sobota, 21 października 2023

Nowojorskie drapanie chmur

W świecie drapaczy chmur ogromny ruch w interesie, bardzo dużo najwyższych budynków w Nowym Jorku powstało w ostatnich latach.

Przegląd dostrzeżonych większych i mniejszych budynków Nowego Jorku zacznę od… ostatniego zdjęcia Manhattanu. Zrobiliśmy jej już z Jersey City, w drodze na lotnisko Newark. Imponujące.

Wszystkie pozycje rankingowe aktualne w październiku 2023, gdy złaziliśmy ponad 100 km po Manhattanie.

One World Trade Center
541,3 m
2014 rok
pozycja nr 1 w NYC
Najwyższy budynek w USA, siódmy na świecie.

Central Park Tower
472 m
2021 rok
pozycja nr 2 w NYC
Najwyższy budynek mieszkalny na świecie. Dla jasności podkreśliłem na czerwono. Z lewej strony 111 West 57th Street (niższy wbrew temu, co pokazuje zdjęcie).

111 West 57th Street
435 m
2022 rok
pozycja nr 3 w NYC
Inaczej zwany Wieżą Steinwaya. Najsmuklejszy wieżowiec na świecie. Podkreślony na czerwono, z prawej strony Central Park Tower.

One Vanderbilt (z prawej strony)
427 m
2020 rok
pozycja nr 4 w NYC
432 Park Avenue (z lewej strony)
426 m
2015 rok
pozycja nr 5 w NYC
Pomiędzy nimi 270 Park Avenue (JPMorgan Chase Building), ciągle w budowie, ale chyba nie ma w planie ich prześcignięcia.

30 Hudson Yards
387 m
2019 rok
pozycja nr 6 w NYC
Taras widokowy nie dla ludzi z lękiem wysokości.

Empire State Building
381 m
1931 rok
pozycja nr 7 w NYC
Budynek, który był najdłużej, bo aż 41 lat, najwyższym budynkiem świata. Dopiero w 1972 roku zdetronizowały do wieże World Trade Center. Te same, w których miejscu stoi teraz widoczny w dalszym planie One World Trade Center. Na jeszcze dalszym planie Księżyc, ale tak wysoko jeszcze nie budujemy.

Bank of America Tower
366 m
2009 rok
pozycja nr 8 w NYC
To ta strzelista wieża światła.


3 World Trade Center
329 m
2018 rok
pozycja nr 9 w NYC
W trzecim planie, więc podkreślam na czerwono.

The Brooklyn Tower
327 m
2022 rok
pozycja nr 10 w NYC
Najwyższy nowojorski budynek poza Manhattanem.

Tower Verre
320 m
2019 rok
pozycja nr 11 w NYC
Inna nazwa 53W53. Przyklejona do MoM-y (a może to MoMA przyklejona do niej).

Chrysler Building
319 m
1930 rok
pozycja nr 12/13 w NYC (ex aequo z The New York Times Building)
Piękne to Art Deco.

The New York Times Building
319 m
2007 rok
pozycja nr 12/13 w NYC (ex aequo z Chrysler Building)


The Spiral
314 m
2022 rok
pozycja nr 14 w NYC


One 57
306 m
2014 rok
pozycja nr 15 w NYC
Z lewej strony 111 West 57th Street, z prawej Central Park Tower, a w środku One 57. Na tle One 57 Essex House (140,5 m, 1931 rok). Otoczony przez te powstałe później giganty hotel próbuje się ratować wystającym ponad dach napisem (w Olsztynie jest taki małogwiazdkowy hotel, który też próbuje rzucać się w oczy naddanym neonem, świecącym niczym Oko Saurona).

One Manhattan West

304 m
2019 rok
pozycja nr 17 w NYC
Podkreślony na czerwono, za plecami wyższy 30 Hudson Yards.

40 Wall Street
283 m
1930 rok
pozycja nr 23 w NYC
Zielony dach (patyna). Od 1995 roku w rękach Donalda Trumpa, co na szczęście nie odbiera budowli urody.

30 Rockefeller Plaza
259 m
1933 rok
pozycja nr 32 w NYC
Główny budynek Rockefeller Center. Formalna nazwa to Comcast Building, a wcześniej RCA Building oraz GE Building, co wskazuje oczywiście na ważnych lokatorów.


Cała okolica imponująca, jak na najbogatszego człowieka swoich czasów przystało.

56 Leonard Street

250 m
2016 rok
pozycja nr 35 w NYC
Ciekawa konstrukcja w dzielnicy Tribeca.


One Manhattan Square
258 m
2019 rok
pozycja nr 35 w NYC
Piękne położenie przy Manhattan Bridge.

277 Fifth Avenue
205 m
2018 rok
pozycja nr 93 w NYC


Trump Tower
202 m
1982 rok
pozycja nr 101 w NYC
Jak Donald Trump może zdzierżyć, że kwatera główna jego korporacji nie mieści się w pierwszej setce?

Poniżej pozycje niesklasyfikowane.

New York Life Building
187 m
1928 rok
Patrzę na ten wysoki budynek z góry ze szczytu Empire State Building.

The Copper
140 m
2017 rok
Formalnie to jest American Copper Buildings lub 626 First Avenue. Przywodzi mi na myśli Tančící dům w Pradze.

Bryant Park Hotel
103 m
1924 rok
Zasadniczo nazywa się American Radiator Building albo American Standard Building.

Flatiron Building
87 m
1902 rok
Powstał jako Fuller Building. Moje pokolenie pamięta go na pewno z podręcznika do historii.

99 Hudson Street (drugi z prawej strony)
274 m
2018 rok
30 Hudson Street (Goldman Sachs Tower) (z prawej strony)
238 m
2004 rok
Poza pierwszą setką budynków w NYC, bo… nie stoją w Nowym Jorku, ale w Jersey. Gdyby stały po drugiej stronie rzeki Hudson, byłyby w pierwszej pięćdziesiątce.

Na koniec kilka budynków, które chmur nie drapią, ale są ważne, emblematyczne lub po prostu ciekawe.

New York State Supreme Court
1927 rok
Siedziba Sądu Najwyższego stanu Nowy Jork. To po tych schodach wchodził Charlie Sheen w końcowej scenie filmu „Wall Street”. Budynek pojawia się oczywiście w wielu innych filmach, że wymieńmy serial „Kojak”, „Dwunastu gniewnych ludzi”, „Ojca chrzestnego” czy „Chłopców z ferajny”.

Thurgood Marshall United States Courthouse
1936 rok
Młodszy sąsiad sądowy New York State Supreme Court. Siedziba Sądu Apelacyjnego oraz Sądu Okręgowego.

The David N. Dinkins Manhattan Municipal Building
1914 rok
I kolejny charakterystyczny budynek na Foley Square. Siedziba wielu miejskich instytucji. Zagrał m.in. w „Ghostbusters”. Widok z Brooklyn Bridge.

New York Public Library
1895 rok
Wprost pocztówkowy front na Piątej Alei. Pojawia się w takich filmach, jak „Śniadanie u Tiffany’ego”, „Ucieczka z Nowego Jorku”, „Honor Prizzich” i „Seks w wielkim mieście”.

St. Patrick's Cathedral
121 m
1879 rok
Neogotycka katedra katolicka w samym środku Manhattanu.

W środku środka:


St. Bartholomew's Church

Dla odmiany świątynia kościoła episkopalnego, czyli amerykańskiej wersji kościoła anglikańskiego. Patrząc z daleka na wiszącą tam flagę, myślałem, że to będzie jakiś kościół gruziński albo armeński. Ignorant.

Kwatera główna ONZ
155 m
1952 rok
Modernistyczny budynek, któremu kształt nadał sam Le Corbusier, nie rzuca dziś na kolana, gdy wokół tyle oryginalnych budynków (nie jestem architektem, czyli nie znam się, więc się wypowiem). Światowa marka napojów gazowanych reklamuje się na światowym forum.

Central Synagogue
1872 rok
Synagoga Centralna, czyli mauretański styl przy Lexington Avenue. Powiedziałbym, że jak w Pradze, ale nie dane było wejść do środka.

Grand Central Terminal
1913 rok
Wszedłem za to kilkakrotnie do Grand Central Terminal, który swoją urodę prezentuje wewnątrz. Pojawia się w takich filmach, jak „Francuski łącznik”, „Superman”, „Cotton Club”, „Fisher King”, „Książę przypływów”, „Armageddon”.


The Dakota
1894 rok
To tu Rosemary urodziła dziecko diabła. To tu zginął John Lennon.

Smacznego Nowego Jorku

Owszem, można byłoby pójść do nowojorskiego supermarketu, by kupić sałatę, marchewkę i inne groźne rzeczy, ale przecież nie po to tu przyjechaliśmy, by liczyć kalorie.


Zresztą amerykański ustawodawca kazał policzyć je za nas – większość produktów spożywczych w sklepach i w barach ma podaną liczbę kalorii.

W obliczu faktu, że pokonywane każdego dnia wzdłuż i wszerz Manhattanu kilometry przekładały się codziennie na średnio 1500 kalorii (a miałem nie liczyć…), można było zmierzyć się z amerykańskim żarciem bez skutków ubocznych. Na dobry początek waffle lumberjack (gofr drwala) i pancakes lumberjack (naleśniki drwala) w New York Luncheonette przy East 50th Street, czyli w dinerowni przy naszym hotelu. Gofry z kiełbasą? Łaj not…

Nota bene drwale muszą tam nieźle zarabiać.

Klasyka gatunku, czyli The Wha? Burger w Cafe Wha? Only najntis dolars.

Po głosowaniu zasłużona wizyta w Starbucksie przy Manhattan Avenue na Greenpoincie. Kawa taka sobie, ale w obliczu jet lagu nie ma co marudzić.

I jeszcze jeden raz wpadliśmy do Starbucksu, tym razem przy Dey Street niedaleko One World Trade Center. Doughnuty w glazurze średnie.

W Hard Rock Cafe przy Times Square takie atrakcje, jak boneless BBQ i spicy shrimp…

…oraz country burger i BBQ bacon burger.

Jedzenie na skrzyżowaniu świata do tanich nie należy.

Najlepsza pizza w Nowym Jorku? Strach próbować odpowiedzieć na to pytanie. Nam przypadła do gustu ta w Village Square Pizza przy Lexington Ave, która wzmocniła nas po wyjściu z Met.

Sernik nowojorski to nie to, co jemy w Polsce na święta… Ten został nabyty w Eileen's Special Cheesecake, a następnie skonsumowany na pobliskim Lt. Petrosino Square.

Chyba cała kuchnia amerykańska jest zaimportowana, a następnie poddana procedurze big size. Ta na przykład kanapka z pastrami w Katz's Delicatessen przy East Houston Street ma korzenie gdzieś nad Wilią i Dunajem. Pół kilograma! Za 27,45 USD mogą się najeść dwie osoby, które niedawno przeszły przez cały Dolny Manhattan.

W klubach biją się o Złotą Patelnię, np. w Birdlandzie obowiązkowa konsumpcja to 20 USD na osobę (nie licząc biletu). Całkiem udana margherita i niezłe smażone kalmary.

Na przykładzie rachunku z Birdlandu, zauważmy kilka rzeczy. Kelnerzy często piszą ręcznie „Thank You!”, co ma na pewno być sympatycznym sygnałem dla klienta, który ma zdecydować, ile dać napiwku. Zdecydować nie „czy dać”, ale „ile dać”. Czekam aż ten model biznesowy dotrze do Europy. Rachunki natomiast wystawia się bardzo sprawnie. Nie ma tego dramatycznego oczekiwania aż polski kelner teatralnie przejdzie się i dojrzeje.

Były dwie sytuacje azjatyckie. W Chinatown wpadliśmy do West New Malaysia przy Bayard Street. Tak wygląda malezyjski satay chicken (pani rutynowo upewniła się, że nie jesteśmy uczuleni na orzechy, najwyraźniej nie chciała płacić 300 mln USD odszkodowania).

A tutaj yang chow fried rice, czyli dalekowschodnia klasyka.

I inna klasyka, czyli cantonese chow fun. Zawarta w nazwie kantońskość tej zupy (?) nie pozwala nam dłużej udawać, że ta malezyjska oferta kulinarna jest w zasadzie tożsama z chińską.

Jak na Nowy Jork tanio, ale taka dzielnica.

Joe’s przy East 48th Street to miejsce w centrum Manhattanu, które można nazwać restauracją. Będzie drożej. I powiedzmy, że znów po chińsku. Chicken soup dumplings, czyli pieróg z rosołem do wyssania.

Obok lądują pan fried pork dumplings, czyli smażone pierogi z wieprzowiną.

Coś dla prawdziwych twardzieli (czyli Żony) – wok roasted squids with peppery salt, czyli pieczone kalmary w woku z pieprzną solą. Bez popitki! Kucharze i kelnerzy przychodzili podziwiać.

Mój kurczak w pomarańczach nie był aż tak pikantny, ale kosztował mnie dodatkowe trzy cole… Kolorystyka jak w MoM-ie.

Cenowo jak widać. Był czas przyzwyczaić się…

Nowy Jork bez hot doga z budki byłby nieważny. Korzystamy z sieci Sabrett przy Central Park West z widokiem na Dakotę. Bułka z parówką i musztardą nie mogą być niesmaczne.

Dla odmiany może coś po meksykańsku? Los Tacos No.1 przy Park Avenue nieopodal One Vanderbilt. Jeden tacos z wieprzowiną, drugi z kurczakiem i quacamole. Oba smaczne, oba niewygodne. Podobno cała przyjemność polega na tym, by się upierdzielić.

Z Półwyspu Jukatan przenieśmy się (w myślach) na Półwysep Apeniński, a konkretnie do dzielnicy Little Italy, gdzie przy Mulberry Street jest Cannoli King. Tutejsze cannoli zupełnie jak w Neapolu.

Do pełnego (?) obrazu brakuje chyba tylko bajgla (krakowski wkład w nowojorską myśl kulinarną), oczywiście najlepiej „ze wszystkim”. Można na ulicy, ale wygodniej w naszej niezawodnej dinerowni New York Luncheonette. Tutaj „ze wszystkim” pod postacią „bagel all the way”.

W domu bułka z serkiem twarogowym i łososiem wychodzi mi dużo taniej.

Pączki na dworcu, czyli donaty (doughnut) w Dining Concourse na Grand Central Terminal. Dużo lepsze niż w Starbucksie.

I na to wszystko do popicia woda o wdzięcznej dla nas nazwie Poland Spring. Z Polską, o ile rozumiem, nie ma jednak nic wspólnego.