sobota, 27 września 1997

Triumfalnie się wycofali

Wizyta króla Jerzego V i jego żony Marii w Indiach w 1911 roku musiała być naprawdę poważnym wydarzeniem. Koronacja na cesarza i cesarzową, przeniesienie stolicy Indii ponownie do Delhi, budowa ogromnego pałacu w stolicy. Królewsko-cesarska para była też w Bombaju. Ich wizytę upamiętnia zbudowana kilka lat później Brama Indii. Dziś łuk upamiętnia coś jeszcze ważniejszego. Przez tę bramę 28 lutego 1948 roku przeszedł ostatni brytyjski żołnierz, opuszczający Indie po odzyskaniu przez nie niepodległości.



Jerzy V odwiedził Bombaj w grudniu 1911 roku, ale kamień węgielny pod budowę upamiętniającego tę wizytę łuku triumfalnego położono już 31 marca 1911 roku. Dokonał tego osobiście gubernator Bombaju Sir George Sydenham Clarke. Autorem projektu był George Wittet. 4 grudnia 1924 roku Gateway of India otworzył wicekról Indii Rufus Isaacs.


Łuk powstał na południu Bombaju, na molo Wellington Pier (dawniejsza nazwa Apollo Bunder). Ustawiony na nabrzeżu łuk triumfalny witał przybywających drogą morską gości. Za bramą widzieli od razu starszy o kilka lat słynny hotel Taj Mahal (nie mylić z budowlą w Agrze).


Bazaltowo-żelbetowy łuk ma 26 metrów wysokości. Łączy w sobie hinduskie i muzułmańskie style architektoniczne. Muzułmański jest sam łuk, a hinduskie są dekoracje.


Mimo że na budowę wydano 2,1 mln rupii (90 lat temu to była dużo większa kwota, niż obecnie), to łuk nie został dokończony. Zabrakło funduszy na drogę dojazdową, która prowadziłaby wprost do miasta. Oczywiście triumfalnie. Maszerując triumfalnie w kierunku miasta, po prawej stronie od hotelu Taj Mahal, przechodzi się obok pomnika Śiwadźiego (Chatrapati Shivaji). Ten żyjący w latach 1627-1680 hinduski władca był twórcą Imperium Marathów, które wyrwało Indie spod panowania Wielkich Mogołów. Imperium Marathów pokonali dopiero Anglicy w 1818 roku. Dziś Śiwadźi patrzy na Bramę Indii, przez którą Anglicy poszli sobie do domu.


A pod Bramą Indii spotykają się młodzi Hindusi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz