środa, 3 grudnia 2008

Syn wymłotkowanego

Reklama dźwignią handlu. Wprawdzie Howard Carter odkrył w Dolinie Królów grobowiec Tutanchamona 4 listopada 1922 roku, ale oficjalne otwarcie zrobił dopiero 26 listopada. Bał się kompromitacji, jaką przeżył już w 1900 roku, gdy na uroczyste otwarcie odnalezionego grobu zaprosił konsula oraz sponsora wykopalisk i zamiast wspaniałych skarbów odkopał pustą imitację grobu.



Niespodzianka związana z grobem Tutanchamona jest taka, że był to władca panujący krótko i bez większych osiągnięć, ale jego pochówek jest najlepiej zachowanym do naszych czasów ze wszystkich odkrytych do tej pory. A znaleziona w jego grobowcu jedna z masek pośmiertnych jest najbardziej rozpoznawalnym symbolem starożytnego Egiptu, nie licząc oczywiście piramid. Maskę, podobnie jak cały majątek zgromadzony w grobowcu, a i również mumię faraona, można zobaczyć 1000 kilometrów od pierwotnego miejsca ich pochówku. Trzeba jechać do Kairu, do Muzeum Egipskiego.


Maska Tutanchamona, i 120 tysięcy innych przedmiotów zgromadzonych w Muzeum Egipskim, mogą czuć się bezpiecznie. Rząd Egiptu wie, że to nie tylko dziedzictwo jednej z najstarszych cywilizacji, ale i niezła kasa. Wierzę, że najpierw dziedzictwo, potem kasa.


Tutanchamon w sumie nie był aż tak nieważny, jak się może wydawać. Tworzy dość wyrazisty duet ze swoim domniemanym ojcem (pewności nie ma) Echnatonem, który w XIV wieku p.n.e. zaczął panowanie jako Amenhotep IV. Ale zakończył je jako Echnaton. Po prostu zmienił religię – boga Amona zastąpił Atonem, co znalazło wyraz w jego własnym królewskim imieniu. Co więcej Atona uznał za jedynego boga. To była poważna rewolucja – wprowadzenie monoteizmu. Jest w tym jakieś odniesienie do judaizmu, który jako religia kształtował się właśnie w II tysiącleciu p.n.e. Nie ma zresztą pewności czy to religia Hebrajczyków wpłynęła na Amenhotepa czy też jedynobóstwo Atona było inspiracją dla Izraelitów.
Podwójne oblicze ojca Tutanchamona ma jeszcze jeden wyraz. Badacze stawiają hipotezę, że był on hermafrodytą. Zapewne z męskimi gruczołami płciowymi, skoro miał potomstwo...
Syn przeszedł odwrotną drogę, niż ojciec. Najpierw nazywał się Tutanchaton, ale odrzucił kult Atona, przybrał imię Tutanchamona i przywrócił nad Nilem politeizm. Biednego nieżyjącego ojca kazał wymłotkować. Tzn. pousuwać młotkiem jego heretyckie imię skąd się dało. Skasowanie imienia pozbawiało istnienia, to było gorsze od śmierci. Reklama dźwignią handlu... Zasada ta obowiązuje nie tylko Howarda Cartera, ale i faraonów. W końcu konkurencję mieli sporą. Trzydzieści dynastii, trzeba się jakoś wyróżnić.

Tutanchamon wyróżnił się jednak przede wszystkim tym, że udało mu się nie zostać okradzionym po śmierci. No dobra, już w starożytności dwa razy ktoś dobrał się do jego grobowca. Troska o losy grobowców spowodowała właśnie, że w XV wieku p.n.e. zaczęto umiejscawiać je w niedostępnej i odległej Dolinie Królów, porzucając efektowne, ale eksponowane piramidy.


Trwało to aż do XI wieku p.n.e. Nie wiadomo ilu faraonów tu pochowano w ciągu tych ok. 500 lat, ale od początków XIX wieku okryto ponad 60 grobowców.


Groby są od 1827 roku numerowane. Z tym, że pierwsze 21 numerów nadano wedle kolejności umiejscowienia w Dolinie Królów, a następne nadawane są według kolejności odkrywania.


Co kilka lat coś odkopią, ostatni grób nr 63 odkryto w lutym 2006 roku. Ale od odkrycia do udostępnienia mogą minąć dziesiątki lat. Obecnie można zwiedzać 15 grobowców, ale i tak nie wszystkie są jednocześnie otwarte. Cyklicznie zamyka się kilka do renowacji.


To wszystko wygląda zarazem niepozornie, jak i tajemniczo zarazem. Może to po prostu tylko świadomość miejsca...


Ciekawe czy miejsce to widział kiedykolwiek ten, który je najbardziej rozsławił czyli Tutanchamon. Może trafił tu tylko po śmierci na długie 3,5 tys. lat, skąd go wyrwał dopiero w 1923 roku Carter.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz