Na dzisiejszym spotkaniu w harcerskim gronie podwajałem średnią wieku, ale już mnie niektóre druhny gonią, więc nie przyjmuję do wiadomości kryzysu wieku średniego, bo podobno coś takiego nie istnieje.
Jak trzeba to prześpię się w namiocie, a jak można to 5-gwiazdkowym hotelu. Jak jestem w pracy, to siedzę grzecznie za biurkiem, a jak pójdę na zbiórkę harcerską, to nie narzekam, że trzeba siedzieć na podłodze i gnieść spodnie.
Czasem tylko spoglądam wstecz i widzę tam kolejne harcerskie pokolenia, które rotują coraz szybciej. Co dwa lata nowi ludzie. 19-latek to już wypalony emocjonalnie weteran. Ludzie za szybko żyją, czy jak...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz