środa, 3 grudnia 2008

Z pierwszej nieco spuścił okrutności

Tak postać Saladyna zarysował Torquato Tasso w poemacie „Jerozolima wyzwolona”: 

Aladyn się zwał, co w ten czas panował,
Tyran okrutny i wielkiej srogości,
Ale wiek zeszły trochę go hamował,
Że z pierwszej nieco spuścił okrutności.


Saladyna Europa się bała, ale i podziwiała go. Jak się nie bać kogoś, kto odbił z rąk rycerzy krzyżowych prawie całe Królestwo Jerozolimy, w tym jej stolicę z Grobem Pańskim... Na ratunek ruszyła III wyprawa krzyżowa, z takimi władcami jak niemiecki cesarz Fryderyk I Barbarossa i angielski król Ryszard Lwie Serce, ale zyskała niewiele. A może jednak wiele? W podpisanej w 1192 roku ugodzie Saladyn zagwarantował chrześcijańskim pielgrzymom dostęp do Jerozolimy. Cóż jednak pielgrzymki, lepsze byłoby panowanie... Z IV wyprawą krzyżową Saladyn już nie zdążył walczyć, bo zmarł 4 marca 1193 roku w Damaszku.
Kim właściwie był Saladyn? Z pochodzenia Kurd, urodził się w Tikricie w Mezopotamii (dziś Irak). Nie pochodził z królewskiej rodziny, ale udało mu się zostać w 1171 roku sułtanem Egiptu. Panował w Egipcie, Sudanie, Syrii, Jemenie, na Półwyspie Arabskim, w części Iraku i Turcji. No i w Ziemi Świętej...

Za jego panowania zbudowano w Kairze twierdzę, która była częścią obwarowań mających połączyć w jedną całość Kairu i Fustatu.


Łatwiej bronić jedną armią jednego miasta, niż dwóch – argumentował słusznie Saladyn, wiedząc, że prędzej czy później mogą zawitać do niego krzyżowcy.


Budowa cytadeli Saladyna trwała w latach 1176-1183. Stanęła na wzgórzu Muqattam. Twierdza okazała się tak skuteczna, że była siedzibą egipskich władców aż do 1860 roku. Dziś u stóp twierdzy leży Miasto Umarłych czyli 2-milionowa dzielnica założona z braku miejsca (i pieniędzy) na terenie cmentarza.


Przeznaczenia tego urządzenia znajdującego się wewnątrz murów nie muszę chyba, siostry, wyjaśniać...


Wewnątrz cytadeli zbudowano w latach 1828-1848 meczet, który nosi dziś nazwę Meczetu Alabastrowego lub też Meczetu Muhhamada Alego. Ale to zupełnie inna historia, do której wrócę z przyjemnością 2 sierpnia.


Egipt czy Polska – wycieczki szkolne są takie same. Młodzież wygląda na gimnazjalną. Trudny wiek... Ale nie można uważać się za prawdziwego kairczyka, nie odwiedziwszy Saladyna.


Na finał wycieczki po cytadeli można ucieszyć oko panoramą Kairu.


W pogodny dzień widać piramidy.


 Podobno.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz