niedziela, 17 października 2010

Drużynowy był wśród nas

Gdyby za każde wykonanie piosenki, którą napisał w listopadzie 1918 roku dostawał choć jeden grosz, byłby miliarderem. Choć był taki czas, że państwo polskie odpłacało mu zupełnie inaczej... Dziś 35. rocznica śmierci Jerzego Brauna, autora piosenki, którą zna każdy Polak. Jego „Płonie ognisko i szumią knieje” harcerze śpiewają nieprzerwanie od ponad 90 lat. A napisał ją jako 17-latek, gdy był drużynowym III Drużyny Harcerzy im. Michała Wołodyjowskiego w Tarnowie.



Jeśli tak się zaczyna, to co może się wydarzyć w dalszym życiu? Proszę bardzo:
* 1919 – komendant tarnowskich harcerzy,
* 1919 – wydawanie miesięcznika „Czuwaj. Organ Harcerskiej Komendy Dzielnicowej w Tarnowie” (drugie polskie pismo skautowe),
* 1919 – studia polonistyczne na Uniwersytecie Jagiellońskim, działalność w kołach poetyckich „Sympozjon”, „Helion”, „Litart”,
* 1920 – ochotnik na wojnie polsko-radzieckiej (Krzyż Walecznych, którego przez skromność nie przyjął),
* 1922 – tomik „Nasze harce”, gdzie umieścił napisane i skomponowane przez siebie pieśni harcerskie,
* 1924 – ślub ze studentką chemii Anną Wahal,
* 1925 – powieść fantastyczna „Kiedy Księżyc umiera”,
* 1926 – powieść fantastyczna „Hotel na plaży”,
* 1926 – wydawanie „Gazety Literackiej” (publikował w niej m.in. młody Leon Kruczkowski),
* 1928 – scenariusz do filmu „Huragan” (film o powstaniu styczniowym w reżyserii Józefa Lejtesa, wybitnego twórcy międzywojennego polskiego kina, po wojnie współtwórcy amerykańskiej „Bonanzy”),
* 1929 – przeprowadzka do Warszawy, zainteresowanie polskim mesjanizmem, w efekcie których rozpoczął studia filozoficzne na KUL-u (ukończone dopiero w 1948 roku),
* 1930 – sztuka teatralna „Europa”, wystawiona w 1931 roku przez Stefana Jaracza w warszawskim „Ateneum”,
* 1932 – wydawanie dwutygodnika „Zet”, poświęconego polskiemu mesjanizmowi,
* 1940 – prezes katolickiej organizacji konspiracyjnej Unia (wytwórnia granatów, wydawanie dwóch pism w Warszawie i sześciu w Krakowie, krakowski Teatr Rapsodyczny, do którego należał Karol Wojtyła),
* 1942 – członek zarządu głównego Stronnictwa Pracy,
* 1943 – członek Rady Jedności Narodowej,
* 1944 – udział w Powstaniu Warszawskim,
* 1945 – ostatni Delegat Rząd RP na Kraj (przez tydzień),
* 1945 – aresztowanie w Cieszynie przy próbie nielegalnego przekroczenia granicy (na pół roku),
* 1946 – redagowanie „Tygodnika Warszawskiego”, współpraca przy tworzeniu „Tygodnika Powszechnego”,
* 1948 – aresztowanie i skazanie na dożywocie za wojenną działalność konspiracyjną w strukturach Państwa Podziemnego (w więzieniu wybito mu wszystkie zęby i jedno oko),
* 1956 – amnestia i zwolnienie z więzienia,
* 1958 – pełna rehabilitacja, odszkodowanie, nowe mieszkanie, renta dla zasłużonych,
* działalność w Klubie Inteligencji Katolickiej, udział w zespołach laikatu pracujących nad przygotowaniem Soboru Watykańskiego II, współpraca z prymasem Stefanem Wyszyńskim,
* 1965 – aż do śmierci pobyt w Rzymie, m.in. uczestnictwo w soborze, współpraca z Radiem Watykańskim i „L’Osservatore Romano”,
* 17 października 1975 roku – śmierć w Rzymie podczas Kongresu Filozoficznego, tuż przed wygłoszeniem referatu,
* 11 listopada 2006 roku – pośmiertne odznaczenie Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.

Po latach rodzina Jerzego Brauna sprowadziła jego ciało do kraju. Spoczywa na Powązkach w Alei Zasłużonych.

„Płonie ognisko i szumią knieje” napisał w listopadzie 1918 roku. Po latach Braun tak wspominał ten czas: „Kompas, łopatka do okopywania namiotów, chorągiewka sygnalizacyjna, nóż w oprawie, sznurowany plecak, menażka i mapa u pasa – oto były nieodłączne przyjaciółki Harcerstwa. Uczyliśmy się wiązania węzłów, orientowania w terenie, podług Oriona i Gwiazdy Polarnej, rozbijania namiotów i budowania kuchni z cegieł, darni, z wesoło dymiącym kominem. Po ćwiczeniach polowych wybierano miejsce na obóz gdzieś w zacisznym wąwozie, w pobliżu strumienia; wyrastały rzędy białych namiotów, robiono łóżka polowe z mchu i liści, warzono strawę w kotłach, a potem ustawiały się kipiące śmiechem i wrzawą kolejki z menażkami po knorr-zupkę lub czarną kawę. Płonęło ognisko, wiara zasiadała kołem, słuchając z lubością trzeszczenia smolnych gałęzi i pijąc jak haszysz rozkoszny zapach snującego się dymu.”

Początkowo piosenka nazywała się „Nasze harce” i miała zupełnie inny tekst, w którym patos miesza się z beztroską zabawą. Pierwsza wersja, opublikowana w piśmie „Czuwaj” w 1920 roku wyglądała następująco. Można nie poznać...

Kawał chleba do plecaka,
Na przekąskę pół ziemniaka
Laska w dłoni, a na skroni
Kapelusik druh.

A drużyna dzielne chłopy
Będzie tego do pół kopy
Przez zagony, na wsze strony
Wielki czynią ruch.

Gdy ich burza w polu złapie
Krzyczą sobie „a tom wpadł!”
Gdy im deszczyk na nos kapie
Każdy wesół gwiżdże rad!

Jeden w gaju gałąź pociął,
Drugi wodę leje w kocioł,
Do ogniska drzewo ciska
I gotuje żer.

Jeden zastęp zrobił namiot,
Drugi go porządnie zamiótł,
Robią łóżka, a poduszka
Z obozowych der.

Płonie ognisko i szumią knieje,
Drużynowy siadł wśród nas,
Opowiada starodawne dzieje,
Bohaterski wskrzesza czas.

O rycerstwie od kresowych stanic,
O obrońcach ukrainnych granic
A ponad nami wiatr szumny wieje
I dębowy huczy las.

W tym namiocie na wycieczce
Dusim się jak śledzie w beczce,
Zastępowy nie ma głowy
I usnęła straż.

A przebiegły wróg tymczasem
Wlazł do krzaków przed szałasem –
Wnet nas złapie! Czata chrapie,
Śpi komendant nasz.

Krzyczą „hura”, awantura,
Cierpnie skóra, cały drżę,
Wróg się hurmem wali szturmem,
Biada śpiącym, będzie źle.

Wróg się zakradł jako złodziej,
Z czatami się za łeb wodzi,
Kawę chłeptał, ogień zdeptał
I ucieka w las.

Już do powrotu głos trąbki wzywa,
Alarmują ze wszech stron!
Staje wiara w ordynku szczęśliwa,
Serca biją w zgodny ton!

Każda twarz się uniesieniem płoni,
Każdy laskę krzepko dzierży w dłoni,
A z młodzieńczych się piersi wyrywa
Pieśń potężna, pieśń jak dzwon!

„Nie rzucim ziemi...”


W kolejnych latach Braun opublikował kilka różniących się detalami wersji, a z czasem do kanonu weszła piosenka oczyszczona z żartobliwych treści, którą wszyscy znamy:

Płonie ognisko i szumią knieje,
drużynowy jest wśród nas,
Opowiada starodawne dzieje,
bohaterski wskrzesza czas.

O rycerstwie spod kresowych stanic,
o obrońcach naszych polskich granic,
a ponad nami wiatr szumi, wieje,
i dębowy huczy las.

Już do odwrotu głos trąbki wzywa,
alarmują ze wszech stron.
Staje wiara w ordynku szczęśliwa,
serca biją w zgodny ton.

Każda twarz się uniesieniem płoni,
każdy laskę krzepko dzierży w dłoni,
a z młodzieńczej się piersi wyrywa,
pieśń potężna, pieśń jak dzwon.

Zgasło ognisko i szumią knieje,
Spojrzyj weń ostatni raz,
Niech ci w duszy radośnie zanuci,
Że na zawsze łączą nas

Wspólne troski i radości życia
Serc harcerskich zjednoczone bicia
I ta przyjaźń najszczersza prawdziwa,
Którą Bóg połączył nas.


Najważniejsza merytoryczna zmiana to oczywiście zastąpienie „ukrainnych granic” sformułowaniem „naszych polskich granic”. Nie wiem, kto jest autorem tej zmiany, być może zaszła już przed wojną. Całe szczęście, bo w tej wersji na pewno byłaby zakazana, nawet po 1956 roku. I tak cud, że nie ocenzurowano „kresowych stanic”. A tak mogła trafić nawet na płytę zespołu No To Co.


Powstała za to zupełnie inna wersja. Nie wiem kiedy i kto jest jej autorem, ale odnoszę wrażenie, że miała być socjalistyczną odpowiedzią na popularność przedwojennego harcerskiego hitu.


Dzień błękitny wędruje po niebie,
idzie słońce drogą swą.
Twoja ziemia chce liczyć na ciebie,
przecież rosłeś razem z nią.

Ref.:
Kraj pięknieje, w którą spojrzysz stronę.
Kwitną kwiaty białe i czerwone,
a dookoła jak Polska szeroka
płoną ognie młodych serc.

Płonie ogień jak serca gorący,
rzuca w niebo iskry gwiazd.
Wspólna przeszłość i przyszłość nas łączy,
szumi wokół senny las.

Ref.:
W tańcu iskier jawi się historia,
tyle zdarzeń miało barwę ognia.
Przy ognisku zasiadły wspomnienia,
dziejów kraju uczą nas.


Na koniec wróćmy do oryginału. Kim był drużynowy, który „siadł wśród nas” czy też „jest wśród nas”? Historia zapamiętała jego nazwisko. To Władysław Wodniacki, poprzednik Brauna na funkcji drużynowego, zaledwie trzy lata od niego starszy. Zginął 24 września 1920 roku w Sokółce koło Białegostoku w końcowej fazie wojny polsko-radzieckiej.

I suplement bez słów...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz