Trudno powiedzieć, jaki to miało związek z andrzejkami, ale ten rajd andrzejkowy odbywał się w cieniu zakonu krzyżackiego. Zakon trafił nawet na znaczek rajdowy.
Jeszcze dwa lata wcześniej za informację na znaczku, że rajd odbywa się w 800. rocznicę powstania zakonu krzyżackiego drużyna zostałaby rozwiązana, komendant hufca pożegnałby się z funkcją, komendant chorągwi wyleciałby z PZPR, a naczelnik ZHP musiałby składać samokrytykę na plenum KC PZPR. W 1990 roku rewizjonizm nikogo nie ruszał. Zresztą w harcerstwie, zaprawionym w bojach inscenizacjami bitwy pod Grunwaldem, robiliśmy sobie z zakonu jaja. Nie inaczej przecież było tym razem…
Dla porządku dodajmy tylko, że Zakon Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie został założony 19 listopada 1190 roku w czasie oblężenia Akki, więc obchody były nieco spóźnione (może to byłaby jakaś linia obrony?).
No dobra, ale to był jednak przede wszystkim rajd, więc trzeba było trochę pochodzić.
Trasa z Morąga do Ostródy przebiegała m.in. przez Bartężek i Tardę.
No i andrzejkowy, czyli grzebaliśmy się w wosku.
Na liście obecności oczywiście organizatorzy, Takselki z Olsztyna i Kangury z Morąga (coś z tego wynikło romantycznego), drużyna z Bartoszyc, moi „Żuawi”.
30.11-2.12.1990
XI Ogólnopolski Rajd Andrzejkowy „Swobodnego Elektrona”
Morąg-Bartężek-Tarda-Ostróda
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz