wtorek, 3 sierpnia 2010

Wygwizdany stulatek

No i harcerstwo zanurzyło się dziś chcąc nie chcą w bagnie, żeby nie nazwać tego dosadniej. Już było niebezpiecznie, gdy Bronisław Komorowski został kandydatem na prezydenta. Owszem, była chwila chwały przy służbie podczas żałoby, a potem powodzi, ale kto to teraz pamięta... Najważniejsze, że rozszalały tłum wygwizdał dziś wszystko, co się ruszało pod Pałacem Prezydenckim. Czy może jakieś obce, niechby i wrogie, mocarstwo zechciało w ramach bratniej pomocy rozpylić na Polską melisę czy inne uspokajające ziółka?

Póki co zagrożony jest cały efekt promocyjny jaki harcerstwo mogło uzyskać dzięki zaczynającemu się za niecałe dwa tygodnie Jubileuszowemu Zlotowi Związku Harcerstwa Polskiego w Krakowie. Okazja niebywała – harcerstwo w maju skończyło 100 lat! Wybieram się z krótką wizytą na ten zlot, nie sposób nie być na tak historycznym wydarzeniu.
Choć prawdę mówiąc namnożyło się ostatnio tych zlotów. Sprzed wojny pamiętamy jeden – w Spale z 1935 roku. Który ze współczesnych zlotów ma przejść do historii? Czy ten nieodległy krakowski czy może kielecki sprzed trzech lat, gdy czciliśmy 100-lecie skautingu? Bo przecież nie zlot na Grunwaldzie w 1988 roku, który kojarzy mi się z konającą komuną... Więc może Światowy Zlot Harcerstwa Polskiego w Zegrzu w 1995 roku, pierwszy duży zlot w wolnej Polsce?

niedziela, 1 sierpnia 2010

Żeby za darmo umarło

A miało być tak pięknie. Piosenki miały być. Niemena. No i były. Ale ludność miast i wsi stawiła się w nadkomplecie i nie wszedłem do amfiteatru. Siedząc zrezygnowany w parku wysłuchałem kilku utworów, jak co roku zresztą tych samych.

Czyli spokojnie mogę ponarzekać. Tego lata w Olsztynie tak mało się dzieje ciekawych rzeczy, że jak się robi koncert z piosenkami Niemena, zaprasza aż trzech Cugowskich i to wszystko za darmo, to nie ma siły, żeby nie pojawiły się problemy z natarczywą frekwencją. Jeśli jest popyt, to aż się prosi, by go regulować prawami wolnego rynku czyli biletami, a nie sprawnością ochrony zamykającej bramki.
Inna sprawa to repertuar. Czy artyści są naprawdę aż tak mało kreatywni lub mało odważni, żeby sięgać w kółko po dziesięć tych samych piosenek Niemena? Rok temu jedynie Martyna Jakubowicz wyciągnęła dwa mniej popularne utwory.
Boję się, że za rok pójdę dwie godziny przed początkiem, dostanę odcisków na tyłku od siedzenia na deskach i wysłucham setnej wersji „Dziwnego świata”, „Wspomnienia” czy „Pod Papugami”...

Szeryf nadal nie żyje

Klasyczny wątek dyskusyjny z okresu burzy i naporu, czyli czy harcerz może pracować w browarze lub u innego producenta używek? Niedawno dylemat powrócił, gdy mój bardzo młodszy kolega, niedawno jeszcze członek naszego hufca, po skończonych studiach zameldował się na rozmowie kwalifikacyjnej u Philipa Morrisa. A PM marchewek nie produkuje, o nie.

Czy wolno mi zatem było przetłumaczyć piosenkę Boba Marleya, zadeklarowanego zwolennika zielarstwa? W dodatku piosenkę, w której zioła się plenią. O mordercy - podmiocie lirycznym nie wspominając...


Wczorajszo-dzisiejsze tłumaczenie „I Shot The Sheriff”, piosenki Boba Marley’a z 1973 roku.

Oberwał szeryf, ale nie ruszyłem zastępcy
Oberwał szeryf, ale nie ruszyłem zastępcy

Teraz wszyscy w mieście moim
Próbują wytropić mnie i zgnoić
Mówią – kara za twe winy
Za zabójstwo tego gliny
Za zabójstwo tego gliny.
Więc mówię...

Oberwał szeryf, ale tylko broniłem się
Oberwał szeryf, krzesło pewnie czeka mnie

Szeryf John Brown nie lubił mnie
Za co nie wiem, nie
Ile razy siałem zioło
Mówił „zabić trzeba to”
Mówił „zabić trzeba to”.
Słuchaj!

Oberwał szeryf, ale tylko broniłem się
Oberwał szeryf, ale tylko broniłem się

Wolność przyszła pewnego dnia
Poza miastem też żyć się da
Nagle widzę szeryfa Browna dłoń
Wymierza do mnie swoją broń
Strzeliłem, strzeliłem mu w skroń.
Słuchaj!

Oberwał szeryf, ale nie ruszyłem zastępcy
Oberwał szeryf, ale nie ruszyłem zastępcy

To był odruch, chciałem żyć
Bo będzie to, co ma być
Dopóty nosi wodę dzban,
Dopóki ucho swoje ma
Tak, dopóki ucho swoje ma.
Więc mówię...

Oberwał szeryf, ale nie ruszyłem zastępcy
Oberwał szeryf, ale nie ruszyłem zastępcy
Olsztyn, 31.07-1.08.2010

Tę piosenkę poznałem w 1979 roku, gdy w Polsce gościł Eric Clapton, a ja zaczynałem na poważnie słuchać Programu Trzeciego Polskiego Radia, dla niepoznaki zwanego teraz Trójką. Clapton zdjął trochę reggae z piosenki i uczynił ją bardziej zjadliwą dla ludności miast i wsi.


Kącik „Świata Młodych” z 25 lipca 1981, czyli kilka zdań po śmierci Marleya.

Horacy Tłumacy - na Facebooku
Horacy Tłumacy - na YT
Horacy Tłumacy - lista przetłumaczonych piosenek