Podziemny Palika Bazaar to ogromne centrum handlowe w samym środku dzielnicy Connaught Place (Rajeev Chowk) w Delhi. Działa od lat 70. XX wieku. Jest tam prawie 400 sklepów, które odwiedza w każdej chwili 15 tys. osób, oczywiście również zagranicznych turystów.
Dziś indyjski sklep jest w każdym polskim mieście, w Olsztynie również (mam pod samym blokiem). W 1997 roku hinduskie sukienki trzeba było importować osobiście :) Nie zdziwił więc nas Hindus w sklepie z odzieżą mówiący po polsku. Był wyposażony przez naszych rodaków w cały polski niezbędnik: 1. medal z Janem Pawłem II, 2. zdjęcie Lecha Wałęsy przyklejone w poczesnym miejscu na ścianie, 3. niechęć do Rosjan (słowa nie nadają się do powtórzenia).W trakcie przymierzania sukienek nasz friend (oni bardzo łatwo się zaprzyjaźniają) wykazał się dużym refleksem, gdy towar okazał się o kilka numerów za mały: Duża dupa? Nie ma problem! – oznajmił z szelmowskim uśmiechem i zanurkował na zapleczu. Sukienka kupiona za 120 rupii. A moja kolekcja kompaktów wzbogaciła się o pozycję „Non Stop Pop Hits”. 43 minuty indyjskiego disco za 175 rupii.
Nasz przyjaciel prezentuje z dumą medal z Janem Pawłem II
Typowy sklep na Palika Bazaar czyli 10 000 egzemplarzy tego samego (drugi typ to 10 000 egzemplarzy wszystkiego innego)
Jest w Delhi również bazar tybetański
Tak naprawdę wszystko moglibyśmy kupić na Main Bazaar, czyli ulicy, przy której nocowaliśmy od 7 do 10 września i od 10 do 13 października.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz