Zimna wojna trwała w najlepsze (dobrze, że nie w najgorsze), gdy naczelnik ZHP ogłosił alert „Walczyć o pokój i szczęście ludzi”. 27 września 1984 roku pojawił się nawet w tej sprawie w Dzienniku Telewizyjnym.
W Polsce Ludowej właściwie cały czas walczyliśmy o pokój. Kto nie malował na wychowaniu plastycznym plakatu antywojennego z obowiązkową czarną bombą? Pierwsza połowa lat 80. to szczególnie napięty okres w relacjach między Wschodem i Zachodem – Afganistan, stłamszenie „Solidarności”, umierający seryjnie niedołężni fizycznie i psychicznie I sekretarze KC KPZR, wzajemne bojkoty kolejnych igrzysk olimpijskich, gwiezdne wojny Reagana.
W 1984 roku chyba było apogeum… W sierpniu na III Polowej Zbiórce Harcerstwa Starszego w Bieszczadach zbieraliśmy podpisy w sprawie pokoju. Kosmiczna energia zebrana w tych podpisach ludzi dobrej woli musiała przynieść skutek.
Alert wyznaczony na 28 września miał wiele zadań, np. takie:
W „Gazecie Olsztyńskiej” przebiła się z realizacją alertu 371 Olsztyńska Drużyna Starszoharcerska „Powsinogi” z drużynową Bożeną Licką (znaną mi choćby ze Starszoharcerskiej Akcji Szkoleniowej). Dzień przed, czyli 27 września:
Dzień realizacji zadania alertowego, czyli 28 września:
I relacja dzień po, czyli 29 września:
Nie było mnie przy tym, choćby dlatego, że w tym czasie byłem w Gdańsku. A tam walczyłem o pokój śpiewając piosenki oraz odwiedzając objazdową wystawę o Hiroszimie.
Podsumowanie w „Świecie Młodych”, jak zawsze nierychliwe, czyli tak to widziałem 18 października 1984 roku:
I jeszcze późniejsza notatka w „Świecie Młodych”, z 27 grudnia 1984 roku (bo to podsumowanie roczne):
28.09.1984
Alert Naczelnika ZHP „Walczyć o pokój i szczęście ludzi”
Olsztyn
(nie byłem, ale się wypowiem)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz