Chciałem tylko, żeby gdzieś przekroczyć granicę, wszystko jedno którą, bo ważny dla mnie był nie cel, nie kres, nie meta, ale sam niemal mistyczny i transcendentny akt przekroczenia granicy.
(Ryszard KAPUŚCIŃSKI, „Podróże z Herodotem”)
W kilku smakach
▼
piątek, 9 września 2011
CK urlop (05)
Pora odkryć karty i zdradzić PRAWDZIWE powody węgiersko-słowacko-austriackiej wyprawy.
Co jest najważniejsze na Węgrzech? Zupa gulaszowa. Widać choćby po menu, zawsze jest najdroższa. Skutki marketingu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz