Statek, którym w 2002 roku popłynęliśmy na Bornholm, podobno kilka lat później zatonął w jakichś mało dramatycznych, na szczęście, okolicznościach.
Podróż wodolotem trwała ok. 2 godzin:Rower na Bornholmie, to jak curry w Indiach, czyli jazda obowiązkowa:
Najstarszy zabytek na wyspie, czyli rotundowy (obronny) kościół Ny Kirke z ok. 1200 roku:
Rowerowy porządek w miasteczku Osterlars (chyba):
Polacy najeżdżają wyspę masowo, więc polska flaga nie dziwi. Dziwi mnie widok mojego plecaka, bo już za 20 godzin stracę go w autobusie:
Wyspa była okupowana przez Niemców od 10 kwietnia 1940 roku do 9 maja 1945, kiedy to zajęła ją Armia Czerwona. Na szczęście wkrótce sobie poszła. Samoloty na obelisku mają czerwone gwiazdy:
Najbardziej okazałą budowlą na Bornholmie jest twierdza Hammershus, której budowę zaczęto ok. 1250 roku. Na razie jestem za jej murami, ale zaraz ją zdobędę:
Wystarczyło założyć mundur harcerski i twierdza się poddała:
Statek z Kołobrzegu przybija do portu w Nexo. Zaraz odpłyniemy do Polski, czekamy na koniec sztormu:
No i po sztormie. Można wsiadać do wodolotu:
Będąc na Bornholmie nie zapomniałem zaopatrzyć się w jakąś miejscową płytę. Padło na duet Rollo & King:
Zdziwicie się jak szybko wpadnie Wam w ucho ta melodia:
To była wersja po duńsku. Można sobie podśpiewywać refren:
Der står et billede af dig på mit bord,
Og det vækker minder.
For du er den som jeg vil ha'.
Meget mere end du sikkert ved,
Du en man aldrig glemmer.
For du har lige brændt mig af.
Z tą piosenką wystąpili również na festiwalu Eurowizji w 2001 roku, ale zaśpiewali ją po angielsku:
Aż dziw, że nie wygrali. Niby pop, ale jakiś uszlachetniony :) Ale drugie miejsce zasłużone. A wygrali wówczas Estończycy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz