Na ten obóz miałem nie jechać. Wpadłem tylko, podobnie jak przed rokiem, w gości. Od słowa do słowa, a właściwie od tekstu do tekstu, zostałem na całe trzy tygodnie. Bo to obóz dziennikarski był.
Nie pierwszy zresztą obóz dziennikarski we Fromborku i nie pierwszy specjalistyczny, bo takie odbywały się od połowy lat 80. w ramach nowej odsłony pobytu harcerzy we Fromborku, ostatecznie pod nazwą Operacja 2001 Frombork. W poprzednich latach przyglądałem się im tylko, uczestnicząc w klasycznych obozach szkoleniowych. Nie, plakietka nie była fioletowa, to efekt nieostrożnego prania mego munduru.Redakcja zapraszała na łamach „Na Tropie” już w marcu:
Zapraszał też osobiście redaktor naczelny:
W naszym dziennikarsko-harcerskim kolegium redakcyjnym znalazło się mnóstwo ciekawych osobowości. Kamil w przyszłości przejdzie jako redaktor naczelny przez połowę niszowych periodyków. Agnieszka będzie posłanką, ministrą i europosłanką. Parę osób mniej lub bardziej ważnymi redaktorami. Przybyliśmy z całej Polski!
Jako przykładni (no, przeważnie) harcerze zorganizowaliśmy się w zastępy. Były dwa żeńskie: Gryzipiórki i Wyjątki oraz jeden męski: Fromborskie Biuro Interpress (tak nadętą nazwę mogliśmy wymyślić tylko my, faceci).
No i co robiliśmy na tym obozie pod wodzą Adama Czetwertyńskiego? Wydawaliśmy co 2-3 dni gazetę dla całej operacji. Technologia wydawnicza budzi po latach grozę:
- przy użyciu maszyny do pisania zapełnialiśmy długie wstęgi na papierze, co imitowało szpalty,
- te szpalty „łamaliśmy”, czyli cięliśmy nożyczkami,
- pocięte „szpalty” układaliśmy na stronach,
- jak stron było 8, wieźliśmy je do polowej drukarni powielaczowej użyczonej chyba przez wojsko (przed drukarnią miał swój namiot cenzor).
Mój urobek:
- „Bazowanie” – krytyczny materiał o tym, że prawdziwe harcerstwo jest na obozach drużyn, a nie na bazach,
- „Nie chciałbym być Prusem” – krytyczny materiał o tym, że Prusowie mieli fatalne obyczaje,
- „Letnia estrada” – krytyczny materiał o tym, że śpiewać każdy może (jedynka!),
- „Powstańcze bohaterstwo” – krytyczny materiał o ognisku z okazji rocznicy Powstania Warszawskiego, w którym użyłem nawet nazwisk: Mikołajczyk i Stalin,
- „Ślepe widzenie” – krytyczny materiał o relacjach damsko-męskich w harcerstwie,
- na finał krytyczna polemika z krytyczną polemiką Druha Zielicza.
Materiał o bazach poszedł nie tylko w „Na Tropie Fromborka”, ale i w październikowym numerze miesięcznika „Na Tropie”.
Of the record powstał też materiał napisany metodą improwizowaną, czyli usiadłem do redakcyjnej maszyny i wystukałem galopadę (nomen omen, bo to coś pomiędzy heavy metalem a koniną) swoich myśli.
To był drugi turnus, więc wydaliśmy numery od 5 do 10 (czyli na pierwszym tylko cztery, czyli byliśmy wydajniejsi o 50 proc.).
25.07-14.08.1988
Operacja 2001 Frombork - obóz dziennikarski „Na Tropie”
Baranówka
„Na Tropie Fromborka” - numer 5 z 28.07.1988
„Na Tropie Fromborka” - numer 6 z 1.08.1988
„Na Tropie Fromborka” - numer 7 z 4.08.1988
„Na Tropie Fromborka” - numer 8 z 7.08.1988
„Na Tropie Fromborka” - numer 9 z 10.08.1988
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz