Chciałem tylko, żeby gdzieś przekroczyć granicę, wszystko jedno którą, bo ważny dla mnie był nie cel, nie kres, nie meta, ale sam niemal mistyczny i transcendentny akt przekroczenia granicy.
(Ryszard KAPUŚCIŃSKI, „Podróże z Herodotem”)
W kilku smakach
▼
sobota, 14 września 2013
Od Adriatyku po Sarajewo (06)
Gdy przed Meczetem Cesarskim w Sarajewie zobaczyłem dziś sznur samochodów, a przy wejściu kilku facetów w garniturach, od razu pomyślałem, że albo ślub, albo pogrzeb. Pogrzeb odpadał, bo miny radosne. Szczęść Allah młodej parze :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz