Chciałem tylko, żeby gdzieś przekroczyć granicę, wszystko jedno którą, bo ważny dla mnie był nie cel, nie kres, nie meta, ale sam niemal mistyczny i transcendentny akt przekroczenia granicy.
(Ryszard KAPUŚCIŃSKI, „Podróże z Herodotem”)
W kilku smakach
▼
niedziela, 1 czerwca 2014
Mój pierwszy wóz
Rocznik 1967 lub 1968. Kabriolet, napęd matczyny przedniorączkowy na cztery koła, jedna poduszka niepowietrzna, resorowanie sprężynowe. Brak świateł i pasów bezpieczeństwa, ale nie były jeszcze obowiązkowe. Czyli niezła bryka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz