Czyli jak zrobić remont łazienki i nie pokłócić się z małżonkiem?
Po pierwsze spieszę donieść, że wylewka szczęśliwie związała!Po drugie muszę wrócić do piątku...
Klasyczna sytuacja – sacrum i profanum. W piątek byłem w drodze na wernisaż wystawy zdjęć naszej koleżanki Bożeny Kraczkowskiej, gdy dopadł mnie telefon od żony. – Słuchaj! Nasz fachowiec mówi, że ten stelaż od kibelka jest za słaby! Nagrałam film i wysyłam do producenta!
No tak, ja tu się uwznioślam przy śniegowych fotografiach Bożeny, a żona w tym samym czasie kręci film z panem Andrzejem i stelażem od podwieszanego WC w rolach głównych.
Żona kręci pana Andrzeja, który na oczach żony kręci kątownikiem. Kręci również z niedowarzeniem głową, że on „nigdy czegoś takiego słabego nie widział”.
A uwznioślony mąż też kręci głową. Z podziwu nad pracami koleżanki z pracy...
I bynajmniej nie na poziomie sacrum-profanum nastąpiło następnego rana starcie. Tytani dyskusji małżeńskiej zmierzyli się z tematem „Na której ścianie ma zawisnąć WC”. Pojedynek nierozstrzygnięty...
No to wracam na wystawę...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz