środa, 22 marca 2023

One, two, three, four... Sixty!

Beatlesi nagrali swoją debiutancką płytę w jeden dzień. Ja potrzebowałem na przygotowanie jej polskiej wersji 10 lat. A i tak jeszcze nie skończyłem.

Dziś album „Please Please Me” kończy 60 lat. Skoro już jesteśmy przy datach, to najpierw ta, której nie mogę pamiętać (bo więcej niż połowa płyt Beatlesów jest starsza ode mnie). 20 marca 1963 roku Piotr Kaczkowski usiadł pierwszy raz przed mikrofonem pewnego radia (Tego, Którego Już Nie Ma) i zapowiedział „Love Me Do”. Ciekawe, czy wiedział, że dwa dni później ukaże się debiutancki album zespołu The Beatles, o istnieniu którego na pewno mało kto w Polsce wiedział. Bo i niby skąd w marcu 1963 roku miał wiedzieć? A może młody Piotrek już miał swoje wtyki?
Dwadzieścia lat później Piotr Kaczkowski, czego byłem już nausznym świadkiem, zaprezentował w swojej audycji „Kanon rocka” płytę „Please Please Me”. Brzmi to dziś śmiesznie, ale była wówczas strasznie stara – miała aż dwadzieścia lat! Pamiętam jak dziś, że redaktor Kaczkowski zapowiedział ją jako „prawdopodobnie najstarszą płytę, jaka pojawi się w >>Kanonie rocka<<”. Od marca 1983 roku do dziś minęło 200 proc. więcej czasu niż od debiutu Beatlesów do tamtej audycji Piotra Kaczkowskiego. A że na czas musimy patrzeć po gospodarsku, przechodzę niezwłocznie do sedna.

1. „I Saw Her Standing There”
Na pewno inni członkowie zespołu też umieli liczyć do czterech, ale to Paul dostąpił zaszczytu rozpoczęcia. Jeśli podzielić piosenki na płycie na lennonowskie i mccartneyowskie, to ta jest oczywiście mccartneyowska. Najlepszy numer Paula na płycie.


2. „Misery”
Pierwszy przykład tego, co mniej więcej do 1966 roku było siłą napędową zespołu - wspólne tworzenie piosenek przez Lennona i McCartneya. Tak wspólne, że po latach mieli sprzeczne zeznania, kto konkretny kawałek zaczął, a kto skończył.


3. „Anna (Go to Him)”
Na pierwszy w pełni autorski album Beatlesów trzeba było poczekać raptem 1,5 roku („A Hard Days Night” przygotują w całości John i Paul), a już na debiucie pokazali, że chodzi im o śpiewanie własnych piosenek, co wtedy nie było wcale normą.
Ale kilka świetnie wybranych obcych numerów trafiło na płytę. Tę piosenkę napisał Arthur Alexander.


4. „Chains”
I kolejny cover. Czy kariera Carole King rozwinęłaby się tak, gdyby Beatlesi nie wybrali jej piosenki na swoją płytę? George Harrison nie ma jeszcze swego utworu na płycie (może jeszcze nic nie przyniósł), ale już ma możliwość pokazania się również jako wokalista.


5. „Boys”
Tę triadę cudzesów na pierwszej stronie płyty zamyka piosenka, którą napisali Luther Dixon i Wes Farrell. A śpiewa Ringo, żeby nie było wątpliwości, że cały zespół jest wszechstronnie utalentowany. No i miałem okazję posłuchać na żywo!


6. „Ask Me Why”
W tłumaczeniu.

7. „Please Please Me”
O ile pozycja pierwsza to popis Paula, to finał pierwszej strony to najlepsza piosenka Johna na płycie.

Przekładamy płytę na druga stronę…

1. „Love Me Do”
A drugą stronę longplaya zaczyna cały pół roku wcześniejszy singel. Nie sposób nie przypomnieć w tym momencie (przypomnieć, nie wypominać), że ledwie Ringo Starr został 18 sierpnia 1962 roku perkusistą The Beatles w miejsce mniej sprawnego Pete'a Besta, to w czasie sesji nagraniowej 4 września nie poszło mu wystarczająco dobrze przy rejestracji materiału na pierwszego singla. W efekcie tydzień później powstała wersja z muzykiem sesyjnym i to właśnie Andy White gra w „Love Me Do” na płycie (kto chce posłuchać wersji z Ringo, sięga po album „Past Masters”, a kto chce posłuchać, jak poradził sobie z „Love Me Do” Pete Best, zagląda na „Anthology 1”).
A na żywo słuchałem wersji z czwartym perkusistą (Abe Laboriel Jr.).


2. „P.S. I Love You”
Tu również przy perkusji Andy White. A ja niegotowy z tłumaczeniem...

3. „Baby It’s You”
I już do końca płyty będzie przekładaniec - cudzy, własny. Jednym ze współautorów tej piosenki jest Burt Bacharach. Nieśmiało stawiam to samo pytanie, co przy piosence Carole King...


4. „Do You Want to Know a Secret”
Drugi utwór śpiewany przez George'a. Nadal nie przetłumaczony...

5. „A Taste of Honey”
Zupełnie nierockandrollowy cover można po latach odczytać jako sygnał, że Beatlesi nie będą się zamykać na żadny styl muzyczny.


6. „There’s a Place”
W tłumaczeniu.

7. „Twist and Shout”
Po to tu przyszliśmy! Żeby usłyszeć, jak John daje się z siebie wszystko... Tzn. ja nawet nie próbuję.


Horacy Tłumacy - na Facebooku
Horacy Tłumacy - na YT
Horacy Tłumacy - lista przetłumaczonych piosenek

niedziela, 19 marca 2023

Tańcz i krzycz z gołą klatą

O rany, ile jest pysznych szczegółów związanych z beatlesowską wersją „Twist and Shout”.



Jak choćby ta, że Lennon w czasie rejestracji tego utworu, co miało miejsce na koniec słynnej całodniowej sesji 11 lutego 1963 roku, rozebrał się do pasa. Czyżby chciał w ten sposób odpowiedzieć na wyzwanie George’a Martina, że ma w tym wykonaniu (specjalnie zostawionym na koniec, by wystarczyło głosu na mniej forsowne piosenki) dać z siebie wszystko? A może po prostu w 11 godzinie pracy w studiu był już spocony jak mysz? Jedno jest pewne – faktycznie dał z siebie wszystko i trochę więcej. A gdy jeszcze na prośbę Briana Epsteina zrobili (na wszelki wypadek) dubla, stracił zupełnie głos. Na szczęście nie na zawsze (zresztą już następnego dnia zagrali koncert w Oldham, ale przezornie bez „Twist and Shout”).
Albo ta, że pierwszą wersję nagrał dwa lata wcześniej zespół Top Notes, a wyprodukował ją Phil Spector, z którym Beatlesi nawiążą współpracę pod koniec działalności. Nie tę, w sumie dość cienką, wersję jednak Beatlesi poznali. Zapewne w sklepie swego menedżera trafili na nagranie The Isley Brothers. Swoją drogą, ta założona w 1954 roku grupa nadal działa! Oczywiście mocno przerzedzona, ale jeśli Stonesi mogą się pochwalić 60-leciem, to ci z braci Isley, którzy dotrwali do naszych czasów, mogą przebić ich wkrótce 70-leciem! Z tym, że Stonesi oczywiście nie powiedzieli ostatniego słowa…
Wracając do Beatlesów… Tekst raczej z tych niewzywających do zmiany świata, ale przetłumaczyć w ramach zbliżającej się 60. rocznicy wydania „Please Please Me” trzeba.


Więc trzęś się maleńka dziś (trzęś się maleńka)
Tańcz i krzycz (tańcz i krzycz)
No chodź, no chodź, no chodź, no chodź mała dziś (no chodź mała)
No chodź i rozpraw się z tym (rozpraw się z tym)

Więc rozpraw się z tym (rozpraw się z tym)
Wyglądasz świetnie tak (świetnie tak)
Wiesz, że już masz mnie całkiem dziś (całkiem dziś)
To się musiało stać (się musiało stać)

Więc trzęś się maleńka dziś (trzęś się maleńka)
Tańcz i krzycz (tańcz i krzycz)
No chodź, no chodź, no chodź, no chodź mała dziś (no chodź mała)
No chodź i rozpraw się z tym (rozpraw się z tym)

Ty wiesz, że twist taki jest (twist taki jest)
Twistujesz pięknie tak (pięknie tak)
No chodź i twistuj nieco bliżej mnie (twistuj nieco bliżej)
I pozwól czuć, że cię mam (pozwól czuć, że cię mam)

Więc trzęś się maleńka dziś (trzęś się maleńka)
Tańcz i krzycz (tańcz i krzycz)
No chodź, no chodź, no chodź, no chodź mała dziś (no chodź mała)
No chodź i rozpraw się z tym (rozpraw się z tym)

Ty wiesz, że twist taki jest (twist taki jest)
Twistujesz pięknie tak (pięknie tak)
No chodź i twistuj nieco bliżej mnie (twistuj nieco bliżej)
I pozwól czuć, że cię mam (pozwól czuć, że cię mam)

Więc trzęś się, trzęś się, trzęś się maleńka (trzęś się maleńka)
Więc trzęś się, trzęś się, trzęś się maleńka (trzęś się maleńka)
Więc trzęś się, trzęś się, trzęś się maleńka (trzęś się maleńka)

Olsztyn, 17-19.03.2023



Horacy Tłumacy - na Facebooku
Horacy Tłumacy - na YT
Horacy Tłumacy - lista przetłumaczonych piosenek

poniedziałek, 13 marca 2023

Smak miodu

Anglia, rok 1958. Do rewolucji seksualnej jeszcze kilka ładnych lat. Józefina, 17-letnia mieszkanka prowincjonalnego Salford, po przygodzie z czarnoskórym marynarzem zachodzi w ciążę, a gdy kochaś zrywa się w morze, opiekuje się nią przyjaciel gej. To i wiele więcej znajdziemy w sztuce „A taste of honey”, napisanej przez 19-letnią Shelagh Delaney.



Sztukę w 1958 roku poznała najpierw klasa robotnicza w Slaford. W 1959 roku trafiła na West End do Londynu, a w 1960 roku była już w Nowym Jorku na Broadwayu! Na deser w 1961 roku Tony Richardson, główny przedstawiciel angielskiego kina młodych gniewnych, nakręcił na podstawie sztuki film.
Gdzie w tym wszystkim piosenka? Bobby Scott i Ric Marlow na potrzeby wersji broadwayowskiej przygotowali motyw instrumentalny, który w 1961 roku, już jako piosenkę „A Taste of Honey”, nagrał William December Williams Jr. (grający w sztuce marynarza). Większą popularność osiągnęła wersja, którą w 1962 roku nagrał Lenny Welch.
No i już jesteśmy w domu, bo w czasie słynnej sesji 11 lutego 1963 roku piosenkę nagrali Beatlesi. Mogli sobie na to pozwolić, bo tekst jest dużo bardziej niewinny niż sztuka. Swoją drogą, zastanawiam się, czy film „Smak miodu” nie był inspiracją dla Agnieszki Osieckiej, która dekadę później napisała dla Barbary Krafftówny piosenkę „Sztuczny miód” (mającą zresztą jakieś problemy z cenzurą, zapewne z tego powodu, że w gierkowskiej Polsce miód nie mógł być sztuczny).


To był smak miodu
Słodszy niż wina to smak

Ust twoich smak wciąż mam w swym śnie
Znów pierwszy raz chcę poczuć je

To był smak miodu (to był smak miodu)
Słodszy niż wina to smak

Powrócić chcę, tak, powrócić chcę
Wrócić tu, by znów poczuć ten miód

To smak twych ust moje serce skradł
I trwa to, choć tyle dzieli nas

To był smak miodu (to był smak miodu)
Słodszy niż wina to smak

Powrócić chcę, tak, powrócić chcę
Wrócić tu (wrócisz tu), by znów poczuć (by znów poczuć) ten miód

Olsztyn, 4-13.03.2023



Horacy Tłumacy - na Facebooku
Horacy Tłumacy - na YT
Horacy Tłumacy - lista przetłumaczonych piosenek