Urzeczony otwarciem paryskich igrzysk olimpijskich i mając spokojną głowę po ułożeniu misternego planu greckiego urlopu, mogłem w końcu po pięciu latach dokończyć tłumaczenie pieśni o Atlantydzie. Wyjaśniać związku igrzysk (lub, jak wolicie, olimpiady), Grecji i Atlantydy chyba nie muszę…
Pieśń „Atlantis” powstała w szczytowym momencie kariery Donovana. Nie mówię, że potem spotkał ją, tę karierę, los Atlantydy, bo Donovan do dziś jest ważnym i aktywnym punktem odniesienia dla kultury lat 60., ale tak spektakularnych sukcesów już nie było.
Kontynent Atlantyda to była wyspa,
Która leżała przed Wielkim Potopem
W miejscu nazywanym dziś Oceanem Atlantyckim.
Była tak wielka, że z jej zachodnich brzegów
Wspaniali żeglarze docierali z łatwością
Do Południowej i Północnej Ameryki,
W swoich statkach z malowanymi żaglami.
Od wschodu poprzez wąską cieśninę sąsiadowała z Afryką,
Czasy świetności Egiptu były jedynie
Pozostałością kultury atlantydzkiej.
Przedpotopowi królowie skolonizowali świat.
Wszyscy bogowie, którzy występowali
W mitologicznych dramatach, we wszystkich legendach
Wszystkich krain pochodzili z dalekiej Atlantydy.
Znając swój los, Atlantyda wysłała statki
We wszystkie zakątki Ziemi.
Na pokładzie było dwunastu: poeta,
Lekarz, rolnik, uczony,
Magik i inni,
Tak zwani bogowie z naszych legend.
Chociaż byli bogami, to zupełnie jak autorytety
Naszych czasów woleli pozostać ślepymi,
Cieszmy się, śpiewajmy, tańczmy
I świętujmy nowy…
Atlantydo!
Gdzieś na dnie samym morza
Tam, gdzie być chcę
Ona jest
Olsztyn, 16.06.2019, 27.07.2024
Kącik Tomasza Beksińskiego, czyli rozważania w Trójce pod Księżycem w 1995 i 1998 roku o zagładzie Atlantydy:
Horacy Tłumacy - na Facebooku
Horacy Tłumacy - na YT
Horacy Tłumacy - lista przetłumaczonych piosenek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz