Czyli jak zrobić remont łazienki i nie pokłócić się z małżonkiem?
Dzień trzeci: wziąć prysznic na gruzach łazienki.
Czas: zdążyć przed proletaryatem hydraulicznym.Realizacja: wszystko płynie.
Efekt: jeszcze kiedyś się porządnie umyję.
Chciałem tylko, żeby gdzieś przekroczyć granicę, wszystko jedno którą, bo ważny dla mnie był nie cel, nie kres, nie meta, ale sam niemal mistyczny i transcendentny akt przekroczenia granicy. (Ryszard KAPUŚCIŃSKI, „Podróże z Herodotem”)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz