Żona mówi – nałóż czarną koszulkę, bo w czerwonej będziesz za bardzo rzucał się w oczy. Pomijając to, czy chciałem się maskować, czy raczej wyróżniać w kilkudziesięciotysięcznym tłumie, trzeba przyznać żonie rację.
Wszyscy na Bemowie byli wczoraj na czarno.
I ci idący.
I ci stojący.
I ci siedzący.
I nawet, a zwłaszcza, ci leżący.
Mniejsza o to. W końcu „Nothing Else Matters”.
Kącik księgowego, czyli cztery zespoły – cztery stówy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz