niedziela, 26 maja 1985

Bez wymiany doświadczeń ani rusz

Tym razem było zupełnie inaczej niż przed rokiem. Nawet ja, po roku doświadczeń, zupełnie inny, czujący się niczym stary wyjadacz. No i przygotowany logistycznie (a nie, jak przed rokiem, na krzywy ryj).


W kwietniu przyszło do domu personalne zaproszenie z „Perkoza”:

Powiedziałbym, że niepotrzebnie, bo wszystkiego już dowiedziałem się z marcowego „Na Tropie”:

Zlot poważny, więc poważny zestaw regulaminów:




















II Zlot Absolwentów SHS „Perkoz” był oczywiście okazją do tego wszystkiego, po co został wymyślony: spotkanie poznanych na kursie harcerskich przyjaciół, poznanie nowych, o słynnej wymianie doświadczeń nie zapominając. Pierwszą noc przekimałem w harcówce malarskiej, a potem już po bożemu – na polu biwakowym. Nawet namiot sobie przywiozłem.

Relacja cywilna, choć przecież napisana przez hm. PL Henryka Leśniewskiego, czyli artykuł w „Gazecie Olsztyńskiej” (znów mnie Gienek Rudzki nie uchwycił, bo skąd miał wiedzieć, że 15 lat później będę jego przełożonym).

I relacja branżowa, czyli w czerwcowym „Na Tropie”:

23-26.05.1985
II Zlot Absolwentów SHS „Perkoz”
SHS „Perkoz”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz