sobota, 26 marca 1988

Z suwnicy na warsztaty

Żeby pojechać na te warsztaty do „Perkoza”, musiałem przekonać dyrekcję swojego zakładu pracy, że w czwartym tygodniu pracy należy mi się pięciodniowy urlop. To były Warsztaty Kadry Kształcącej przed zbliżającą się Harcerską Akcją Letnią.


Dostałem bezpłatny urlop, ale musiałem w poprzedzającą kursowy tydzień wolną sobotę przyjść do roboty, by wykonać prace w brygadzie elektrycznej wymagające wyłączenia prądu. Nie byle jakiego prądu, bo takiego o napięciu 3 kV i natężeniu pewnie kilkudziesięciu amperów. Taka moc była potrzebna, by zasilać suwnicę w hali produkcyjnej. A wspomniane prace to było po prostu doroczne czyszczenie tego, co się zgromadziło pod sufitem, czyli mieszaniny kurzu i jakiegoś upierdliwego grafitu. Nie mogłem się z tego doczyścić do końca kursu.
A pięć dni po powrocie zwolniłem się.

21-26.03.1988
Warsztaty Kadry Kształcącej HAL ‘88
SHS „Perkoz”

poniedziałek, 21 marca 1988

Eufemistycznie niosąc Marzannę

Niedawno zuchenki z 32 Olsztyńskiej Środowiskowej Drużyny Zuchowej „Takselki” (czyli młodsze siostry 32 Ludowej Drużyny Harcerek „Takselki”) śpiewały podczas „Kokolorum”, a dziś idą, eufemistycznie mówiąc, pożegnać Marzannę.

Zwracają uwagę miejski Berliet oraz niemiejski fiat 125, ówcześni królowie olsztyńskich ulic.

Klasyczne harcerskie zbiórki terenowe docierają często do WDK-u (ROK-u, CEiIK-u – zależy, który rok i jaki etap reform samorządowych), a stamtąd do Lasu Miejskiego i nad Łynę (rzeka w dzisiejszym procederze niezbędna).

21.03.1988
powitanie wiosny 32 Olsztyńskiej Środowiskowej Drużyny Zuchowej „Takselki”
Olsztyn
(nie byłem, ale się wypowiem)

niedziela, 20 marca 1988

Scherzo Alla Polacca

Będziemy jeszcze setki lat rozprawiać o sensie wybuchu Powstania Warszawskiego. Nawet najgłupsze dyskusje na ten temat nie martwią mnie, póki w ogóle są...

Pierwszy pomnik poświęcony Powstaniu Warszawskiemu został odsłonięty dopiero 1 sierpnia 1989 roku. Pamiętam relację na żywo w telewizji, odsłaniał świeżo upieczony prezydent PRL Wojciech Jaruzelski.
Wcześniej upamiętniano „jedynie” bohaterów Powstania (np. Pomnik Małego Powstańca z 1983 roku, np. ulica Powstańców Warszawskich, a nie ul. Powstania Warszawskiego). Na czym polega różnica? Propaganda komunistyczna nie pozwalała na gloryfikację Powstania jako czynu politycznego skierowanego bądź co bądź przeciwko Związkowi Radzieckiemu. Zezwalano łaskawie na uhonorowanie powstańców. Czyli ludzie mieli dobre intencje i walczyli dzielnie, ale ich dowódcy byli źli i sprowadzili na Warszawę nieszczęście... Pokrętne, ale tak właśnie działa propaganda.

Nie, to nie były ludzkie cienie,
Lecz żywi ludzie z krwi i kości.
Odchodzili do swego nieba z żalem.
Tacy wielcy, choć prości.

Nie, to byli bezimienni.
Znały ich domy i podwórza.
Tak trudno było im umierać.
Za co? Za Polskę, czy plan „Burza”?

Nie, to nie były beznamiętne
Kamienie rzucone na szaniec,
Lecz Kamil, Baśka, Janek.
Oni kochali, ich kochano.

Nie, to było bohaterstwo,
Gdy martwa na bruk upadła dłoń.
Pół sekundy ciszy i znowu okrzyk:
„Hej, chłopcy, bagnet na broń!”

Nie, to nie były tylko słowa.
To była twarda, trudna walka.
Tak ukochali, że mogli zginąć
Za swoją Polskę. Tę Marszałka.

Nie, to było grzechem nigdy
Ziemię ukochaną poić krwią.
Wołodyjowski i harcerz katowicki.
Czy jeszcze tacy są?
Reszel, 20.03.1988

W ostatnich latach najwięcej dla upamiętnienia Powstania zrobił zespół Lao Che, który w 2005 roku wydał płytę „Powstanie Warszawskie”. Teksty Huberta Dobaczewskiego, który je również śpiewa, naprawdę robią wrażenie.


Klasą dla siebie była i pozostanie Ewa Demarczyk, która wyśpiewała-wydeklamowała-wykrzyczała wiersze wojenne Krzysztof Kamila Baczyńskiego.

Jacek Kaczmarski zawsze potrafił spojrzeć na każde zagadnienie z oryginalnej strony. Więc zobaczmy Powstanie Warszawskie oczami radzieckiego czołgu (sowieckiego tanku, jak kto woli). Utwór „Czołg” pierwszy raz usłyszałem na żywo. Było to w „Uranii” 30 maja 1990 roku, gdy Jacek Kaczmarski triumfalnie objeżdżał Polskę i zapełniał największe sale. Miałem dużo szczęścia, że nie kupiłem biletu na 31 maja, bo drugi koncert został odwołany z powodu „niedyspozycji artysty”...
Na następny koncert Kaczmarskiego w Olsztynie w 1993 roku wystarczyła już sala koncertowa Filharmonii, a jego dwa ostatnie olsztyńskie koncerty odbyły się przy ul. Parkowej. Czy muszę dodawać, że na wszystkich byłem? :)

Powstanie Warszawskie gościło w wielu polskich filmach. Tylko trzy przykłady, każdy z innej parafii:
- klasycznie czyli serial telewizyjny „Kolumbowie” z 1970 roku w reżyserii Janusza Morgensterna na podstawie książki Romana Bratnego „Kolumbowie. Rocznik 20.”
- ironicznie czyli „Eroica” Andrzeja Munka z 1958 roku (część „Scherzo Alla Pollacca”), mógłbym ten film oglądać trzy razy dziennie. Ale puszczają ledwie raz w roku...
- fałszywie czyli „Czterej pancerni i pies” według scenariusza Janusza Przymanowskiego (odcinek 6 z 1966 roku). „Rudy” walczy na warszawskiej Pradze czyli po prawej stronie Wisły. Armii Krajowej nie uświadczysz... Dzielni pancerni dostrzegają lewobrzeżną Warszawę, kierują się w stronę mostu i już-już by ją wyzwolili, gdyby nie niemiecki pocisk, który trafia „Rudego”. Czyli wszystko jasne – Warszawa musiała poczekać pół roku na wyzwolenie, bo Janek, Gustlik, Grigorij i Szarik leżeli w szpitalu...
I teraz pytanie – puszczać „Pancernych” w telewizji czy nie? Moim zdaniem to film tylko dla dorosłych, taka „pornografia” historyczna. Można się tym zachwycać i oglądać to z uciechą, ale chwalić się tym nie wypada... No i jak ja się mam teraz przyznać, że rzucam wszystko, gdy leci pięćdziesiąte wznowienie serialu w TVP? Nie traktujcie tego jako wykrętu, ale tak naprawdę w tym serialu zachwyca gra aktorska. Dziesiątki głównych ról, setki cudownych epizodów zagranych przez największych polskich aktorów.
Legenda rodzinna mówi, że w II serii z 1969 roku wystąpił jako statysta mój ojciec, wówczas żołnierz zasadniczej służby wojskowej Ludowego Wojska Polskiego (scena wyzwalania obozu koncentracyjnego w 16 odcinku „Daleki patrol”). Prawdę mówiąc nigdy nie zauważyłem :)


Kącik rękopisów:

Horacy Pisaty - na YT
Horacy Pisaty - lista moich piosenek

piątek, 18 marca 1988

Dzielny osiłek natycha mnie zupełnie nieświadomie

Pracowałem wówczas jako elektryk w pewnym państwowym zakładzie. Moim kolegą w brygadzie był dzielny osiłek, który pewnego dnia zapytał mnie zupełnie poważnie czy po drugiej stronie Ziemi świeci to samo Słońce, co u nas.

Musiałem to jakoś odreagować. Stąd ten wiersz, który z osiłkiem nie miał nic wspólnego (i z nikim w ogóle), ale dał mi chwilę oddechu po pracy, która, jak się już po miesiącu okazało, nie była moim przeznaczeniem...

Ten ptak odpoczywa. Wiosna twego wzroku
Unika mych spojrzeń. Gotowa do skoku
Jest lwica czułości. Rozpalił już ogień
Zapalnik niewiary. Synem ognia jest cień
Naszych smutków i łez. A ptak wystartował
Do lotu swobody. Każda chwila nowa
Znaczy kilka długich dni pięknego bólu
Jazzowo-rockowego. Mów mi dziś „królu”,
Na to tylko mnie stać. Ten ptak odpoczywa,
Bo choć ciągle kocham, miłość twa nieżywa.

Reszel, 18.03.1988

Kącik rękopisów:

Horacy Pisaty - na YT
Horacy Pisaty - lista moich piosenek

niedziela, 13 marca 1988

Seks subkulturalny

Kolejne seminarium w SHS „Perkoz”. Tym razem o subkulturach młodzieżowych i o seksie, też młodzieżowym. Nie wolno było nie być!


Swoją drogą, ciekawe połączenie tematów. Zimą 1987/1988 roku, gdy już wiedzieliśmy, że socjalizm nie da nam tego, o czym wiemy, że istnieje, ale nie tu, a jeszcze nie wiedzieliśmy, że tenże socjalizm za rok trafi szlag, można było gorąco rozprawiać o hiporockopunkach albo o dupie Maryni. I oczywiście o 10. punkcie Prawa Harcerskiego (ale to zawsze aktualne). Na szczęście nie skończyło się tradycyjnymi dyskusjami w stylu „Czy harcerz może być punkiem?”, „Czy ideały hipisów są zbieżne z harcerskimi?” oraz „Czy harcerze może...?”. Jeśli chodzi o subkultury, to reprezentowałem będącą wtedy w odwrocie kulturę lat 60. Jeśli chodzi o drugi temat, to moje stanowisko było zgodne z poetyką flower power…

11-13.03.1988
seminarium – Subkultury młodzieżowe i przemiany w obyczajowości seksualnej młodzieży
SHS „Perkoz”

niedziela, 6 marca 1988

To było pod Samborowem

Nie byłem na „Bałwankach” w Olsztynie w 1986 roku. Nie byłem na „Bałwankach” w Iławie w 1987 roku. Byłem na „Bałwankach” w Samborowie w 1988 roku, ale opuściłem rajd przed czasem, by udać się ze wsparciem moralnym dla organizatorów „Kokolorum”.

Z tego rajdu został mi oczywiście sentyment do (później usłyszanej, np. na harcerskim koncercie z okazji Dnia Ziemi) piosenki „To było pod Samborowem” Czystych jak Łza. Z analizy tekstu wynika, że bohater kolejowego romansu:
a) jechał na trasie Sambrowo-Frygnowo (chyba nie było takiej linii kolejowej)
b) jadł bigos w Warsie (wielce ryzykowne)
c) został okradziony (wielce prawdopodobne).


4-6.03.1988
XV Rajd Pieszy Bałwanki HKT „Kłobuk”
Samborowo

sobota, 5 marca 1988

Kokolorum ważniejsze od Bałwanków

Specjalnie przerwałem uczestnictwo w rajdzie „Bałwanki”, by odwiedzić I Festiwal Piosenki Zuchowej „Kokolorum” organizowany przez naszą drużynę zuchową i zaprzyjaźnioną drużynę ludową.


Plakat nie odpowiada w pełni rzeczywistości. Impreza nie odbyła się w WDK, ale w sali konferencyjnej ZSMP, czyli piętro wyżej nad Salą Tradycji Komendy Chorągwi. Natomiast to, że organizatorami była 32 Olsztyńska Środowiskowa Drużyna Zuchowa „Takselki” (czyli zuchenki 32 Ludowej Drużyny Harcerek) i 2 Olsztyńska Środowiskowa Drużyna Zuchowa „Śmiałe Wilczki” (czyli zuchy szarpiowskie), to się zgadza. No i przegląd czy festiwal?

Dlaczego zmieniono miejsce? Wieloletnie doświadczenie z obserwacji organizacji różnych wydarzeń mówi mi, że albo czegoś nie dopatrzyli organizatorzy (np. nie dogadali się z gospodarzami), albo czymś zaskoczyli gospodarze sali (np. zaplanowali remont i zapomnieli powiedzieć o tym organizatorom).
Gustownie przebrana organizatorka Basia w roli prowadzącej.

Jury, z komendantem hufca w składzie i zachowanym parytetem płciowym, wygląda na kompetentne.

Pamięć nie ta, więc tylko zdjęcie upewnia mnie, że tam byłem.

Nie zapominajmy o wykonawcach:


Oraz o widowni:

5.03.1988
I Festiwal Piosenki Zuchowej „Kokolorum”
Sala Konferencyjna ZW ZSMP – Olsztyn