niedziela, 25 października 2015

Mogą mi nagwizdać

Przez wiele miesięcy nie mogłem skończyć tłumaczenia tej piosenki. Aż wreszcie przyszedł wieczór wyborczy i wszystko poszło jak z płatka. Nie ma to jak dobra stymulacja.

Ale bez histerii. W końcu, jak mówi prawo skautowe z 1907 roku, „skaut śmieje się i gwiżdże w każdej ciężkiej przygodzie”. Razem z nami gwiżdże Eric Idle, autor najsłynniejszej piosenki Monty Pythona. „Always Look On The Bright Side Of Life” pochodzi z obrazoburczego (a jakże) filmu „Żywot Briana” z 1979 roku, który zresztą nie powstałby, gdyby finansowe nie wsparcie George’a Harrisona.


Zanim oddam głos sobie, jeszcze anegdota z 1986 roku. Stoimy na warcie w sztabie V Polowej Zbiórki Harcerzy Starszych na Polance Redłowskiej w Gdyni. Od kilku dni leje deszcz. Ważny druh z Głównej Kwatery ZHP przyprowadza jakiegoś partyjnego kacyka. – Ale pada, a wy tu tak stoicie, biedni – zagaja partyjniak, bo coś do młodzieży trzeba powiedzieć. – Ważna jest tylko ta pogoda, którą mamy w sobie! – odpowiada rezolutnie któryś Szarp. Ważniak z Głównej Kwatery mdleje z rozkoszy, bo oczami wyobraźni widzi już swoją karierę w Komitecie Wojewódzkim PZPR. I pewnie by pogwizdał razem z nami na gównianą pogodę, ale mu nie wypadało. Był bardzo stary. Miał z trzydzieści lat...


Gdy coś ci idzie źle
I prawdziwie smuci cię
Coś innego sprawia, że chcesz kląć
Kiedy kością staje życie
Nie gderaj, zagwiżdż skrycie
I na lepsze zmieni wszystko się

I zawsze jasnej strony życia patrz
Zawsze w jasną stronę życia patrz

Gdy życie śmierdzi potem,
Ty wciąż pamiętaj o tym
Jest jeszcze uśmiech, taniec, śmiech i śpiew
I choć sięgniesz gówna z dna,
Nie bądź głupi wał
Złóż usta w dzióbek, gwiżdż – w tym jest rzecz

I zawsze jasnej strony życia patrz
No więc zawsze w jasną stronę życia patrz

Choć życie bzdurne dość
I śmierć wszak kończy to
Ty wszystkim się na koniec grzecznie skłoń
Choć może byłeś zły,
Uśmiechy ludziom ślij
Ty baw się, przecież masz ostatnią noc

Więc zawsze patrz – ma jasną stronę śmierć
Zanim wydasz już swój ostatni dech

Życie to jest syf,
Gdy się przyjrzeć by
Żyj i śmiej się, śmierć to żart, wierz mi
Widzisz, wszystko to jest show
Śmiej się ciągle idąc stąd
Choć na końcu i tak z ciebie śmieją się

I zawsze jasnej strony życia patrz
Zawsze jasnej strony życia patrz
Zawsze jasnej strony życia patrz
Zawsze jasnej strony życia patrz
Olsztyn, 25.10.2015

To chyba nasz ostatni taniec w Qźni 22.11.2016:


Koncert Galowy 23.09.2017 na pewnym zlocie:


Trzynaście do kwadratu w Sowie 27.12.2017:


Klasyka Rocka po Polsku w Gietrzwałdzie 26.10.2019 roku:


Koncert urodzinowy w Sowie 29.12.2022 (śpiewa Agnieszka Szpargała):

Chciałbym, żebyś palił cygaro w szalonej maszynie

Szykowałem się do „wydania” polskiej wersji „Wish You Were Here” dokładnie w 40. rocznicę ukazania się tego genialnego albumu. I nawet byłem w zasadzie gotowy, ale padłem ofiarą błędu w polskiej Wikipedii, która podawała, że album ukazał się 15 września 1975 roku. 13 września zorientowałem się, że prawdziwa rocznica minęła poprzedniego dnia i jedyne, co mi zostało, to wyedytować błąd w Wikipedii, co oczywiście, jako szczególarz, uczyniłem:



Zniechęcony utratą okazji do wpasowania się w jubileusz, odłożyłem rejestrację ostatniego przetłumaczonego utworu („Have a Cigar”). Dziś w końcu się zebrałem i oto cała płyta „Wish You Were Here” po polsku:


Zadanie, choć niezaplanowane, było długofalowe. Pierwsze tłumaczenie pochodzi z 28.07.2011, ostatnie z 30.08.2015 (a nie, jak błędnie podaję w filmie, 17.10.2015, mam pecha z tą płytą).


Shine on You Crazy Diamond, Parts I-V i VI-IX


Welcome to the Machine


Have a Cigar


Wish You Were Here


Kącik okładkowy, czyli miałem taką kasetę (i z niej zrobiliśmy słynny odsłuch na leżąco w „Perkozie”):

Horacy Tłumacy - na Facebooku
Horacy Tłumacy - na YT
Horacy Tłumacy - lista przetłumaczonych piosenek

piątek, 23 października 2015

Legalnie połamane rytmy

Każdy od czegoś zaczynał. Niektórzy od Przeglądu Muzycznego „Gazety Olsztyńskiej”, który ma za sobą wieloletnią tradycję, kilka zmian formuły oraz wielu bardzo znanych laureatów, że wymieńmy tylko grupy Afromental czy Enej, a z nowszych czasów rozwijające właśnie skrzydła zespoły Nomakeup i Ejtobangla.

W tym roku impreza odbyła się w niezawodnym Centrum Edukacji i Inicjatyw Kulturalnych, idealne miejsce na przegląd muzyczny. Fachowa konferansjerka w wykonaniu Mateusza Przyborowskiego.


Na pierwszy ogień Legarytmy z Olecka w składzie: Dominik Gałązka – sax, Krzysztof Pęcak – b, Wojciech Nowel – dr, Maciej Śnieżyński – g, Michał Bućwiński – sax. Jak się ktoś nazywa Gałązka i pochodzi z Olecka, to chyba nie jest przypadek?


Od razu mi się spodobali i w ciemno typowałem ich do nagrody. Jury mnie nie zawiodło.


Na drugi ogień Contrast ze Spychowa (w roli Juranda obsadziłbym basistę), czyli młodzi, ale zdolni: Gabrysia Morawska – voc, alt, Wiktoria Barszcz – key, alt, Hubert Kobus – b, Mateusz Ozga – g, Wojciech Łachacz – g, Damian Sawicki – dr.


W zespole jest potencjał. Chciałbym ich jeszcze zobaczyć za dwa-trzy lata.


Na trzeci ogień Divided Desires z Olsztyna: Julia Warnel – voc, Kuba Sienkiewicz – g, Artur Pyśk – b, Kuba Kosikowski – dr.


Chyba najciekawszy wokal dzisiejszego wieczora. A w zespole w którymś z utworów (nie tym) odnalazłem dalekie echo Big Brother and the Holding Company (chyba że byłem zmęczony przedwyborczymi atrakcjami i mi się na uszy rzuciło).


Na czwarty i ostatni ogień Guzik z Olsztyna: Martyna Jaskulska – voc, Piotr Dejnak – g, voc, Adrian Krawczyk – key, voc, Łukasz Borowiecki – b, Krzysztof Sydor – dr.


Perkusistę widzieliśmy rok temu z zespołem Ejtobangla. Wiadomo, jest nadprodukcja gitarzystów i wokalistów, a na basie i perkusji nie ma komu grać, więc jeden zdolny pałker obsługuje kilka zespołów.


Jury poszło sobie na pięterko na obrady (nie zazdroszczę zadania i odpowiedzialności), a na scenie ubiegłoroczny laureat, któremu zwycięstwo w Przeglądzie Muzycznym Gazety Olsztyńskiej dało impuls do rozwoju.


Czyli Nomakeup z Lubawy. Zawodowcy.


Obrady jury się przedłużały, istniały obawy, że się tam pobili na pięści, ale zapewnili, że obeszło się bez rękoczynów. Werdykt salomonowy:
- trzecie miejsce Contrast,
- drugie miejsce Guzik,
- pierwsze miejsce Legarytmy i Divided Desires.


Ale Legarytmy pierwsze bardziej i to one zagrały jako główny laureat.


Nie przepadam za reggae i innymi ska-kanymi stylami, ale na koncercie Legarytmów bym się nie nudził.


Ostatni utwór dzisiejszego wieczora – „Muzyczny introligator”. Mniej reggae, więcej rocka. Dlatego właśnie bym się nie nudził.


Widzimy się za rok.

niedziela, 18 października 2015

Nie liczę zjazdów ni dat

Który to już mój zjazd wyborczy... Właśnie, który? Kiedyś zjazdy się numerowało, ale to było w zamierzchłych czasach stabilnych kadencji i bez ciągłych zmian statutu. Przyjmijmy więc po prostu, że dziś byłem na kolejnym zjeździe wyborczym naszego hufca ZHP „Rodło”. Mam nawet na to dowód. Mandat (nie, z tego powodu zjazdu nie unieważnimy) nr 11.



Od 1999 roku zjazdy odbywamy przeważnie w ratuszu, w sali 219. Gdy gościliśmy tu pierwszy raz, było to jeszcze miejsce posiedzeń Rady Miasta.


Na początku każdego dobrego zjazdu muszą być odznaczenia. Tym razem padło na Marasa, który dostał Brązowy Krzyż za Zasługi dla ZHP (ja mam srebrny). Radek i Justyna z brązowymi odznakami za Zasługi dla Chorągwi Warmińsko-Mazurskiej. Gratulacje!


A potem część sprawozdawcza, wniosek o absolutorium i inne statutowe sytuacje.


Następnie odcinek pt. „Tak się kończą wasze zabawy”, czyli był kandydat i go nie ma.


Na szczęście się odnalazł i Komisja Skrutacyjna mogła przeprowadzić wybory.


Wybory tajne, więc wyciągamy karteczki. Kandydaci do Komisji Rewizyjnej oraz na komendanta hufca na mojej niewypełnionej jeszcze karcie do głosowania:


Głosuje Makaron. Ciekawe, czy się skreślił. Nie pytałem, wybory tajne.


W roli urny wyborczej wystąpił beret. Lubię pragmatyczne sytuacje.


Hm. Jakub Zięty ponownie komendantem naszego hufca. Sznur przypina hm. Ewa Dyrda, pełnomocnik komendanta chorągwi hm. Jakuba Ziętego.


Nowy komendant, nowa komenda. Ale trzeba ją najpierw wybrać. O, jestem na liście.


Głosy się liczą, a w tym czasie pracuje Komisja Uchwał i Wniosków.


Pierwsze, organizacyjne, posiedzenie nowo wybranej Komisji Rewizyjnej Hufca. Od lewej: Marcin Wójcik, Marek Pacholec, Kamila Janczewska, Rafał Śliwiak. Brakuje Rafała Paszkowskiego. Przewodniczącym KR został Marek Pacholec.


Nasz nowy skarbnik, Jarosław Skórski.


Składam oświadczenie o niekaralności. Takie czasy.


Sztandar wyprowadzić! Koniec oficjalnej części Zjazdu (nasz sztandar ma już prawie pół wieku i zasłużył na odpoczynek w muzeum, zbieramy na nowy):


Na koniec seria pamiątkowych zdjęć. Wszyscy uczestnicy dzisiejszego Zjazdu, którzy wytrwali do godziny 22.19:


Nowa Komisja Rewizyjna Hufca:


Nowa Komenda Hufca. Na dole od lewej Robert Zienkiewicz, Marta Mączyńska, Magdalena Świderska, Jakub Zięty (komendant), Jarosław Skórski, Agnieszka Sadowska, na górze Anna Kobza, Rafał Myszka:


Który to już mój zjazd wyborczy... Prawie dwóch trzecich nowego składu Komendy Hufca (a przecież nie jest taka młoda) nie było jeszcze na świecie, gdy w 1982 roku po raz pierwszy podnosiłem mandat na konferencji sprawozdawczo-wyborczej (taka wówczas obowiązywała nomenklatura) hufca Kętrzyn. Po kilku latach napisałem nawet „Piosenkę sprawozdawczo-wyborczą” na ten temat. Na szczęście tamte czasy minęły...


Filmowo:

sobota, 17 października 2015

Patrzę jak płynie za łzą łza

Rolling Stonesi, którzy zaczynali od nagrywania obcych utworów (ich pierwszy singel z jesieni 1963 roku to utwór Chucka Berry’ego, a na drugim posiłkowali się piosenką spółki Lennon/McCartney), pół roku później sami obdarowali pewną artystkę swoją kompozycją.

Tą artystką była Marianne Faithfull. Nie miała jeszcze 18 lat, gdy w czerwcu 1964 roku nagrała napisaną dla niej piosenkę „As Tears Go By”. Podpisana jest przez trzech facetów: Mick Jagger, Keith Richards i Andrew Loog Oldham. Ten trzeci, czyli manager zespołu, którego wkład w powstanie utworu polegał na tym, że zamknął dwóch Stonesów w kuchni i nie wypuścił, dopóki nie napisali piosenki (bo przecież Beatlesi już pisali sobie sami), dopisał się zapewne ze świadomością, że prawdziwe pieniądze zarabiają autorzy na tantiemach. Inwestycja Jaggera była jeszcze lepsza, dwa lata później związał się z Marianną (do czasu, aż zastąpiła ją Bianca Pérez-Mora Macias).
Piosenka w wykonaniu Faithfull okazała się przebojem i otworzyła jej drzwi do kariery, więc rok później Stonesi na wszelki wypadek nagrali autorską wersję „As Tears Go By”, która trafiła na amerykański album „December's Children (And Everybody's)” (wydany stosownie do nazwy w grudniu 1965 roku). Nie zapominają o tej jednej ze swoich pierwszych kompozycji nawet po kilkudziesięciu latach.


Moje tłumaczenie na zlecenie słuchacza (chociaż do Rolling Stonesów zachęcać mnie nie trzeba).


Znowu jest wieczór, jak co dzień
Patrzę jak dzieci bawią się
Uśmiech w oczach widzę ich
Lecz to nie mi
Patrzę jak płynie za łzą łza

Bogactwo nie da tego mi
Chciałbym śpiew słyszeć dzieci mych
Słyszę tyle dźwięków w krąg
Lecz to deszcz o ziemię wciąż
Patrzę jak płynie za łzą łza

Znowu jest wieczór, jak co dzień
Patrzę jak dzieci bawią się
Robią coś od nowa znów
Robiłem to już
Patrzę jak płynie za łzą łza
Olsztyn, 17.10.2015

Koncert The Doctors po latach:


Wspólnie z Bożeną na tym samym koncercie:


Kącik Tomasza Beksińskiego. Smutny fragment w tłumaczeniu.


Horacy Tłumacy - na Facebooku
Horacy Tłumacy - na YT
Horacy Tłumacy - lista przetłumaczonych piosenek

70 lat specjalności

Z tygodniowym opóźnieniem świętowaliśmy dziś 70. rocznicę powstania Chorągwi Warmińsko-Mazurskiej ZHP im. Grunwaldu (Komenda Warmijsko-Mazurskiej Chorągwi Harcerzy została powołana do życia 10 października 1945 roku). Różne rzeczy się działy (apel, gra, ognisko), ale ja wybrałem Konferencję Naukowo-Instruktorską „Wychowanie przez specjalności”.



Ostrzyłem sobie zęby na kilka planowanych wykładów (choćby hm. Kazimierza Marcyniuka) i wprawdzie nie wszyscy prelegenci pojawili się w Sali Konferencyjnej Urzędu Wojewódzkiego w Olsztynie, ale nie był to czas stracony.


Część oficjalną (przyznajmy, nieco przydługą) poprowadziła phm. Monika Chmiel, komendant obchodów 70-lecia naszej chorągwi.


Gościliśmy m.in. marszałka województwa Gustawa Marka Brzezina.


Odwiedził nas również burmistrz Kętrzyna Krzysztof Hećman, który otrzymał Złoty Krzyż za Zasługi dla ZHP (gratuluję, ja mam tylko srebrny).


Podziękowania również dla gości z Olsztyna.


Oraz odznaki kadry kształcącej dla naszych.


I zanim przeszliśmy do części naukowej konferencji dwa wystąpienia. Michał Ludkiewicz opowiedział o orneckiej drużynie reprezentacyjnej ZHP.


Robią tam naprawdę świetną robotę.


I jeszcze Dorota Limontas opowiedziała o udziale harcerzy z naszej chorągwi z japońskim Jamboree.


Też robili tam dobrą robotę.


I moglibyśmy już przejść do konferencji, ale jeszcze podziękowania naczelniczce ZHP hm. Małgorzaty Sinicy


I jeszcze niezawodnym przyjaciołom z wojska.


I już komendant chorągwi hm. Jakub Zięty mógł otwierać część naukową naszego dzisiejszego spotkania.


Wstęp naukowy do konferencji pt. „Wychowanie przez specjalności” uczyniła dr hm. Halina Płocha z UWM. Usprawiedliwiła nieobecność kilku zapowiadanych osób, m.in. dr. hm. Jakuba J. Czarkowskiego, który miał wygłosić referat „Specjalności w harcerstwie – harcerstwo w specjalnościach”. Dr Płocha omówiła statystykę drużyn specjalnościowych na przestrzeni kilkudziesięciu lat istnienia naszej chorągwi.


Na mównicy mgr hm. Henryk Leśniowski, emerytowany dziennikarz „Gazety Olsztyńskiej”:


Temat jego wystąpienia – „Z pożółkłych stron gazet 1945-1949”.


Następnie miał być blok poświęcony ośrodkowi „Perkoz”, zapowiadane były wystąpienia dr. hm. Kazimierza Marcyniuka (komendanta chorągwi w latach 60.) – „Warmińsko-Mazurski Ośrodek ZHP Perkoz k. Olsztynka – geneza, marzenia i rzeczywistość (1966-1968)” oraz mgr. hm. Zbigniewa Gajewskiego (komendanta SHS „Perkoz” w latach 1983-1985) – „Perkoz – moja wielka przygoda”. Niestety, zabrakło obu druhów, ale wspaniale zastąpiła ich hm. Małgorzata Arendt, instruktorka SHS „Perkoz” w latach 1983-1987.


Gosia, jak sama przyznała, nie byłaby sobą, gdyby na początku swego wystąpienia nie rozładowała naukowego napięcia, intonując harcerską piosenkę. A potem popłynęła opowieść o tym, jak Szkoła Harcerstwa Starszego wpłynęła na nasze pokolenie, zarówno na wychowanków, jak i na wykładowców.


Potem była przerwa, którą Gosia wykorzystała do wpisu w księdze pamiątkowej, a ja do załatwienia prywatnej sprawy na mieście.


Po przerwie wystąpienie dr. Marka Siwickiego z UWM (ponad dwadzieścia lat temu mego starszego kolegi z pracy w „Gazecie Wyborczej”), niezłego gawędziarza.


O czymż mógł mówić gawędziarz, jak nie o żeglarstwie – „Powojenne początki aktywności żeglarskiej harcerzy na Warmii i Mazurach do 1960 roku”.


Następnie dwa bardzo ciekawe wspomnienia o drużynach artystycznych działających w Olsztynie. Mgr inż. Piotr Grabowski przypomniał słynną Krusynę.


Temat wystąpienia „Krusyna – harcerska służba w tanecznym korowodzie (1958-1973) – wspomnienia”.


Drugi znany zespół artystyczny przedstawił hm. Janusz Laddy.


Była to oczywiście Arabeska – „Harcerski Zespół Wokalno-Instrumentalny Arabeska – wspomnienia, kalendarium działania”.


I prawdziwie naukowy akcent na koniec w wykonaniu dr hm. Moniki Maciejewskiej z UWM.


„Działalność harcerstwa w Zakładach Kształcenia Nauczycieli na Warmii i Mazurach”.


W związku z brakiem czasu nie dane nam było wysłuchać kilku wystąpień, które znajdą się w wydawnictwie pokonferencyjnym:
- hm. Lech Dobradin – „Drużyny obrony przeciwlotniczej i atomowej w Olsztynie”,
- mgr hm. Dorota Jeżowska-Olszewska – „Poznawanie historii Warmii i Mazur poprzez działania archeologiczne”,
- mgr hm. Maria Gotczenia – „Olimpiady Wiedzy Technicznej”,
- oraz nieobecnego dr. hm. Kazimierza Marcyniuka – „Ośrodki wypoczynku letniego w Chorągwi Warmińsko-Mazurskiej ZHP im. Grunwaldu (1962-1968)”.