Mój pierwszy zjazd wyborczy? Nie miałem jeszcze 15 lat, gdy byłem delegatem na konferencję sprawozdawczo-wyborczą (tak się to wówczas nazywało) hufca ZHP Kętrzyn.
Wydarzenie z jesieni 1982 roku było bardzo ważne, jego celem było scalenie kilkunastu hufców gminnych (Reszel, Korsze, Barciany itd.), które musiały przejść do historii po przemianach wypracowanych na VII Zjeździe ZHP w 1981 roku. A te zmiany odzwierciedlały natomiast zmiany w rzeczywistości społeczno-politycznej z lat 1980-1981. Po ludzku mówiąc – władza ludowa nie miała już ani pieniędzy, ani siły politycznej, by utrzymywać fikcję w postaci trzymilionowej organizacji harcerskiej z przewodnią rolą PZPR na czele. Tzn. przewodnia rola została, ale istniejący w latach 70-tych niemalże przymus należenia do harcerstwa (czego przecież normalnie myślący instruktorzy wcale nie chcieli) stracił rację bytu.
W tragikomicznych czasach komuny takie konferencje były namiastką (żeby nie powiedzieć erzacem) demokracji. Nie będę zastępował młodych wilków z IPN-u, żeby opisywać całą tę skomplikowaną sytuację. Niech przemówią słowa poety, który sześć lat później, po przeżyciu kilku kolejnych spotkań wyborczych na poziomie hufca i chorągwi (zjazdy były co dwa lata), uzewnętrznił się następującym utworem:
Orderami zabrzęczało,
To na salę obrad weszło
Bardzo ważne ciało.
Na nikogo nie czekamy,
Bo druh Kworum jest obecny,
Konferencję zaczynamy.
Zawodowi harcerze,
Kto was dzisiaj zabierze,
Bo na pewno nie my.
Marzycie o etacie,
A harcerzy nie znacie,
Odpadacie więc z gry.
Referacik programowy
Intrygujący jest bardzo.
Spać nie podpierając głowy
Jest to sztuka arcyważna,
Zwłaszcza kiedy konferencja
Niczym pogrzeb jest poważna.
Reszel, 14.02.1988
Kącik prenumeratora:
Horacy Pisaty - na YT
Horacy Pisaty - lista moich piosenek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz