wtorek, 20 grudnia 2011

Po śmierci prezydenta

Nie znam piosenek napisanych po śmierci naszych prezydentów, ale pewnie słucham nie tego radia. Abstrahując od tego, że radia słucham mało. No dobra, zajrzałem przed chwilą na YT. Państwo sami zajrzą i posłuchają, co tam można znaleźć...

Popularna wersja mówi, że Paul Simon piosenkę „The Sound of Silence” zaczął pisać pod wpływem wydarzeń z 22 listopada 1963 roku (chociaż w wywiadzie stwierdził, że utwór napisał mając 21 lat, czyli w 1962 roku, ale to zapewne niedoskonałości pamięci). Każde dziecko w Polsce wie, że tego dnia w Dallas zginął John Fitzgerald Kennedy, 35. prezydent USA. Pisanie słów Simonowi jakoś nie szło, z muzyką za to nie miał problemów. W końcu 19 lutego 1964 roku pieśń miała to, co pieśń mieć powinna, czyli i muzykę, i słowa. Wraz z Artem Garfunkelem nagrał ten utwór 10 marca, wydał 19 października na debiutanckiej płycie duetu Simon & Garfunkel „Wednesday Morning, 3 A.M.” i tu historia mogłaby się zakończyć, bo płyta wielkiego sukcesu nie odniosła.
Zawiązany w 1957 roku duet (początkowo pod nazwą Tom & Jerry) był bliski zakończenia działalności w 1965 roku, ale dali sobie szansę, gdy okazało się, że „The Sound Of Silence” wydane ponownie we wrześniu 1965 roku w wersji przerobionej przez producenta nagrań Toma Wilsona zdobywa popularność (Wilson to nie byle kto, realizował nagrania Boba Dylana, Franka Zappy i The Velvet Underground). Po prostu 15 czerwca 1965 roku Wilson wziął kilku muzyków i dograł nowe instrumenty do wcześniejszych wokali Simona i Garfunkela. Duet nie miał o tym pojęcia.
Dowiedział się, gdy piosenka weszła na listy przebojów. Od 1 do 22 stycznia 1966 roku była amerykańskim numerem jeden. Ustąpiła miejsce „We Can Work It Out” Beatlesów. Drugi album nagrać było więc łatwo. Część nagrań wzięto z sesji z kwietnia 1965 roku, a reszta powstała w grudniu 1965 roku. I 17 stycznia 1966 roku ukazała się płyta „Sounds of Silence” z piosenką „The Sound of Silence” w nowej wersji, tej wrześniowej. I żeby jeszcze bardziej skomplikować – piosenka pierwotnie była zatytułowana w liczbie mnogiej, czyli „The Sounds of Silence”. I jest jeszcze jedna wersja z epoki – Paul Simon wydał ją na swojej solowej płycie „The Paul Simon Songbook”, nagranej w czerwcu i lipcu 1965 roku w Londynie i wydanej w sierpniu. Można się pogubić...


Od dawna próbowałem przetłumaczyć tę piosenkę. W końcu jest.

Witaj nocy, kumplu mój
Przyszedłem z tobą mówić znów
Bo jakaś wizja cicho skrada się
Wsiała ziarno w moim śnie
I ta wizja, co wyrosła w głowie mej
Ciągle jest
A wraz z nią dźwięki ciszy

W bezsennych snach kroczyłem sam
Uliczek bruk u stóp mych trwał
W blasku miejskiej lampy stałem znów
Mój płaszcz podniosłem na wilgotny chłód
Wtem mój wzrok neon raził, a światła moc
Dzieliła noc
Dotknęła dźwięków ciszy

W tym świetle ludzie, widzę, są
Tysięcy dziesięć, może sto
Mówią, lecz to nie rozmowa jest
Słyszą, ale nie słuchają się
Pieśni piszą wciąż, lecz nie słyszysz zwrotek tych
Bo nie śmie nikt
Zakłócić dźwięków ciszy

Głupcom rzekłem: „Wiedzcie, że
Jak rak rozwija cisza się
Słowa me mogą uczyć was
Dłonie me mogą dotknąć was”
Lecz mych słów, co jak deszcz lecą w dół
Echo już
Tylko w studniach ciszy

Ludzie klęcząc modlą się
Z neonowym bogiem lżej
Światłem swym ostrzegał ten znak ich
W słowach, co napisem w oczy bił
Mówił znak: „Słów proroczych w metrze pełno jest
I w domach też
Szeptanych w dźwiękach ciszy”
Makadi Bay, 9.11.2011, Olsztyn, 17-20.12.2011

Wersja z 1964 roku:


Ja urzeczywistniam powiedzenie o śpiewaniu cienkim głosem...


Fragment rękopisu dla potomności:


Kącik Tomasza Beksińskiego. Z punktu widzenia absolwenta...


W kąciku prasowym wycinek z tygodnika „Radar”, który dość regularnie czytywałem w latach 1980-1987, czyli do jego zamknięcia (ciekawe, z jakiego powodu). 24 kwietnia 1986 roku znalazło się w nim tłumaczenie Jerzego Menela i Michała Beszczyńskiego:

Horacy Tłumacy - na Facebooku
Horacy Tłumacy - na YT
Horacy Tłumacy - lista przetłumaczonych piosenek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz