Pod koniec XV wieku Rzeczpospolita sięgała od Bałtyku po Morze Czarne. Nawet nie patrząc na osadzone mocno na wschodzie i południu Wielkie Księstwo Litewskie, to samo Królestwo Polskie sięgało lennem mołdawskim nad północno-zachodnie wybrzeże Morza Czarnego (od Białogrodu nad Dniestrem po Kilię, miasta na dzisiejszej Ukrainie).
No i dobra. Było, minęło i nie wróci. Spadliśmy z wysokiego konia, ale niektórzy z wyższego. W XIX wieku Grecy pasali kozy na ruinach Akropolu...Z taką mało mocarstwową refleksją pochylam się nad zdjęciami znad dwóch mórz – z Akwarium Gdyńskiego i z delfinarium w Sewastopolu (i również tamtejszego akwarium). W XV wieku nie było oczywiście ani powstałej w 1926 roku Gdyni, ani założonego w 1783 roku na Krymie Sewastopola. Na Krym zresztą Rzeczypospolita nigdy nie sięgnęła, co więcej – musiała się ścierać się z Chanatem Krymskim, który w tym samym czasie, co Polska podzielił jej losy, przechodząc ostatecznie w 1783 roku w ręce Rosji.
Do Krymu jeszcze kiedyś wrócę (boję się, że może nie zabraknąć okazji...). A na razie zdjęcie z delfinarium w Sewastopolu (2003 rok).
Byliśmy również w sewastopolskim akwarium, ale chyba pożałowałem kilku hrywien za zgodę na robienie zdjęć. Niepojęte są pokłady ludzkiego skąpstwa...
W gdyńskim akwarium (Aleja Jana Pawła II na Molo Południowym) dopłacać za robienie zdjęć nie trzeba, a 14 zł za bilet to niewygórowana cena. Dziś u mnie za darmo :)
Dalej już bez słów...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz