niedziela, 29 marca 2020

Summa Dylaniae

Dawno, a może nigdy, żadna piosenka nie poruszyła mnie tak przy pierwszym przesłuchaniu. Może czas taki… Bob Dylan w piątek niespodziewanie wydał pierwszy od ośmiu lat własny premierowy utwór. Co więcej, Boski Bob pokazał ludzkie oblicze, dołączając do umieszczonej na YT piosenki komentarz z pozdrowieniami dla fanów, w których nie zabrakło słów o bezpieczeństwie (wiadomo z jakiej dramatycznej okazji) i odwołania do Boga. Jak na papieża introwertyków, bardzo ciepłe przesłanie. Może czas taki…

Nie wiadomo, kiedy „Murder Most Foul” zostało nagrane, jest informacja, że „jakiś czas temu”. Najwięksi fani może rozpoznają po niuansach wykonawczych czy to było w lutym tego roku, czy z pięć lat temu, ja się nie podejmuję. Podjąłem się za to tłumaczenia. To jedna z tych premierowych piosenek, które postanowiłem przetłumaczyć już przy pierwszym przesłuchanym wersecie. Tak było na przykład z „Almost Like the Blues” Leonarda Cohena.
Wracając do Dylana… To najdłuższa piosenka, jaką kiedykolwiek nagrał. Prawie 17 minut. Było co tłumaczyć, było nad czym łamać głowę. Dylan bardzo często (z wiekiem zwłaszcza) nie przejmuje się akademicką wersyfikacją, co przy tłumaczeniach bywa katorgą. W tym przypadku jednak ta swobodna melorecytacja, w której ani liczba sylab w wersie, ani liczba wersetów w zwrotce nie trzyma jednego wzorca, była zbawienna. Po złapaniu mniej więcej rytmu poszło jak z płatka, co mnie trochę martwi. Boję się, czy to aby nie złudna wiktoria.


To był ciemny dzień w Dallas, listopad '63
To dzień, który będzie w niesławie żył
Prezydent Kennedy na topie trzymał się
Dobry dzień na życie i dobry dzień na śmierć
Niczym ofiarny baranek prowadzony na rzeź
Powiedział: „Chwilę, chłopcy, czy wiecie kim jam jest?”
„Oczywiście, że wiemy, dobrze wiemy to!”
A potem zdmuchnęli mu głowę, gdy w samochodzie był z nią
Zastrzelony niczym pies w biały dzień
To była kwestia czasu, a czas był właśnie ten
„Masz niespłacone długi, przyszliśmy odebrać je
Zabijemy cię z nienawiścią, bez szacunku wręcz
Szokujemy cię i kpimy z ciebie prosto w twarz
Mamy już kogoś, kto się na twe miejsce zda”
Więc rozwalili w ten dzień mózg króla i
Tysiące patrzyły, nikt nie widział nic
To stało się tak szybko, nagle, zaskoczyli nas
Na oczach wszystkich, ktokolwiek tam stał
Największy pod słońcem magiczny trik
Perfekcyjnie zrobiony, wprost geniuszu błysk
Wolfman, och Wolfman, skowytu głos
Rub-a-dub-dub, to jest ohydny mord

Cisza, dzieciaki, będziecie stać
Beatlesi nadchodzą, za ręce chcą trzymać was
Zjedź w dół po poręczy, idź wziąć swój płaszcz
Płynie prom przez Mersey, do gardła rzuca się nam
Idzie trzech włóczęgów, każdy łach ma swój
Pozbieraj kawałki mózgu i flagi w dół
Wyruszam do Woodstock, Era Wodnika jest
Potem do Altamont, blisko sceny siedź
Wystaw głowę przez okno, czasy dobre są
Za trawiastym pagórkiem szykuje się show
Kładź cegłę na cegle, cement lej
Nie mów, Panie Prezydencie, że Dallas nie kocha cię
Połóż stopę na baku i naciskaj gaz
Potrójne przejście podziemne, drogę znasz
Z czarną twarzą śpiewak, z białą twarzą klaun
Lepiej nie pokazuj swej twarzy, kiedy dzień już zgasł
Dzielnica czerwonych latarni, gliny mają cynk
Życie jak w koszmarze na Elm Street
Kiedy wdepniesz na Deep Ellum, pieniądze do buta włóż
Nie pytaj, co dla ciebie kraj może zrobić twój
Forsa na stół, pieniądze na stos
Dealey Plaza, skręć w lewo stąd
Schodzę na skrzyżowanie, by postawić znak
Miejsce, w którym wiara, nadzieja i miłość umarły nam
Zastrzel go, póki biegnie, chłopcze, zastrzel go, póki czas
Sprawdź, czy niewidzialnego trafić ci się da
Żegnaj, Charlie! Żegnaj, wujku Sam!
Szczerze, panno Scarlett, całkiem gdzieś to mam
Jaka jest prawda i co właściwie z nią?
Pytaj Oswalda i Ruby’ego, pewnie wiedzą to
„Zamknij się”, mądra stara sowa dała głos
Biznes to biznes, a to jest ohydny mord

Jestem Królową Kwasu, Tommy, czy słyszysz mnie?
Jeżdżę czarną limuzyną Lincolna, długa jest
Na tylnym siedzeniu moja żona i ja
Wybraliśmy się prosto na tamten świat
Przechylam się w lewo, głowa na kolanach jej
Trzymaj się, ktoś w jakąś pułapkę wpuścić mnie chce
Nie prosimy o litość i nie dostanie jej nikt
Jesteśmy właśnie na ulicy, na której przyszło mieszkać ci
Okaleczyli jego ciało, potem wyjęli mózg
Co jeszcze mogli zrobić? Jak się mogli czuć?
Lecz jego dusza nie była tam, gdzie powinna trwać
Przez ostatnie pięćdziesiąt lat szukali, bez szans
Wolność, och wolność, wolność mi się śni
Niechętnie to panu powiem, lecz tylko martwi mogą wolni być
Daj mi swą miłość, mów mi bez kłamstw
Wrzuć pistolet do rynny i ruszaj sam
Budź się, mała Susie, ruszmy w drogę dziś
Przez Trinity River, daj nadziei żyć
Radio teraz włącz i nie ruszaj go
Szpital w Parkland, tylko sześć mil stąd
Durzę się w tobie, panno Lizzy, wypełniasz ołowiem mnie
Ta magiczna kula od ciebie trafiła w mój łeb
Jestem jak patyk, jak Patsy Cline
Nie strzelaj do nikogo z przodu i z tyłu też żal
Krew mam w oku swym i w uchu mam krew
Do Nowej Granicy nigdy nie zbliżę się
Film Zaprudera oglądałem w poprzednią noc
Trzydzieści trzy razy, może sto
To jest podłe, podstępne, okrutne, wredne wręcz
Najbrzydsza, jaką kiedykolwiek widziałeś, rzecz
Zabili go raz, zabili go razy dwa
Jak ludzką ofiarę zabili go tak
W dniu, w którym go zabili, ktoś do mnie rzekł:
„Synu, epoka Antychrysta dopiero zaczyna się”
Air Force One czeka już na start
Johnson przysięgę o 14:38 ma
Daj mi znać, kiedy ręcznik zechcesz rzucić, bo
Jest tak jak jest, a to jest ohydny mord

Co nowego, kotku? Co żem rzekł?
Powiedziałem, że dusza narodu uleciała gdzieś
I że zaczyna właśnie powoli się psuć
I że minęło trzydzieści sześć godzin po Sądnym Dniu
Wolfman Jack ma językowy dar
Wyciąga wszystkie tony, które w płucach ma
Zagraj mi coś, panie Wolfman Jack
Graj dla mnie, gdy w moim długim Cadillacu gnam
Graj mi, że „Tylko bogowie młodo mrą”
Weź mnie tam, gdzie Toma Dooleya powiesił sąd
Graj „Szpital Świętego Jakuba” i króla Jakuba dwór
Jeśli chcesz zapamiętać, lepiej zapisz imiona już
Graj też Ettę James, graj „Wolę ślepą być”
Graj to dla człowieka, co ma telepatyczny zmysł
Graj Johna Lee Hookera, graj „Plecy mi drap”
Graj to dla szefa striptizklubu o imieniu Jack
Guitar Slim wchodzi w wolny ton
Graj dla mnie i dla Marilyn Monroe graj to

Graj „Proszę, bym nie był zrozumiany źle”
Graj dla Pierwszej Damy, nie czuje się dobrze też
Graj Dona Henleya, niech gra Glenn Frey
Podprowadź to pod granicę i odejść daj
Graj dla Carla Wilsona, znów
Patrząc daleko w Gower Avenue dół
Graj tragedię, graj „Zmierzchu czas”
Zabierz mnie do Tulsy, tam, gdzie była zbrodnia ta
Graj kolejny numer „Kolejny gość gryzie piach”
Graj „Stary szorstki krzyż” i „Bogu ufamy tak”
Różowym koniem w długą, samotną drogę jedź
Stań tam i poczekaj, aż eksploduje mu łeb
Graj „Tajemniczy pociąg”, prosi Tajemniczy Pan
Człowiek, jak drzewo bez korzeni, już martwy padł
Graj dla wielebnego, dla pastora to graj
Graj to dla psa, któremu pana brak
Niech gra Oscar Peterson, niech gra Stan Getz
Graj „Błękitne niebo”, niech gra Dickey Betts
Niech gra Art Pepper i Thelonious Monk
Charlie Parker i cały ten koks
Cały ten koks i „Cały ten jazz”
Ptasznikowi z Alcatraz coś zagraj też
Niech gra Buster Keaton, gra Harold Lloyd
Niech gra Bugsy Siegel, gra Pretty Boy Floyd
Graj w ruletkę, obstawiaj coś
Graj „Wypłacz mi rzekę”, dla Boga bogów to
Graj „Numer dziewięć”, graj numer sześć dziś
Graj to dla Lindseya i dla Stevie Nicks
Graj „Chłopca natury”, niech gra Nat King Cole
Terry Malloy czeka na „Gdzieś na odludziu” wciąż
Graj „To zdarzyło się nocą” i „Jednej nocy grzech”
Dusz dwanaście milionów w to wsłuchuje się
Graj „Kupca weneckiego”, graj „Kupców śmierci” więc
Graj „Stellę przy świetle gwiazd”, dla Lady Makbet rzecz
Bez obaw, panie prezydencie, pomoc jedzie tu
Twoi bracia nadchodzą, diabeł chce zapłaty już
Bracia? Jacy bracia? Co do diabła jest?
Mów im: „Czekamy, chodźmy dalej”, my też będziemy je mieć
W Love Field przed południem jego samolot siadł
Lecz nigdy już od ziemi nie oderwał się tak
To było trudne do naśladowania, jak powtórzyć to
Na ołtarzu wschodzącego słońca zabili go
Graj mi „Zamglenie” i „Stary diabeł księżyc” już
Graj „Przejdzie cokolwiek” i „Memphis w czerwcu” znów
Graj „Samotny na szczycie” i „Samotni odważni są”
Graj dla Houdiniego, kręcącego się wokół grobu wciąż
Niech gra Jelly Roll Morton, niech „Lucille” gra
Graj „Głęboko we śnie” i „Napędowy wał”
Graj sonatę „Księżycową” w tonacji fis-dur
I dla króla, co przy harfie, „Do autostrady klucz”
Graj „Marsz przez Georgię” i „Bębny Dumbarton” graj mi
Graj w ciemnościach, a śmierć przyjdzie, kiedy ma przyjść
Graj „Kochaj albo rzuć” jak wielki Bud Powell grał to
Graj „Zakrwawiony sztandar”, graj „To jest ohydny mord”
Olsztyn, 27-29.03.2020

Odniesień, aluzji, cytatów jest w tekście tyle, że nie sposób do wszystkich się odnieść. Szukajcie i cieszcie się na własną rękę… W kilku przypadkach pomogą moje odnośniki.


Aneks popandemiczny i zaoceaniczny, czyli wizyta w Museum of Modern Art 15.10.2023. Trafiłem tam m.in. na „Government Approved Home Fallout Shelter Snack Bar 1983-2023” Michaela Smitha, czyli coś w rodzaju instalacji (schron z czasów zimnej wojny, z różnym wyposażeniem – od jedzenia, przez gry towarzyskie aż po przemówienia JFK).

Horacy Tłumacy - na Facebooku
Horacy Tłumacy - na YT
Horacy Tłumacy - lista przetłumaczonych piosenek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz