Chciałem tylko, żeby gdzieś przekroczyć granicę, wszystko jedno którą, bo ważny dla mnie był nie cel, nie kres, nie meta, ale sam niemal mistyczny i transcendentny akt przekroczenia granicy.
(Ryszard KAPUŚCIŃSKI, „Podróże z Herodotem”)
W kilku smakach
▼
czwartek, 9 maja 2013
V cípu
To nie to, co myślicie. Restauracja mieści się po prostu na ulicy V cípu, co zdaje się oznacza Na końcu.
Nawet w Pradze kelner też człowiek, może mieć słabszy dzień.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz