Festiwale telewizyjne już nie są tym, czym były 30-40 lat temu. Nie kształtują masowych gustów, nie lansują jedynie słusznych przebojów.
Muszą konkurować nie tylko między sobą, ale również z programami typu talent show, z Internetem, z dziesiątkami stacji radiowych. Nie inaczej jest z Krajowym Festiwalem Piosenki Polskiej w Opolu (nazwa może i staromodna, ale niech ręka boska broni, by ktoś pomyślał o zmianie na jakiś FestPol). Opolski festiwal również w tym roku nie wylansuje zapewne wielkiego przeboju, nie wykreuje nowego zjawiska muzycznego, nie rozpocznie czyjejś kariery. Te rzeczy dzieją się gdzie indziej. A Opole od wielu lat jest czasem gorszą, czasem lepszą telewizyjną rozrywką, która ma tę przewagę nad „X Factorem”, że stoi za nią pół wieku tradycji. Dla nas tegoroczny festiwal opolski to nie tylko zespół Enej, zwycięzca konkursu SuperPremiery, ale również pochodząca z Bartoszyc Joanna Kondrat, która otrzymała statuetkę Karolinki. Nasi górą!
(mój felieton z dzisiejszej prasy)
(mój felieton z dzisiejszej prasy)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz