Nasz Krąg Instruktorski nie ma jeszcze nazwy i paru innych rzeczy, ale działa aż miło! Po udanej (czyż nie?) wigilii instruktorskiej podjęliśmy się realizacji imprezy w zasadzie na zamówienie. Zleceniodawcą była Komenda Hufca „Rodło”, a zadanie polegało na zorganizowaniu gry nocnej, której zwieńczeniem byłoby podsumowanie roku harcerskiego 2017/2018. Plus warunek dodatkowy zlecenia – ma być o Rodle, bo w końcu imię bohatera hufca zobowiązuje.
Gra nocna zamieniła się w czasie przygotowań w grę miejską, a pożądana tematyka rozszerzyła się na historię Olsztyna. I tak oto zrodziła się gra „O jak Olsztyn”, w której z grubsza chodziło o to, by sobie z grubsza pochodzić. Po Olsztynie, oczywiście!U jak ulotka:
Z jak zadanie:
Grę obserwowałem z oddali, przebywając w pracy 60 kilometrów od Olsztyna. Od czego jednak żona, która od razu po wyjściu na miasto przysłała mi konfidencjonalny SMS o treści, że to nasi:
Na finał i na podsumowanie uczestniczy udali się do Domu Mendelsohna. Zdążyłem dojechać na finał, odebrać w imieniu Kręgu Instruktorskiego półtonowe pudełko żelków…
… a nawet wykonać z kadra hufca swoją piosenkę „R jak Rodło”, którą napisałem rok temu z okazji zlotu hufca.
Dom Mendelsohna, czyli dawny żydowski dom przedpogrzebowy, to idealne miejsce do podsumowania gry miejskiej, w czasie której pokazywaliśmy uczestnikom wielonarodową historię Olsztyna. Miasta, które najpierw było w dominium biskupim pod opieką państwa krzyżackiego, potem w I Rzeczypospolitej, potem w państwie pruskim, które stało się niemieckie, by po II wojnie światowej trafić do PRL i zakończyć we współczesnym państwie polskim na czele województwa warmińsko-mazurskiego.
Aha, frekwencja dopisała. Dziękujemy!
Dziękujemy też Kornelii Kurowskiej z Borussi za ciekawą prelekcję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz