12 października 1909 roku w Hamburgu zwodowano statek szkolny niemieckiej marynarki handlowej. Najpierw nazywał się „Prinzess Eitel Friedrich”, potem „Colbert”, następnie „Pomorze”, a na końcu „Dar Pomorza”. I tak już zostanie na zawsze.
A więc najpierw był niemiecki, po I wojnie światowej trafił w ręce Francuzów, którzy odsprzedali go nam za 7 tys. funtów (ciekawe czemu nie za franki...). To trochę jak dziś z samochodami, z tym, że pomijamy etap francuski.
W drodze to Polski zaliczył jeszcze remont w Danii i od 1930 do 1982 roku służył pod polską banderą. Z sześcioletnią przerwą w latach 1939-1945, gdy stał sobie internowany w Sztokholmie.
Wizyta w Gdyni bez spaceru pod „Dar Pomorza” wydaje się nieważna. Czyż w 1995 roku nie wyglądałem jak wilk morski?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz