czwartek, 25 września 1986

Zmiany, zmiany, zmiany

Nie jestem pewny tej daty, ale to musiało być we wrześniu.

Po Harcerskiej Akcji Letniej, której elementem był udany propagandowo Zlot Grunwaldzki z udziałem wiceprzewodniczącego Rady Państwa, należały się nagrody. Komendant chorągwi poszedł do Ogólnopolskiego Komitetu Grunwaldzkiego. Zastępca komendanta chorągwi został komendantem chorągwi.

Na pamiątkowym zdjęciu mało co widać (za moich czasów w tej gazecie jakoś druku była dużo lepsza, ale to nie moja zasługa, tylko upadku komuny i dostępu do lepszej technologii), rozpoznaję jednak z połowę osób. Rada Chorągwi i goście, m.in.: Bożena, Adam, Henryk, Maria, Barbara, Stanisław, Kazimierz, Zenon, Jarosław, Henryk, Marek:


25.09.1986
posiedzenie Rady Chorągwi, zmiana komendanta chorągwi
Olsztyn
(nie byłem, ale się wypowiem)

niedziela, 21 września 1986

Czechosłowackie trampki na początek

Pierwsza wycieczka zagraniczna? Węgry w 1986 roku to był szczyt marzeń i możliwości. W sfinansowaniu wyprawy pomogły nam ziemniaki.

A konkretnie wykopki, na które jeździliśmy od pierwszej do czwartej klasy technikum. Na początku piątej klasy dołożyliśmy drugie tyle i pojechaliśmy na niskobudżetową wycieczkę do kraju, który politycznie był bardziej socjalistyczny niż nasz, ale gospodarczo i kulturowo zdawał się niemalże namiastką Zachodu.
Podróż odbyła się jelczem 043, czyli ogórkiem. To przygoda sama w sobie. Oparcia kończące się na wysokości łopatek nie pozwalały ani na chwilę zasnąć, nie groziło więc, że się przegapi cokolwiek z mijanego krajobrazu.
Pierwszy dzień to podróż przez Polskę. Musieliśmy wyjechać wcześnie rano, skoro nie tylko zdążyliśmy dojechać na nocleg do Bielska-Białej, ale jeszcze pójść do kina na „Gry wojenne”.
Po przekroczeniu granicy polsko-czechosłowackiej pierwszy przystanek w Żylinie. Korony kupiliśmy jeszcze w Bielsku-Białej, więc od razu wpadliśmy do sklepu, żeby nabyć oczywiście (?) trampki. Takie było zatem moje pierwsze zagraniczne doświadczenie…
Potem już na Węgrzech:
- Budapeszt (Wzgórze Gellerta, kościół Macieja, Baszta Rybacka, most Elżbiety, most Łańcuchowy, obowiązkowo metrem na Kőbánya-Kispest, gdzie sprzedaliśmy wszystko, co się dało, począwszy od „noje ancug”),
- Balaton (mieszkaliśmy oczywiście w Siófok, opactwo benedyktyńskie na półwyspie Tihany).

13-21.09.1986
wycieczka V klasy TE
Czechosłowacja, Węgry

poniedziałek, 1 września 1986

Informator SHS 1986-1987

Jako stały bywalec SHS „Perkoz” od razu po zdobyciu rocznego informatora zaznaczyłem sobie interesujące mnie terminy. Wszystkie strzały celne, realizacja stuprocentowa.











Fascynuje mnie, że można było robić dwutygodniowy kurs w środku roku szkolnego. Inne czasy… Przewagę wychowania nad dydaktyką jako doktrynę polskiego systemu pracy z młodzieżą zatwierdziło chyba nawet jakieś Plenum KC PZPR.

1.09.1986
Informator
SHS „Perkoz”