poniedziałek, 2 listopada 2009

Wszystkie te chwile przepadną w czasie

2 listopada 1988 roku pod Łańcutem rozbił się samolot An-24. Antonow po awaryjnym lądowaniu na polu eksplodował. Zginęła tylko jedna osoba. Jedną z ocalałych z katastrofy 28 osób był Tomasz Beksiński.



To było dokładnie 21 lat temu. Dziś dostałem zaproszenie na poświęcony Beksie festiwal Love Never Dies, który odbędzie się w Sanoku od 12 do 15 listopada. Daleko. Jak się mam wyrwać, gdy mam remont WC w domu? Ciekawe, jakby to skomentował Beksiński...


Na festiwal nie pojadę, ale kto może niech jedzie. Ja dziś zmontowałem film, w którym można usłyszeć ostatnie słowa Tomka na antenie oraz przeczytać, co napisał w swoim ostatnim felietonie.


Zawsze, gdy przegram walkę z konstrukcją tego świata, rozumiem (a może tylko tak mnie się wydaje) dlaczego Beksiński odebrał sobie życie. W dniu moich urodzin...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz