niedziela, 11 grudnia 1988

Wzajemnie potrzebni

Już w 1988 roku rozmowa o najdawniejszych tradycjach harcerstwa na Warmii i Mazurach była trudna z przyczyn obiektywnych. Ale ciągle było z kim porozmawiać nie tylko o latach 70., czy 40., ale nawet o latach 30. Wspomnień o tych ostatnich słuchaliśmy od żyjącej jeszcze wówczas Otylii Grot.


Pomysłodawczynią zbiórki z bohaterami tamtych czasów była Gosia Arendt.

Tytuł spotkania „Być zawsze tych ziem gospodarzem” pochodzi z piosenki „Gospodarze”, którą napisał Jerzy Krzywoszewski, inna chodząca i żyjąca jeszcze wówczas legenda warmińsko-mazurskiego harcerstwa. Druha Krzywoszewskiego, o ile pamiętam, nie było na tym spotkaniu. Chyba była Otylia Grot.
Na pewno była Zofia Zakrzewska, naczelniczka harcerstwa w latach 1956-1964, czyli z czasów kilku ważnych dla harcerstwa Warmii i Mazur operacji. I oczywiście osoba, która przyczyniła się do powstania „Perkoza”. I owszem, osoba, która w odnawianym po okresie stalinizmu harcerstwie była we władzach ZHP przeciwwagą dla Aleksandra Kamińskiego (co doprowadziło do jego odejścia), ale w latach 80. widziałem ją na wielu PZHS-ach czy spotkaniach w „Perkozie”, gdy stała już po właściwej stronie mocy…

Nasz niedawno zawiązany Krąg Instruktorski „Szarpie” pojechał do Bęsi jako zaplecze organizatorskie. Co nie znaczy, że nie mogliśmy się pobawić, np. dzięki znalezionemu nagłośnieniu.

Refleksje po spotkaniu wyraziłem w gazecie „Bez obciążeń”, która wydaliśmy parę tygodni później.

9-11.12.1988
zbiórka instruktorka na temat tradycji harcerstwa na Warmii i Mazurach „Być zawsze tych ziem gospodarzem”
Bęsia – Ośrodek Szkoleniowy Wojewódzkiego Ośrodka Postępu Rolniczego

Z całym szacunkiem dla śpiewu

Wybrałbym się chętnie na II Ogólnopolski Festiwal Piosenki organizowany w naszym hufcu, ale (z całym szacunkiem dla śpiewu) miałem poważniejszą imprezę w planach.


Rok wcześniej też nie byłem, bo akurat zapoznawałem się przez kilka miesięcy z Krakowem. W tym roku impreza przybrała nazwę „Harcenada” i nie mam pewności, że była organizowana przez trzy duże środowiska hufca („Szarpie”, „Szperacze” i Szczep 37), co w 1987 roku było pewnego rodzaju sensacją. Pewnie przeszła pod skrzydła „Bakcyla”, czyli „Szperaczy”.

9-11.12.1988
II Ogólnopolski Festiwal Piosenki „Harcenada”
Olsztyn
(nie byłem, ale się wypowiem)

piątek, 9 grudnia 1988

Zabłąkany Harcerz Orli

Wiosną otarłem się zostanie pracownikiem Wydziału Harcerskiego GK, a jesienią dla odmiany dałem się wrobić w udawanie pracownika Wydziału Starszoharcerskiego Komendy Chorągwi.




Pojechałem tam w zastępstwie (chyba jeszcze Kryśki). To nie był mój klimat. Od kilku lat wzdrygałem się na etatowe harcerstwo, a to było spotkanie 48 etatowców i jednego zabłąkanego Harcerza Orlego. W dyskusji, pamiętam to wyraźnie, przebijało głównie narzekanie na to, że ich koledzy z ZSMP mają zapewnione lepsze finansowe warunki działania a przede wszystkim lepsze ścieżki kariery. Co prawda, to prawda.

5-9.12.1988
seminarium kierowników Wydziałów Starszoharcerskich Komend Chorągwi
SHS „Perkoz”

niedziela, 4 grudnia 1988

Dzieci rewolucji

Trzeci i ostatni raz na perkozowym seminarium „Kształt życia”. Było o miłości, było o uczuciach (to nie musi być to samo), teraz o muzyce.

Seminarium „Muzyka a style życia młodzieży” to był temat samograj, ale rozmowa o muzyce była tylko punktem wyjścia. Jesienią przyspieszyła historia, byliśmy już po debacie Wałęsa-Miodowicz.
Owszem, to wtedy oglądaliśmy z VHS-u film dokumentalny austriackiej telewizji „Dzieci rewolucji”, w której było i o Pomarańczowej Alternatywie, i o gdańskiej scenie muzycznej, z przebitkami z Lechem Wałęsą. Owszem, to wtedy popularny wówczas redaktor muzyczny Rozgłośni Harcerskiej powiedział, że „Solidarność” nie ma nic młodzieży do zaoferowania…

2-4.12.1988
seminarium „Kształt życia” – „Muzyka a style życia młodzieży”
SHS „Perkoz”

środa, 30 listopada 1988

Powtórzona wieczornica

Byliśmy tak mili, że dla harcerzy z Olsztyna powtórzyliśmy wieczornicę z okazji 70-lecia odzyskania niepodległości, którą zorganizowaliśmy 19 dni wcześniej w „Perkozie”.



Wieczornica w listopadzie, to mogła być już ciemna godzina 17:30. I dobrze, bo musieliśmy zdążyć na debatę Wałęsa-Miodowicz o godz .20:00. 

30.11.1988
wieczornica Kręgu Instruktorskiego „Szarpie” z okazji 70. rocznicy odzyskania niepodległości
Dom Harcerza – ul. Niepodległości 85

poniedziałek, 28 listopada 1988

Natura spisu

Majątek harcerskiego hufca w dużym mieście wojewódzkim to w peerelu nie było byle co. Skoro niedawno wybraliśmy nowe władze hufca, trzeba było policzyć cały ten dobytek.

Trafiłem do komisji robiącej spis z natury w bazie w Bałdach Piec, która wtedy jeszcze należała do hufca „Rodło”. Cały dzień na mrozie…

28.11.1988
inwentaryzacja sprzętu obozowego
Bałdy Piec

niedziela, 27 listopada 1988

Czekając na andrzejki

To na tym rajdzie wystawiliśmy „Czekając na Godota”. Główna część inscenizacji polegała na tym, że zamknęliśmy drzwi i nie pozwoliliśmy nikomu wyjść.


A poza tym normalnie, jak to na IX Rajdzie Andrzejkowym „Swobodnego Elektrona”: wróżby andrzejkowe, konkurs kulinarny, konkurs wiedzy o ZHP, konkurs wiedzy o „Swobodnych Elektronach”, konkurs wiedzy o PZU (sponsor rajdu), konkurs turystyczno-krajoznawczy. I jeszcze kazali przywieźć utwory literackie własnego autorstwa, to przywiozłem nienadający się zbytnio do publikacji „Poemat dygresyjny” o życiu towarzyskim w „Perkozie”.
Co do marszruty, to byliśmy na Trasie 1, którą w regulaminie rajdu zapisano jako Biesal-Białe Błota-Smolanek-Ostrowin-Idzbark-Ostróda. Natomiast w moich notatkach mam nieco inaczej: Biesal-Jadaminy-Leśniczówka Macierzanka-Leśniczówka Gąsiory-Buńki-Idzbark-Ostróda. Ewidentnie skróciliśmy sobie drogę…
Był to też rajd, na którym zadebiutowała nasza nowa drużyna młodszoharcerska „Żuawi”. Połowa z tych chłopaków była z nami aż do obozu w 1993 roku.

Kącik regulaminowy:





25-27.11.1988
IX Rajd Andrzejkowy „Swobodnego Elektrona”
Biesal-Ostróda SP 6

wtorek, 22 listopada 1988

Przyszedłem z przemyśleniami

Ledwo odbyliśmy konferencję sprawozdawczo-wyborczą hufca, a już trzeba się szykować do X Zjazdu ZHP.



Zgodnie z treścią zaproszenia - przyszedłem z przemyśleniami. Nie spodobały się.

22.11.1988
dyskusja przedzjazdowa
Sala Tradycji Komendy Chorągwi

sobota, 19 listopada 1988

Rewolucja październikowa w listopadzie

To była moja pierwsza konferencja sprawozdawczo-wyborcza w hufcu „Rodło”, którego członkiem zostałem… w zasadzie nie wiem kiedy.


Powiedzmy, że proces odbywał się dynamicznie w II połowie 1986 roku. Na obozie szkoleniowym na przełomie lipca i sierpnia nosiłem jeszcze plakietkę Hufca Kętrzyn, a pod koniec sierpnia na gdyńskim PZHS-ie już jej nie miałem. Ale nie miałem też jeszcze plakietki „Rodła”. Byłem za to jeszcze delegatem na listopadową konferencję w Hufcu Kętrzyn. Do olsztyńskiej drużyny zostałem oficjalnie przyjęty w noc sylwestrową 1986/1987.
To był wstęp historyczny osobisty, a teraz wstęp historyczny oficjalny. Zanim spotkaliśmy się na tej konferencji, otwierającej nową kadencję, już mieliśmy od prawie trzech miesięcy nowego komendanta hufca. Andrzeja Ziniewicza wybrała, jak rozumiem i jak pamięć o zapisach Statutu ZHP ustalonego na Zjeździe ZHP w 1985 roku mnie nie myli, Rada Hufca. Było to 1 września 1988 roku, czyli również wtedy, gdy zamieszkałem w Olsztynie. Nasze drogi przecięły się już wiosną, gdy dałem sobie wmówić, że obejmę po nim stanowisko w Wydziale Harcerskim GK. To musiała być jakaś grubymi nićmi szyta prowokacja...
Andrzej wprowadził słynną opcję zerową. Nie mogąc zorientować się, które środowiska właściwie działają, w jakiej liczbie, gdzie i pod czyim kierunkiem, 20 października wydał rozkaz L3/88, którym rozwiązał wszystkie jednostki i kazał się im zarejestrować w hufcu na nowo. Niektórym się nie chciało, niektórzy się obrazili. Intencja była dobra – chodziło o pozbycie się fikcyjnego harcerstwa szkolnego, które miało się „dobrze” mimo całej odnowy, jaką wymyślił sobie VII Zjazd ZHP w 1981 roku.


W czasach, gdy hufiec liczył parę tysięcy osób, żeby trafić na konferencję sprawozdawczo-wyborczą hufca, trzeba było zostać wybranym delegatem na zbiórce rejonowej, którą organizowało kilka drużyn czy szczepów.


To była poważna sprawa, zbiórkę wyborczą nadzorował przedstawiciel komendy hufca.


Nasz 2 Olsztyński Szczep Harcerski dopiero się organizował, ale chyba zdążyliśmy już się zebrać na zbiórce wyborczej i wybrać delegatów. Skądś przecież ten mandat dostałem.

A nawet zaproszenie.

W wyniku zjazdu Andrzej Ziniewicz ponownie został komendantem hufca. Ponownie, czyli po trzech miesiącach od wyboru przez Radę Hufca. Wybór przez konferencję sprawozdawczo-wyborczą, czyli najwyższą władzę hufca, był oczywiście moralnie ważniejszy, choć formalnie nie było różnicy. Ja dla odmiany pierwszy raz wszedłem do jakichkolwiek władz hufca, czyli zostałem wybrany do Hufcowej Komisji Instruktorskiej (od 1990 roku Statut ZHP określa to ciało jako sąd harcerski). Już za parę tygodni mieliśmy sprawę dla naszej komisji…

Kącik archiwalny.

Porządek obrad:




Regulamin obrad:



Sprawozdanie z działalności hufca, ciekawe rzeczy:












Uchwała (zawsze jest projekt, prawie zawsze przechodzi bez zmian):








Aneks prasowy. Kilka tygodni później w „Dzienniku Pojezierza” nowy komendant przedstawiał zmiany w hufcu, które ewidentnie wpisywały się powoli w nadchodzący nowy czas w Polsce.

19.11.1988
XI Konferencja Sprawozdawczo-Wyborcza Hufca „Rodło”
Komenda Hufca „Rodło” – ul. Niepodległości 85

Byłem taperem

Na tym rajdzie byłem krótko (musiałem jechać na odbywającą się w sobotę XI Konferencję Sprawozdawczo-Wyborczą Hufca „Rodło”), ale zdążyłem zadebiutować na nim jako taper.


W pierwszy wieczór rajdowy w Mońkach akompaniowałem na gitarze przy wyświetlaniu historyjki obrazkowej z takiego oto urządzenia, już wtedy pachnącego muzeum.

To był Rajd „Krzywego Wkręta” – Rajd Andrzejkowy, organizowany przez olsztynecki zastęp starszoharcerski „Wkręty”. Całkiem poważna impreza, jak na organizowaną przez zastęp.


Pierwszy i ostatni raz widziałem gazetkę rajdową przygotowaną odręcznie. Szacun za determinację!








Relacja, jaka ukazała się w „Świecie Młodych” (dopiero 5 stycznia 1989, ale ta gazeta nie słynęła z aktualności).

18-20.11.1988
Rajd „Krzywego Wkręta” – Rajd Andrzejkowy
Olsztynek-Mańki

środa, 16 listopada 1988

Ćwiczenia niefizyczne w małym pokoju

Już chciałem opuszczać „Perkoz” po warsztatach surivalowych, gdy zostałem zaproszony na trening interpersonalny. Dałem się zamknąć na cztery dni w pokoju z kilkoma świeżo poznanymi osobami.

W „Perkozie” były wtedy dwie adekwatne imprezy szkoleniowe – kurs drużynowych starszoharcerskich dla osób zainteresowanych psychologią (czyli bite dwa tygodnie) i krótsze warsztaty dla osób zainteresowanych psychologią.
Na tychże warsztatach odbyła się właśnie sesja treningu interpersonalnego. Prowadził ją facet o imieniu Ewaryst. Spędzaliśmy każdego dnia wiele godzin w małym pokoju. Wygodnie, na materacach. Nie wydarzyło się nic, z czego musiałbym się leczyć.
A na kursie drużynowych? Wydali gazetę o psychoterapeutycznym tytule „Wrzask” (znali moją piosenkę?).
























13-16.11.1988
warsztaty dla osób zainteresowanych psychologią – trening interpersonalny
SHS „Perkoz”