Dzień zmagań ze sztuką współczesną. Powiedzmy, że był remis.
Wystawa praca laureatów konkursu Quadriennale Drzeworytu i Linorytu Polskiego znajdujących się w zbiorach Biura Wystaw Artystycznych w Olsztynie: Zbigniew Lutomski – „Kompensacja V”, „Kompensacja III”, „Kompensacja IV”. Środkowy drzeworyt przypomina mi mój dywan (precyzyjnie mówiąc – mój dywan przypomina środkowy drzeworyt, bo jest młodszy od dzieła o ponad 20 lat).Głównym celem wizyty w BWA jest jednak inna wystawa – „8 Dzień – Exit Code”. Sztuka technologii albo technologia sztuki, jak kto woli. Nie sposób nie zatrzymać się przy projekcie „Sexinsitu” Martyny Miller. To tylko krótki fragment (dodałem swoją ilustrację muzyczną, bo w sali wystawienniczej dźwięki różnych instalacji się nawarstwiały).
Automat pisarski przepisuje (zapewne za karę) 1000 razy pierwsze prawo robotyki Asimova, te o zakazie krzywdzenia ludzi.
Próbując być prosumentem sztuki, stałem się twórcą i tworzywem…
Na finał dzisiejszych artystycznych uniesień wpadłem na wystawę Banksy’ego do galerii handlowej (jest nowy trend popularyzatorsko-merkantylny, już tam byłem na wystawie poświęconej Leonardowi da Vinci). To, że prace (kopie prac, rzecz jasna) antykomercyjnego artysty oglądamy w świątyni handlu, jest ironiczne samo w sobie.
Mam dwie książki z pracami Banksy’ego, więc nie spodziewałem się zobaczyć niczego nowego, ale prezentacja bywa odświeżająca w formie.
No i można stanąć oko w oko z Vincentem, który chwilowo nie tańczy oraz z Julesem, który przed chwilą dokonał „srogiej zemsty w zapalczywym gniewie”.
Kontynuując postawę prosumencką, zarysowaną w BWA, dodałem coś od siebie do interpretacji wyścigu szczurów, jaką zaprezentował Banksy na Manhattanie (czy zobaczę to jesienią na żywo? o ile jeszcze jest).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz