sobota, 20 sierpnia 1994

Schody wytrzymały

Całą dobę spędzili na ruchomych schodach IV peronu Dworca Centralnego w Warszawie harcerze z 2. Olsztyńskiej Męskiej Drużyny Harcerskiej „Szarpie”. Dzięki temu trafią do Księgi Rekordów Guinnessa.

Na pomysł bicia rekordu Guinnessa harcerze wpadli przed rokiem - oczekiwali na pociąg i umilali sobie czas jazdą na schodach. Potem jeden z nich przyniósł na zbiórkę Księgę Rekordów Guinnessa...


Po rocznej korespondencji z Biurem Guinnessa ustalono warunki próby: jeździ dziewięć osób, dwie mogą odpaść. Przysługuje pięć minut przerwy na godzinę, można je kumulować, np. po trzech godzinach - 15 minut. Liczy się łączna odległość jaką pokonają wszyscy zawodnicy.


Harcerzom udało pozyskać się sponsora - Stomil Olsztyn SA.


Do próby przystąpili w piątek. Dokładnie o godz. 11.00 rozpoczęli pierwsze okrążenie. Na starcie stanęli: Wojciech Śmieszek (drużynowy), Adam Śmieszek, Andrzej Kozłowski, Roman Rosiński, Tomasz Jarmuszewicz, Cezary Zyśk, Wojciech Dudziec, Radosław Kaługa i Michał Wawrzyniak. Przybył sam naczelnik ZHP hm. Ryszard Pacławski.


Miny harcerzy z początku raźne, dowcipkują, rozmawiają ze sobą. Po godzinie proszą o gazety, następnie żądają posiłków.


Prasy i jedzenia harcerzom nie zabrakło. Zadbały o to dziewczęta z 6. Olsztyńskiej Drużyny Harcerek „Dysk”, które pomagały druhom w próbie. A za liczenie okrążeń odpowiadał phm. Mariusz Bółkowski, założyciel drużyny.


Pierwsza przerwa po sześciu godzinach. Chłopcy nagle znikają - pobiegli do WC. Dalszą część przerwy spędzają na materacach. Harcerki masują im zastałe mięśnie. Stary rekord należący do studentów z RPA pada o 23:43. Padłby pół godziny wcześniej, ale druhowie postanowili poczekać na telewizję i zrobić wcześniej przerwę. Spóźniona ekipa „Na sportowo odlotowo” zarejestrowała rekordowe 951. okrążenie, dające 214 km. Rekord uczczono szampanem, rzecz jasna bezalkoholowym.


Kryzys przychodzi nad ranem. Niektórzy przysypiają, ale budzi ich szybko koniec schodów. Przechodzą więc niemrawo na kolejny odcinek i znów zamykają oczy.


Po porannej przerwie wraca forma. O 10:43 pada kolejna granica - 400 km! Harcerze postanawiają zakończyć próbę dokładnie o 11.00. O 10.59 rozpoczyna się ostatnie, 1797 okrążenie. Łącznie - 406,5 km. Sporządzony po zakończeniu próby protokół potwierdza dwóch mężów zaufania - naczelnik Związku Harcerstwa Polskiego i naczelnik Dworca Centralnego. Protokół trafi do Biura Rekordów Guinnessa, które na jego podstawie uzna (bądź nie) rekord.


Bicie rekordu ściągnęło na Dworzec Centralny prawie wszystkie warszawskie i ogólnopolskie media. Przez całą dobę harcerzy „jeżdżących swoje” odwiedziło ponad 20 ekip telewizyjnych, radiowych i dziennikarzy prasowych. Dłuższą relację z bicia rekordu będzie można zobaczyć w piątek o 8:40 w programie „Na sportowo odlotowo” (TVP 1).


Będąc rzecznikiem prasowym miałem zatem pełne ręce roboty, ale jak widać nie o godzinie 20:37…


Byli też inni obserwatorzy. Pod koniec próby na IV peronie pojawił się olsztyński poseł Marcin Święcicki. O próbie dowiedział się z prasy, a że właśnie przebywał w Warszawie, postanowił odwiedzić olsztyńskich harcerzy. Wśród harcerzy pojawił się też (już zupełnie przypadkowo) pan Witek z gdańskiego programu „Lala Mi Do”, który jechał na koncert na Torwarze. Umilił kilka minut zawodnikom jedną ze swych piosenek. I w ogóle nie brakowało obserwatorów krótko-, średnio- i długoterminowych.