Filmu „Kiedy Harry poznał Sally” z 1989 roku może byśmy już dziś nie pamiętali, gdyby nie ekstatyczna scena w nowojorskim Katz’s Delicatessen, w której wzięli udział Billy Crystal i Meg Ryan.
Nie po to tu jednak przyszliśmy… Usiedliśmy kilka stolików dalej od miejsca, w którym Meg Ryan udawała Sally Albright udającą orgazm.
Na szczęście to miejsce było zajęte i spokojnie moglibyśmy delektować się delikatesami Katz's Delicatessen.
Każdego dnia schodzi tu podobno tona pastrami, pół tony peklowanej wołowiny i kwintal salami. Nic dziwnego, że kolejki są ogromne. Czy o popularności tego miejsca decyduje szczytowanie Sally, czy jakość serwowanego mięsa? Mnie smakowało.
Korzenie Delikatesów Katza sięgają 1888 roku, jeśli chodzi o czas, i środkowo-wschodniej Europy, jeśli chodzi o miejsce, konkretnie Litwy i Rumunii. A skoro mówimy już o litewskich Żydach, to czujemy, że te delikatesy są też trochę nasze. No i do tego wszystkiego przysiada się jeszcze Meg Ryan, która przecież ma polskie korzenie (urodziła się jako Margaret Hyra). Wszystko się zgrabnie układa, jak kanapka z pastrami w chlebie żytnim.
Design tego wszystkiego nie sięga może XIX wieku, ale spokojnie byśmy nie zdziwili się widząc taki lokal w Polsce epoki Gierka.
Słówko o płatności. Pierwszy raz widziałem taki system – każdy wchodzący dostaje karteczkę, na której przy ladzie w czasie zamawiania zostaje zapisana kwota. Wychodząc trzeba oddać karteczkę i uiścić. Zgubiłeś karteczkę? Płacisz co najmniej 50 dolarów (co najmniej, bo wcale nie jest to jakaś wielka kwota, gdy jedna kanapka kosztuje 27,5 USD).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz