czwartek, 25 sierpnia 1983

Song o spełnionej prawdzie

Jeśli nie masz jeszcze 16 lat i piszesz takie wiersze, to wiadomo, że nic dobrego z ciebie nie wyrośnie…

chcesz starać się bez końca o miłość
palcami sprawdzamy co za deszcz
mało tego brak nam siebie
tkamy jasne obrazy na kształt słońca
by móc lecieć jak jesienny liść
tak to jesień żółć drzew jest trwała
a tylko my w ogromnym sadzie
staramy się wypielęgnować przepiękny owoc
który wypuści soki na wiosnę
obdarzy nas ciepłem i zadowoleniem
taka nieruchoma spokojna zastygła noc
którą kochamy bez końca
ponieważ daje nam czas do namysłu
uderzam w sam środek serca
nie nie ranię wzruszam
patrzysz na mnie
chyba obraz ten jest kochający
trwasz bez emocji lecz wirujesz
burzysz spokojny sen nocy
budzisz ją i namawiasz do tańca
a ona prawdziwie urocza milczy
tajemnicza w niej moc i siła drzewa
ja jestem taki sam
tylko czasem umiera mój dzień
a ty to oddzielna osobowość
czasem jednak jednoczymy się
kochamy noc
bo jest niespokojnie spokojna
jak nasze serca tchórzliwe
kochając cię myślę o tobie
fala przybija do brzegu
malujemy pejzaże
lato to taka dłuższa noc
taka ładna pora
to noc tak huczy
godzina duchów ma swój urok
tylko myśl kołacze się po zaroślach
to my to nasze obrazy malowane
bolesną nocą
gdy myśli zbiegły się w kąt
noc nocą jest
ochroni utuli wyjaśni
noc jest w nocy pięknie śpiąca
a nasz sen to myśl nocy
noc to zwierzę to człowiek
to zjawisko to myśl
może będzie naszym powiernikiem
brzegiem nocy podąża świt
zaraz wyzwoli niewolników snu
czy nie wierzysz

Reszel, 25.08.1983, 00:31



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz