piątek, 18 lipca 2008

Harcerskie ABC (6) – B jak Baranówka

W latach osiemdziesiątych baza obozowa hufca Braniewo, 4 km od Fromborka (patrz: FROMBORK). Odbębniłem tam trzy obozy (1984, 1985 i 1988), jeden biwak (1989) i jedną nieudaną peregrynację (2005).

W sierpniu 1984 roku byłem tam uczestnikiem Starszoharcerskiej Akcji Szkoleniowej kształcącej kadry drużyn starszoharcerskich. Kultowy SAS odbudowywał harcerstwo starsze po niesławnym okresie HSPS (Harcerska Służba Polsce Socjalistycznej, 1973-1981). Na zgrupowaniu były 4 chorągwie: olsztyńska, elbląska, gdańska i słupska. Na koniec pojechaliśmy w Bieszczady na Polową Zbiórkę Harcerstwa Starszego (patrz: PZHS).
Na zdjęciu uczestnicy olsztyńskiego obozu SAS, już w Olchowcu w Bieszczadach. Ja skromnie na końcu po prawej stronie:


Fascynujący był zwłaszcza drugi pobyt, w sierpniu 1985 roku, czyli obóz szkoleniowy drużynowych starszoharcerskich Chorągwi Warmińsko-Mazurskiej. Było tak: 10 uczestniczek, jeden uczestnik, Gałąz (patrz: GAŁĄZ) w roli komendanta i ja jako oboźny. Max ze znanego filmu Juliusza Machulskiego słusznie zauważył w takiej sytuacji: „Konkurencji praktycznie żadnej...”. Cóż, program TEŻ leżał. A to wszystko w ramach operacji „2001 Frombork” (nie mylić z operacją „Frombork 1001” z lat 1966-1973).
Zdjęcie sprzed bramy obozowej. Od lewej Paweł Bielkuński, Jolanta Ostrouch, Robert Zienkiewicz, Andrzej Gałązka. Przy szlabanie dwaj druhowie z Elbląga.


Trzeci obóz w Baranówce to sierpień 1988 roku. Nadal operacja „2001 Frombork”. Tym razem obóz dziennikarski pod wodzą Adama Czetwertyńskiego. Wydawaliśmy co 2-3 dni gazetę dla całej operacji. Technologia wydawnicza: pisało się długie wstęgi na papierze (że niby takie szpalty), potem się to „łamało” nożyczkami czyli układało na stronie, a potem jechało to do polowej drukarni powielaczowej. Przed drukarnią miał swój namiot druh cenzor...
Po latach okazało się, że kilka osób z tego obozu pracuje w mediach, np. Kamil, Katarzyna czy Alicja. Ja też :)
Zdjęcia z obozu dziennikarskiego z Baranówki z 1988 roku nie mam, ale mam z 1989 roku, gdy już mnie tam nie było:

Fot. Radek Paszkowski

Latem 1989 roku nie byłem w Baranówce, ale 24-28 maja byliśmy tam na kameralnym biwaku z 2 Kręgiem Starszoharcerskim „Szarpie”. Rozbiliśmy się w krzakach nad rzeką i mieliśmy dwa cele: 1. żeby nas nie zobaczyli uczestnicy biwaku Harcerskiej Akademii Wiedzy (patrz: HARCERSKA AKADEMIA WIEDZY), 2. żeby coś zjeść (problemy z aprowizacją typowe dla schyłkowej komuny plus puste kieszenie).
W sprawie jedzenia było tak: mieliśmy konserwy rybne, ale jakoś nam nie smakowały. Więc postanowiliśmy zrobić z nich zupę rybną wzbogaconą pokrzywami. Też nie smakowała, więc została w garnku na noc. W nocy do zupy napadał deszcz, ale nad ranem zdobyliśmy kilogram mąki. Dodaliśmy mąkę do zupy i usmażyliśmy na jakiejś blasze kotlety rybne. Też nie smakowały, ale byliśmy już nieźle głodni, więc długo nie leżały :)
Takie oto okoliczności przyrody. Jozeph przygrywa na gitarce, a ja na fujarce:


Potem przez długie lata nie byłem we Fromborku, aż w końcu w maju 2005 roku wybrałem się z żoną i Cypkiem na nostalgiczną wycieczkę. Frombork znaleźliśmy, ale próba dotarcia do bazy w Baranówce ukrytej w krzakach okazała się nieudana. Pół godziny biegania po wykrotach nad rzeką Baudą nie dało rezultatów. Jeszcze tam wrócimy!

***
Aneks 2015
***
No i wróciliśmy! Skutki wyprawy trochę lepsze.

4 komentarze:

  1. Drogi Panie, jaką zrobił mi Pan frajdę tym filmikiem z obozowiska Baranówka to nawet nie ma Pan pojęcia. Ja też byłam tam trzykrotnie, lecz nie z harcerzami. Moja rodzina podśmiewała się ze mnie, że jestem „weteranką Fromborka”. Że to była Baranówka dowiedziałam się dopiero teraz. Na obozie byłam w 1975, 76, 77 roku. Wtedy obozowisko należało do Grudziądzkich Zakładów Przemysłu Gumowego „Stomil”. Każdego roku były trzy, trzytygodniowe turnusy. Wszystko dokładnie pamiętam: droga wjazdowa, wartownia i szlaban. Idziemy jakieś 20m : na lewo jeziorko(bagienko) prawie nad nim trzy namioty: komendanta, kierowcy (był z nami Żuk) i kucharzy. Na prawo krótka droga do stołówki, kuchni, łaźni i magazynu. Ze stołówki prowadziła dość długa droga do obozu( po lewej stronie był młody, brzozowy lasek).    Za nim namiot – izolatka. Dolny obóz (dziewczęcy) to duży namiot kadry i kilka wojskowych namiotów ustawionych w podkowę. Po środku plac apelowy z masztem sztandarowym. Vis-a-vis obozu dziewczęcego dwa stanowiska z umywalkami i namiot-świetlica. Idziemy dalej do obozu chłopców (głębiej, w lesie, po prawej-latryny). Po środku o. chłopców boisko do gry w siatkówkę. Była tam względna kultura: namioty miały drewniane podłogi, meble i takie stelaże na których wisiały łóżka. Tak, że spaliśmy piętrowo (ok. 10 os. w namiocie). W obozowisku był radiowęzeł i taka radiostacja na korbkę. Non stop graliśmy w siatkę, strzelaliśmy z wiatrówki, kilka razy było ognisko, kąpaliśmy się w rzeczce. Mieliśmy warty (Brr!!!). Dwie dziewczynki same w lesie, na wartowni, obóz ze sto, może dwieście metrów dalej. Obieraliśmy ziemniaki (przy tym magazynie). Kilkakrotnie też chodziliśmy do Fromborka. Tam mieliśmy mnóstwo wolnego czasu. Nikt nas nie pilnował. I ja też trzy lata temu pojechałam z moim mężem szukać obozu. Myślałam, że to będzie takie proste. Niestety ja nawet drogi głównej nie znalazłam. Bo szukałam jakieś 2-2,5 km od Fromborka (pomyślałam, że tyle mogliśmy przejść) a tu się okazuje, że to było dalej. Ja cały czas żyłam nadzieją, że tam kiedyś dotrę, że mnie zatrzymają na wartowni. Nie pozwolą wejść bo w obozie inna młodzież a tu nie ma nic!? Nie wierzę. W    wakacje jadę szukać, choć mój mąż protestuje, że już jeździł i szukał. Dzięki, dzięki jeszcze raz za te wspomnienia. A. Tobolska

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zakładam, że między obozowaniem w latach 70. i 80. nie było wielkiej różnicy. Dekadę później zmieniły się okoliczności merytoryczne. Baza zapewne była pozostałością po Harcerskiej Operacji Frombork (1966-1973). Po jej zakończeniu harcerzy we Fromborku w zasadzie nie było (w latach 1974-1984 była Operacja Bieszczady 40 i tam szła cała uwaga oraz tworzyła się legenda). Natomiast w latach 80. harcerstwo wróciło do Fromborka pod postacią Lata Harcerzy Starszych (w ówczesnych czasach chodziło o młodzież ze szkół ponadpodstawowych), chyba do 1989 roku. A potem... wszystko było inne :)

      Usuń
  2. Czy tu jeszcze ktoś zagląda? ;-)
    Moje wspomnienia to Frombork 1985. Może jest ktoś chętny do wspomnień?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zbliża się dziesiąta rocznica mojej ostatniej peregrynacji, pewnie trzeba będzie znów wyruszyć w teren :)

      Usuń