środa, 2 lipca 2008

Harcerskie ABC (3) – A jak Arendt Małgorzata

Komendantka Chorągwi Warmińsko-Mazurskiej (patrz: CHORĄGIEW) w latach 1989-1991. Od 1988 r. do 1990 r. animatorka Harcerskiej Akademii Wiedzy (patrz: HAW), w latach osiemdziesiątych instruktorka Szkoły Harcerstwa Starszego „Perkoz” koło Olsztynka (patrz: PERKOZ).

„Nowa komendantka olsztyńskiego harcerstwa” – krzyczała tytułem „Gazeta Olsztyńska” we wrześniu 1989 r. „Głową betonu nie przebijesz” – taki nagłówek powinien pojawić się w kwietniu 1991 r., gdy Zjednoczone Siły Betonu nie dopuściły do Jej ponownego wyboru na komendancki stołek. Jedyne praktycznie wsparcie na odbywającym się wówczas zjeździe otrzymała Gośka od hufca „Rodło” (patrz: RODŁO). To wtedy na koniec burzliwej dyskusji padły z moich ust pamiętne słowa: „Jestem z hufca Rodło i jestem z tego dumny!” (patrz: JESTEŚMY Z HUFCA RODŁO I JESTEŚMY Z TEGO DUMNI).

Druhna Małgorzata w „Perkozie”, 23 września 1988 roku:

To był Zlot Pięciolecia SHS "Perkoz".

Gosi Arendt dedykowaliśmy wycięte w sierpniu 1988 roku w bieszczadzkim lesie serce. To nie to, co myślicie :) Było tak: na górskim szlaku w pobliżu Suchych Rzek napotkaliśmy ścięte drzewo, które miało przekrój ogromnego serca. Wróciliśmy do stanicy, znaleźliśmy dwuręczną piłę „twoja-moja” i już po jakiejś godzinnie wyczerpującego rżnięcia mieliśmy drewniane serce szerokości ok. metra. W drodze powrotnej dbaliśmy o nie jak o największy skarb, ale niektórzy nie czuli bluesa... „Panie, tu nie tartak!” – zaprotestował na wpół sympatyczny, a na wpół oburzony pracownik przechowalni bagażu na dworcu w Krakowie.
Serduszko dojechało i opatrzone wypaloną w drewnie dedykacją trafiło w ręce Małgorzaty. Ciekawe, gdzie teraz jest? I druhna Gosia, i serce…

Z tego budynku wzięliśmy piłę (wiosną 2008 roku budynek wraz z całą bazą w Suchych Rzekach przestał istnieć):

Fotka Radka Paszkowskiego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz