środa, 11 listopada 1981

Wizyta Ponurego Magazyniera

W śp. Zakładowym Domu Kultury w Gorzycach widziałem przedziwnych artystów.

11 listopada 1981 roku NSZZ „Solidarność” zaprosiła tu Macieja Zembatego. Okazją oczywiście była rocznica odzyskania niepodległości, święto zasadniczo w peerelu nie obchodzone. Występ Ponurego Magazyniera zrobił na mnie spore wrażenie. Nie do końca wiedziałem wprawdzie o co chodzi, gdy wyśmiewał wypowiedź jakiegoś generała, który w TV wyjaśniał solidarnościowej ekstremie, że „musimy sobie zdawać sprawę, iż jesteśmy OTOCZENI przez zaprzyjaźnione, sojusznicze państwa”, ale gdy Zembaty powiedział, że gdyby było cieplej, to wystąpiłby w podkoszulku z napisem „pełzający kontrrewolucjonista”, byłem jego na wieki! Wspominał też o utrwalaczach władzy ludowej i ich wizytach w szkołach zaczynających się od nieśmiertelnego „jajakobyły”...
Co śpiewał? Na pewno był „Sejm kalek” i „Brygadzista Albin”. Pewnie też piosenki Cohena, które od kilku lat tłumaczył. W styczniu 1978 roku na pewno nie czytałem „Radaru”, gdzie ukazał się polski tekst „Sisters of Mercy”, ale w 1981 roku już sięgałem po ten miesięcznik (potem tygodnik), także do numerów archiwalnych:

Wcześniej w sali ZDK widziałem jeszcze dziwniejsze gwiazdy, które wzbudzały entuzjazm starszych pań (jakimi były w mojej ówczesnej skali 30-latki), jak na przykład Zdzisława Sośnicka czy Halina Kunicka. Nie, na Sośnicką biletów nie kupowałem. Dzieciaki wchodziły przez okno...

Ahistoryczny kącik okładkowy, czyli miałem taką kasetę, ale wiele lat później:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz