Jazzu mogę słuchać godzinami, nie przeszkadza mi. Półtorej godziny z kwintetem Wojtka Mazolewskiego to zdecydowanie za mało.
Nie będę ściemniał, że znam na wyrywki twórczość Mazolewskiego, chociaż leci z naszego Spotifya regularnie, np. to (weź spamiętaj nazwy utworów instrumentalnych…):
Chyba to:
I chyba to:
Wojtek Mazolewski Quintet to, zdziwienie?, piątka artystów (od lewej):
- Marek Pospieszalski – saksofon (z tych Pospieszalskich),
- Joanna Duda – instrumenty klawiszowe (nie z tych Dudów),
- Wojtek Mazolewski – kontrabas,
- Jakub Janicki – perkusja (dziś ze złamaną dłonią!),
- Oskar Török – trąbka (Słowak, chociaż po nazwisku sądząc z mniejszości węgierskiej, że przypomnę sobie traktat w Trianon).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz