Czy Ludowe Wojsko Polskie było ludowe i polskie?
Nie po to Komenda Hufca Kętrzyn organizowała hufcowe rajdy „LWP w Harcerskiej Gawędzie”, by rozstrzygać takie kwestie. Nie oceniajmy pochopnie, takie były czasy (władza ludowa po stanie wojennym odzyskała pewność siebie i oczekiwała rytualnych hołdów) i w takim byliśmy miejscu (nie każdy ma szczęście działać w hufcu Kraków Krowodrza czy Warszawa Mokotów). Dodajmy, że bohaterem hufca były Wojska Ochrony Pogranicza, co miało związek z istniejącą w mieście uczelnią wojskową.
Wyruszyliśmy z moją drużyną z Reszla w kierunku Świętej Lipki. To kilkukilometrowa trasa, więc pierwszy nocleg mieliśmy właśnie w Świętej Lipce. Sanktuarium ominęliśmy szerokim łukiem (przypominam nazwę rajdu…) i rano ruszyliśmy w kierunku Pręgowa, gdzie był drugi nocleg.
Przygotowując się do końcowego marszu na Kętrzyn, wciągam zagrzaną w ognisku tuszonkę wieprzowo-wołową. Kiedyś napiszę o tym piosenkę.
Rajd zakończyliśmy w Kętrzynie, chyba na zamku i chyba ohydnym obiadem w barze Tramp.
Regulamin rajdu zwięzły jak żołnierski rozkaz:
W ramach uzupełnienia, a nawet wyjaśnienia genezy… Rok wcześniej odbył się rajd z okazji 40-lecia LWP, o czym można było przeczytać 10 listopada 1983 roku w „Świecie Młodych”. A skoro powiedziało się „a”, trzeba było powiedzieć „b”.
26-28.10.1984
II Rajd Hufca Kętrzyn „LWP w Harcerskiej Gawędzie”
Reszel-Święta Lipka-Pręgowo-Kętrzyn
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz