W kilku smakach

niedziela, 31 lipca 2011

Janusz dał Radek Niemenowi

Dwa lata temu narzekałem, że wszyscy sięgają po oczywiste kawałki Niemena. Rok temu narzekałem, że za darmo. Na co mam narzekać w tym roku? Nie, nie ma na co. Nie będę się narażał żonie, zakochanej w Januszu Radku za sprawą „Królowej Nocy”.



No więc tak – ja poszedłem na Niemena, żona na Radka. Cudownym zbiegiem okoliczności spotkaliśmy się na jednej imprezie czy IV Dniu Niemena, gdzie jedynym artystą był w tym roku Janusz Radek.


Chciałbym wiedzieć, jakich mięśni używa, żeby wyciągać te fantastycznie wysokie dźwięki. Pewnie nie wystarczą te w gardle... Zazdraszczam.


Co do repertuaru to zaskoczenia nie było, usłyszeliśmy po prostu całą płytę „Dziwny ten świat – opowieść Niemenem”, czyli było tak jak na koncercie w Bielsku-Białej 8 maja 2009 roku: „Baw się w ciuciubabkę”, „Płonie stodoła”, „Wspomnienie”, „Pod Papugami”, „Sen o Warszawie”, „Dziwny jest ten świat”, „Jednego serca”, „Czy mnie jeszcze pamiętasz”, „Jołoczki sasionoczki”, „Ptaszek”, „Dostał Krzyś automat nowy”, „Nim przyjdzie wiosna”, „Wesołego powszedniego dnia”, „Co dzień” i „Dobranoc”.


No to dobranoc.


Tak to leciało:


Kącik księgowego, czyli bilety po 15 zł:

PS
Przed koncertem artysta A. przypomniał adapter Bambino. Powoli zniechęcam się do sztuki konceptualnej.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz