Harcerskich podchodów nie należy utożsamiać z nocną szamotaniną z wartownikiem. Istnieje w końcu jakiś Honorowy Kodeks Podchodów...
Jak się Kodeksu nie przestrzega, to potem są dziwne sytuacje, np:- 1986 – na Grunwaldzie odbywa się tzw. bandycki napad, o którym już pisałem,
- 1991 – w Purdzie na obozie hufca „Rodło” dziewczyny ze 155 OSDT „Swobodne Elektrony” podchodzą ciemną nocą sąsiedni obóz 2 OMDH „Szarpie”. Mozolnie pełzną wśród krzaków, docierają pod zeribę. Nagle z bramy „Szarpii” wychodzi dzielny wartownik, staje dwa kroki przed zamaskowanymi druhnami, puszcza bąka i zaczyna robić siku. No nie, w takich warunkach nie można pracować...
- 1992 – w Kownatkach koło Nidzicy druh L. chce złożyć skargę na policji, gdy z jego obozu znikają w ramach podchodów plastikowe miski.
Język także trzymaj za zębami.
Zostań tu, odwód może się przydać,
A my teren spokojnie zbadamy.
Ref.
Już widzisz te tłumy skłębione,
Jak pędzą na swe zatracenie
Odbić straconą chorągiew,
Lecz wstrzymaj jeszcze podniecenie.
Więc powolutku, noga za nogą
Pełzniemy z gracją, choć na czworaka.
„Jak idziesz, małpo, bo cię zobaczą,
Lepiej schowaj się szybko w tych krzakach.”
Już tylko pięć czy sześć małych kroków
Dzieli nas od wrogiego proporca.
Jeśli nie chcesz obierać ziemniaków,
Postępuj według naszego wzorca.
Piorunem właduj się im na obóz,
Zapytaj wartę, która godzina,
Obiegnij plac wkoło cztery razy,
Spytaj się także, gdzie śpi Grażyna.
Reszel, 11.02.1988
Kącik rękopisów:
Horacy Pisaty - na YT
Horacy Pisaty - lista moich piosenek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz