sobota, 9 kwietnia 2011

Szpak zmęczony

Dolina Charlotty odkryła wszystkie karty w tegorocznym rozdaniu. Już zachwycałem się, że zobaczę w sierpniu na żywo Colosseum, UFO i Alvina Lee. A będzie jeszcze lepiej. Właściwie sensacyjnie. Do wspomnianej trójki dochodzą: Saxon, Vanilla Fudge i Jack Bruce. Z całego zestawu najmniej mnie rajcuje Saxon. Posłucham, wytrzymam.


W ramach przygotowań do koncertu przetłumaczyłem już „Doctor Doctor” UFO. Jeśli chodzi o Vanilla Fudge, to zmierzyłem się w zeszłym roku z „Bang Bang (My Baby Shot Me Down)” oraz „Eleanor Rigby”. To oczywiście piosenki nie ich autorstwa, ale z takich właśnie obcych, po swojemu odczytanych, unurzanych w psychodelicznym sosie utworów słynie Vanilla Fudge.

W obliczu spodziewanego koncertu Jacka Bruce’a wszedłem do „White Room”, utworu otwierającego ostatnią płytę Cream, czyli „Wheels Of Fire” z 1968 roku. Prawdę mówiąc w październiku zrobiłem podejście do „Sunshine Of Your Love”, ale nie czuję się usatysfakcjonowany tłumaczeniem. Nie chciałbym zwalać na Pete’a Browna, autora oryginalnego tekstu, ale wiele w nim nie znalazłem.

A trzeba było po prostu od razu zająć się „White Room”. Dziś się zająłem:


Biały pokój blisko stacji, czerń zasłony
Czarne dachy, szary chodnik, szpak zmęczony
Srebrne konie wprost z księżyca w twoich oczach
Uśmiech brzasku, gdy odchodzisz, moja słodka

Chcę być w miejscu tym, gdzie wciąż jest słońca mniej
Być w miejscu tym, gdzie za cieniem wciąż goni cień

Powiedziałaś, że na dworcach tak się boisz
Peronówka, grzeją diesle, w oknie stoisz
Wpadłem w smutny taki czas tu na tej stacji
Gdy wyszedłem czułem, że to koniec bajki

Chcę mieć kolej swą, czekać na przyjazd twój
Być w miejscu twym, gdzie za cieniem wciąż goni cień

Na imprezie byłaś miła w obcym tłumie
Ran mych dawnych, zapomnianych, pocieszeniem
Żółty tygrys drzemał w dżungli ciemnych oczu
Już ubrana, stoisz w oknie, szpak zmęczony

Chcę spać w miejscu tym, gdzie samotny jest tłum
Lec w mroku tym, gdzie za cieniem wciąż goni cień

Olsztyn, 9.04.2011

Cream, nagranie z epoki. Epoka trwała krótko, bo zespół istniał tylko dwa lata. Pożegnalny koncert w 1968 roku.


Nagranie z trochę innej epoki czyli z 2005 roku, kiedy to trio zeszło się na cztery koncerty.


I już chyba razem nie zagrają. Jack Bruce solo w 2008 roku robi to tak. I takiego chętnie zobaczę w sierpniu w Polsce.


(I zobaczyłem...)


W Dolinie Charlotty miał w tym roku wystąpić Gary Moore. Jak wiadomo nie zagra już nigdy i nigdzie... W latach 1993-1994 tworzył z panami Brucem i Bakerem trio BBM (bo przecież nie mogli nazwać się Cream).

I na koniec ciekawostka przyrodnicza – „White Room” po hiszpańsku. W sumie skoro ja mogę po polsku, to Los Sprinters mogą w pięknej mowie kastylijskiej. To będzie „Cuarto Blanco”. Nagranie z 1968 roku, czyli bardzo szybki cover.


Kącik Tomasza Beksińskiego. Tak zapowiadał utwór 27.09.1997 w Trójce pod Księżycem. Tego akurat nie słyszałem, bo byłem parę tysięcy kilometrów dalej...


Horacy Tłumacy - na Facebooku
Horacy Tłumacy - na YT
Horacy Tłumacy - lista przetłumaczonych piosenek

niedziela, 3 kwietnia 2011

Krąg, czyli łatwiejsza część za nami

Nowy krąg instruktorski rozpoczął działalność. Zaprezentowaliśmy się wczoraj na zbiórce drużynowych. To była łatwiejsza część zadania. Teraz trzeba będzie pokazać, co naprawdę potrafimy... Czy może tylko snuć opowieści z mchu i paproci :)



Póki co, posnujmy...

Wczorajsze świeczkowisko rozpoczęła gawęda Moniki.


Śpiewaliśmy piosenki. Dla niektórych nowe, dla niektórych już stare. Np. „Iskierka”.


Weterani się promowali. Ja też.


Piosenkę „We wtorek po sezonie” zgodnie uznaliśmy za starą zarówno dla weteranów, jak i młodzieży.


Kluczowy moment snucia, czyli 20 lat z 66 lat hufca „Rodło”.


W ramach snucia wspominam swoją piosenkę „Wykapka” napisaną po rajdzie... Wykapka.


Stare piosenki rządziły. „Przyjdzie rozstań czas”.


Monika zaczęła, to i Monika kończy.


Uwaga, to my :)

piątek, 1 kwietnia 2011

Cywilizacja prawdę ci powie

Może na początek kilka zdjęć, jakie zrobiłem w 2009 roku, a potem zobaczymy, co z tego wyniknie.

To cywilizacja i reklamy past do zębów wmówiły nam istnienie kamienia nazębnego.


I to cywilizacja odkryła nagość.


I wynalazła urodę.


Bez cywilizacji przywiązywaliśmy do tego mniejszą wagę.


I nie potrzebowaliśmy garniturów.


A za profesjonalny makijaż nie trzeba było płacić 300 zł.


I to cywilizacja zapędziła dzieła sztuki do galerii.


A rybki do akwariów.


I mógłbym dalej udawać, że te zdjęcia zrobiłem w Oceanii, bo dziś wszak Prima Aprilis (kłamstwo to też zresztą wynalazek cywilizacji). Ale nie... Fotografie powstały w czeskich Lednicach.


Miasto znane jest ze wspaniałego pałacu, ale o nim kiedy indziej. W tym pałacu właśnie trafiliśmy na egzotyczną wystawę.


A właściwie dwie wystawy. W drugiej części „zwiedzaliśmy” Nepal.


Ale to już widziałem kiedyś na żywo.


I to cywilizacja wynalazła całe to zwiedzanie i gapienie się.


Filmik z wystawy z 4 września 2009 r.