Nie oglądałem chyba nigdy w całości filmu „M*A*S*H”. W przeciwieństwie do serialu, którego ponad 250 odcinków wyrwało mi ładny kawałek młodego życia. A podobno są różnice ideologiczne… Słyszałem opinię, że filmowa wersja to komedia o śmierci, a telewizyjny serial to komedia o życiu.
Skoro padło już tu słowo „śmierć”, przejdźmy do utworu „Suicide Is Painless”. Obejrzenie ćwierci tysiąca odcinków nie pozwala zapomnieć tej świetnej melodii, którą skomponował Johnny Mandel (zmarł 29 czerwca 2020 roku, ale nie wszyscy, którzy odeszli w zeszłym roku padli ofiarą koronowirusa – 95-letni Mandel chorował na serce). W serialu słyszymy jednak tylko wersję instrumentalną. Piosenka zabrzmiała w filmie, w scenie udawanego samobójstwa, jakie miał popełnić (uwaga, wątek polski!) kapitan Walter Kosciuszko Waldowski, pseudonim The Painless Pole, czyli Bezbolesny Polak. Pseudonim nieprzypadkowy, bo Kosciuszko był chirurgiem dentystycznym.
Z jakiego powodu urządzono inscenizację jego samobójstwa, w dodatku pod hasłem Ostatniej Wieczerzy (a jakże – z 13 uczestnikami i w samym środku z podejrzanie lepiej oświetlonym Donaldem Sutherlandem), nie wiem, bo jak mówiłem filmu raczej niestety nie oglądałem.
Robert Altman chciał, by słowa śpiewane podczas tej sceny był durnowate. Po licznych własnych próbach (dających zapewne zbyt przemądrzałe efekty), zlecił zadanie swemu 14-letniemu wówczas synowi. Michael Altman machnął słowa w pięć minut i piosenka o bezbolesnym samobójstwie świetnie zagrała swoją głupawą rolę w głupawej scenie. Ale potem stało się to, co często dzieje się z piosenkami – jej interpretacja poszła swoją drogą, niezależną od intencji autorów. Tak stało się choćby z „Mydełkiem Fa”, gdzie wyśmiewanie się z disco polo skończyło się awansem na największy hit tego gatunku. Taki los spotkał też mojego „Hamleta ‘88”, w którym robiłem sobie jaja z poezji śpiewanej, a pieśń trafiła do harcerskich śpiewników i młodzież bierze ją na serio jako rozważania o śmierci (nota bene odniesienia do Hamleta są także w tekście Altmana). Szczęścia nie miał też Monty Python, bo wprawdzie „Always Look on the Bright Side of Life” to klasyczna ucieczka do przodu w sprawie lęku przed śmiercią (robią sobie jaja z Kostuchy, bo srają w gacie ze strachu), ale beztroska melodyjka i szlagwort niczym zaimportowany z grupy wsparcia zespołu sprzedażowego powodują, że pieśń odbierana jest jako apoteoza życia. Byzdura…
Słowo „śmierć” pojawiło się już w tym tekście cztery razy, więc może pora przejść do tłumaczenia pieśni z samobójstwem w tle. Przedtem jednak niezbędne zastrzeżenia:
1. utwór tylko dla dorosłych,
2. to nie jest pochwała samobójstwa,
3. nie, nie planuję.
Przez ranną mgłę dostrzegam dziś
Rzeczy, które mają przyjść
Cierpienia, co nie znane mi
Pojawia wówczas się ta myśl
Znieczula samobójstwo
Bo zmian przynosi mnóstwo
I mogę wybrać je lub nie, gdy chcę
Tak trudną grą to życie jest
I tak ją przegram, bo czyż nie
Przegrana karta zjawi się
I to już wszystko, co chcę rzec
Znieczula samobójstwo
Bo zmian przynosi mnóstwo
I mogę wybrać je lub nie, gdy chcę
Miecz czasu kiedyś zrani nas
Z początku ból nie daje znać
Lecz kiedy w końcu sięga dna
Ból coraz większy, patrzy w twarz
Znieczula samobójstwo
Bo zmian przynosi mnóstwo
I mogę wybrać je lub nie, gdy chcę
Odważny ktoś poprosił mnie
Bym mu powiedział, jeśli wiem
„Czy raczej być, czy raczej nie?”
Odparłem: „Czemu pytasz mnie?”
Znieczula samobójstwo
Bo zmian przynosi mnóstwo
I mogę wybrać je lub nie, gdy chcę
To samo możesz wybrać jeśli chcesz
Olsztyn, 19-20.03.2021
Pierwotnym wykonawcą utworu był (w scenie filmu) aktor Ken Prymus, który grał starszego szeregowego Seidmana. Potem wydano piosenkę na singlu z sesyjnymi wokalistami (John Bahler, Tom Bahler, Ron Hicklin i Ian Freebairn-Smith). Efekt był taki, że Altman ojciec zarobił na reżyserii 70 tys. dolarów, a Altman syn na tekście machniętym w pięć minut milion dolarów.
Koncertowej wersji oryginalnej zatem nie ma, bo być nie może. To może Manic Street Preachers.
Horacy Tłumacy - na Facebooku
Horacy Tłumacy - na YT
Horacy Tłumacy - lista przetłumaczonych piosenek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz