czwartek, 28 sierpnia 2003

Harem i inne atrakcje

Z rozpadającej się Złotej Ordy wyłoniło się kilka chanatów, wśród nich w 1427 roku Chanat Krymski. Istniał aż do 1783 roku, gdy po Krym sięgnęła Rosja. Stolicą Chanatu Krymskiego był do 1736 roku Bakczysaraj.

W liczącym dziś ok. 35 tys. mieszkańców mieście stoi ciągle wybudowany w XVI wieku przez rosyjskich i ukraińskich (ruskich właściwie) niewolników i pod wodzą otomańskich, perskich i włoskich architektów pałac chanów z dynastii Girejów. Oto jego północna brama. Po lewej stronie widać minaret znajdującego się wewnątrz Wielkiego Meczetu.


Wewnątrz murów chanowie mieli wszystko, co potrzebowali do życia (i po życiu...) – meczet, harem, kwatery, ogród i cmentarz.

No to najpierw widok na część mieszkalną.


Coś dla ducha – Wielki Meczet, którego obecny stan pochodzi z 1740 roku. Nazwa może na wyrost, widziałem większe, ale z pewnością jego wielkość nie tylko z wymiarów pochodzić miała...


Coś dla ciała – wnętrze haremu. Puste, niestety...


Coś dla ciała zmęczonego wizytą w haremie – chwila odpoczynku w ogrodzie.


Coś dla bardzo zmęczonego ciała – letnia altana.


Jeśli ktoś myśli, że chanowie krymscy byli nieokrzesanymi dzikusami (z błyskiem w oku niczym rozwścieczony Azja Tuhajbejowicz), zmieni zdanie przy Fontannie Łez z 1764 roku.
Fontannę postawił chan Kyrym Girej po śmierci swej żony Diljary Bikecz. Miała być i piękna, i smutna zarazem. Kapiąca woda symbolizuje łzy, jakimi zalewał się chan po śmierci ukochanej Diljary. Taki Taj Mahal na małą skalę...
Diljara Bikecz to prawdopodobnie wzięta w jasyr Maria Potocka, polska szlachcianka z Kresów. Tak przynajmniej mówiło podanie ludowe, które na początku XIX wieku zainspirowało Adama Mickiewicza bawiącego na Krymie do napisania sonetu „Grób Potockiej” (również Aleksander Puszkin pisze o tym w „Fontannie Bakczysaraju”). Zanim ktokolwiek słyszał o syndromie sztokholmskim, porwana Maria vel Diljara uległa w końcu zalotom chana i odwzajemniła miłość. Mężczyźni Wschodu potrafią kochać...


Selsebil, tatarska nazwa fontanny, nawiązuje do Koranu, w którym znajdziemy takie słowa: „Selsebil, jest miejscem gdzie płynie to wyborne źródło”. Chodzi o Rajskie Źródło przeznaczone dla tych, którzy dostąpią Raju.


Na koniec kilka detali architektonicznych...


...dzieło wspomnianych już twórców otomańskich, perskich i włoskich.


I badź tu mądry – czy to dzieło Turka, Persa czy Włocha?


Nie wiem, czy Girejowie jedli czebureki (po tatarsku – çüberek), ale my nie odmówiliśmy sobie po wyjściu z pałacu tego lokalnego przysmaku. Czebureki to smażone na oleju pierogi nadziewane baraniną. W wersji bardziej ortodoksyjnej (baranina w dużych, twardych kawałkach) można to zjeść w Trokach, gdzie mieszkają Karaimowie. W Bakczysaraju baraninka była na szczęście mielona...


Koniec może być dziś tylko jeden. Sonet „Bakczysaraj” Adama Mickiewicza:

Jeszcze wielka, już pusta Girajów dziedzina!
Zmiatane czołem baszów ganki i przedsienia,
Sofy, trony potęgi, miłości schronienia
Przeskakuje szarańcza, obwija gadzina.

Skróś okien różnofarbnych powoju roślina,
Wdzierając się na głuche ściany i sklepienia,
Zajmuje dzieło ludzi w imię przyrodzenia
I pisze Balsazara głoskami „RUINA”.

W środku sali wycięte z marmuru naczynie;
To fontanna haremu, dotąd stoi cało
I perłowe łzy sącząc woła przez pustynie:

„Gdzież jesteś, o miłości, potęgo i chwało?
Wy macie trwać na wieki, źródło szybko płynie,
O hańbo! wyście przeszły, a źródło zostało”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz