niedziela, 18 maja 1986

Opium demokracji

Postanowiliśmy zakazać uprawy maku w Polsce.

Brzmi nieźle, ale tak naprawdę ktoś postanowił, że postanowimy wystąpić z odezwą (do kogo – też postanowił), by w Polsce rolnicy nie mogli uprawiać maku. My, czyli delegaci na VI Chorągwianą Zbiórkę Przedstawicieli Harcerzy Starszych. Bohatersko określiłem tę sytuację erzacem demokracji (nasza etatowa nadbudowana nawet przyklasnęła) i równie bohatersko podpisałem odezwę. Polityk pieprzony… W dodatku członek prezydium, które spotkało się dzień wcześniej, co widać z niezdarnego dopisku ręką mą uczynionego.

Dostałem nawet prośbę o zwolnienie ze szkoły, akurat mi niepotrzebną (ale wiele osób w szkołach zawodowych uczyło się również w soboty i niedziele, np. na praktykach czy warsztatach).

16-18.05.1986
VI Chorągwiana Zbiórka Przedstawicieli Harcerzy Starszych
Internat Zespołu Szkół Budowlanych w Olsztynie

niedziela, 11 maja 1986

Vivir en contacto directa con la naturaleza

Kolejne spotkanie Kręgu Przyjaciół „Na Tropie”. Korespondenci starszoharcerscy zjechali z całej Polski. A główna, choć nieplanowana, atrakcja przyjechała z półkuli zachodniej.

Gdy już omówiliśmy swoje szykowane do publikacji artykuły i oplotkowaliśmy swoje hufce, chorągwie oraz Główną Kwaterę, okazało się, że mamy spotkać się z gośćmi z Kuby. Atrakcja sama w sobie. W „Perkozie” gościli przedstawiciele Organización de Pioneros José Martí, czyli (tłumaczyć w zasadzie nie trzeba) Organizacji Pionierów José Martí. Organizacja Pionierów brzmi groźnie, ale José Martí to zupełnie niekomunistyczny poeta kubański końca XIX wieku (chyba że za komunizm uznać walkę o niepodległość Kuby spod kolonialnego ucisku Hiszpanii, bo przecież nawet jeszcze nie USA).
Kubańskiej drużynie ewidentnie towarzyszył jakiś politruk. Zaprotestował na przykład przeciwko udziałowi swoich podopiecznych w pląsie o nazwie „karate”, bo to mu się, nie wiedzieć czemu, kojarzyło z Ameryką. Może za sprawą hollywoodzkiego filmu „Karate Kid” z 1984 roku (ale skąd miałby go znać?). Inne pląsy, nawet dwuznaczne obyczajowo, przechodziły…
Jak na delegację zamorską przystało, mieli liczne materiały propagandowe. Otrzymaliśmy m.in. po metalowym, ładnym, trzeba przyznać, znaczku z podobizną Joségo. Nawet dla szpanu trochę ponosiłem, w szkole wszyscy mieli co najwyżej acepiorundece…
Drugi otrzymany gadżet zawiesiłem sobie na drzwiach w pokoju. To był zupełnie nieideologiczny plakat z napisem „vivir en contacto directa con la naturaleza” (czyli wezwaniem do życia w bezpośrednim kontakcie z przyrodą) i rysunkami pionierów wcielających ten postulat w życie.

Co w efekcie daje „es estar preparados para la vida”, czyli przygotowanie do życia. Normalnie jak w naszym puszczańsko-przedwojenno-tradycyjno-skautowym harcerstwie.

Wracając jednak do podstawowej części pobytu w „Perkozie”, najpierw kącik formalny, czyli zaproszenie:

Oraz potwierdzenie:

I kącik merytoryczny, czyli teksty z czerwcowego wydania „Na Tropie”, które powstały w czasie pobytu lub w związku z pobytem w „Perkozie”. Byli tam również, jako uczestnicy poniższych warsztatów, członkowie coraz bardziej zaprzyjaźnionych „Szarpi”.

Wynik dyskusji o karaniu w harcerstwie (wieje grozą!):

Tradycyjna kuźnica (dla niezorientowanych – dyskusja) o miłości, niezbędny element każdego starszoharcerskiego spotkania, też znalazła swój wyraz na stronach „Na Tropie”:

No i mój mikrofeleitonik, na zamówionko:

9-11.05.1986
VI Spotkanie Kręgu Przyjaciół „Na Tropie”
SHS „Perkoz”

niedziela, 20 kwietnia 1986

Którędy do wyjścia?

Dwa odkrycia podczas tego spotkania Matecznika. Oba nieco spóźnione.


Po pierwsze, że istnieje zespół Stare Dobre Małżeństwo (piosenki się jakieś śpiewało, ale kto na prowincji wiedział, że to Myszkowski z resztą małżeństwa). Słuchaliśmy więc w Iławie kasety z jakimiś nieznanymi mi wcześniej nagraniami, a Bóła zawodził, wyraźnie z czegoś zadowolony, że „z nim będziesz szczęśliwsza”. Zastanawia mnie, co to mogła być za kaseta. Owszem, w 1986 roku ukazała się pierwsza kaseta SDM „Piosenki Stachury” wydana przez Akademickie Radio Pomorze, ale na oficjalnej stronie zespołu piszą, że ujawniła się dopiero latem. Więc albo jednak sprzedawali ją już wcześniej na koncertach (i pewnie taki koncert odbył się w Olsztynie), albo druhowie z drużyny „Szarpie” nagrali coś z radia (bo raczej nie na koncercie, jakość była za dobra).

Skoro padła już nazwa „Szarpie”… Właśnie wtedy dotarło do mnie, że zawiązała się taka drużyna, w której znalazło się kilku moich znajomych. Nie było mnie przy tym, ale gdy po kilku miesiącach usiłowali sobie przypomnieć, czy ich pierwsza zbiórka była 7 czy 11 listopada, poradziłem, żeby jednak postawili na 11…

Powyższe zdjęcie przedstawia „Szarpi” (druhna tylko dołączona do patrolu, bo to przecież była wtedy męska drużyna) w czasie pamiętnego zwiadu nad brzegami Jezioraka („Panie, którędy do wyjścia?” – zawsze tak pytaj, gdy wejdziesz nieproszony na czyjś teren i widzisz, że właściciel energicznym krokiem zmierza w twoją stronę…).

18-20.04.1986
spotkanie Matecznika
Iława