niedziela, 18 lipca 2010

Kto zeżarł "Shreka"?

Od rana nie działa internet. Nie ma też telewizji. Narkomani uzależnieni od informacji on-line dostają szału.

A ja spokojnie idę do kina na „Shreka” w wersji 3D oczywiście.
Dwie refleksje:
1. Już w połowie pierwszego filmu oglądanego w 3D ta technologia mi się opatrzyła. Czekam na TREŚĆ, a nie FORMĘ.
2. Każda rewolucja zjada własne dzieci, zeżarła też i „Shreka”. Mam na myśli produkcję, a nie bohatera.
No dobra, pięć razy się zaśmiałem, w tym trzy razy głośno.

Shrek Shrekiem, a wiadomo, że Osioł jest najważniejszy. To jego daleki bułgarski krewny.


Wszyscy do kin! Zobaczcie na co wydali te 165 mln dolarów...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz